Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy o rekordowym przypadku cofnięcia licznika. W samochodzie dostawczym krakowscy policjanci odczytali przebieg niższy o milion 14 tys. km. Był to pierwszy przypadek, gdy rozbieżność wynosiła więcej niż 1 000 000 km.
Na kolejny rekord nie trzeba było długo czekać. Policjanci z łódzkiej drogówki zostali wezwani do TIR-a, który utknął na torowisku tramwajowym. Kierowca ciężarówki nie zauważył znaku i wjechał na tory uszkadzając przy okazji studzienkę odprowadzającą wodę.
Policjanci, poza standardowymi czynnościami i wypisaniem mandatu kierowcy, sprawdzili też wskazania licznika. Wszystko wskazuje na to, że natknęli się na kolejnego rekordzistę. W momencie odczytu na liczniku było zaledwie 133 tys. km przebiegu. Po sprawdzeniu zapisów w bazie okazało się, że ten sam pojazd jeszcze w lutym 2019 roku miał 1,459 mln km przebiegu. Różnica wskazań wynosi dokładnie 1 326 565 km.
57-letni kierowca scanii przebił więc poprzedni rekord o 312 tys. km. Policja będzie badała, kto jest odpowiedzialny za nowe, niższe wskazanie licznika w ciężarówce.
Od 25 maja 2019 roku mamy w polskim systemie prawnym nowe przestępstwo polegające na zmianie wskazań licznika samochodu, ingerencji w prawidłowość pomiaru oraz zleceniu innej osobie dokonania zmiany wskazań licznika lub ingerencji w prawidłowość pomiaru. Zgodnie z nowym art. 306a Kodeksu karnego za to przestępstwo grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności, a w przypadku tzw. mniejszej wagi kara pozbawienia wolności do lat dwóch.