Opinie Moto.pl: Nowe Audi RS7 to modelowy przykład jak połączyć sportowe wrażenia z praktycznością

Audi A7 jest luksusowym samochodem stworzonym dla klientów, którzy nie chcą jeździć korporacyjną limuzyną, a samochody z nadwoziem kombi są dla nich zbyt rodzinne. Na coraz bardziej konkurencyjnym rynku producenci prześcigają się w wykrawaniu z niego coraz mniejszych kawałków tortu. Nawet najmniejszy zaczyna mieć znaczenie.

Audi A7 jest luksusowym samochodem stworzonym dla klientów, którzy nie chcą jeździć korporacyjną limuzyną, a samochody z nadwoziem kombi są dla nich zbyt rodzinne. Na coraz bardziej konkurencyjnym rynku producenci prześcigają się w wykrawaniu z niego coraz mniejszych kawałków tortu. Nawet najmniejszy zaczyna mieć znaczenie.

Segment rynku luksusowych liftbacków w sportowych wersjach, do którego należy najmocniejsze w ofercie Audi RS7, jest wyjątkowo nieduży, ale mimo wszystko cieszy się zainteresowaniem producentów aut klasy premium.

Nowe Audi RS7
Nowe Audi RS7 fot. Łukasz Kifer

Takich klientów można zrozumieć, bo chcą mieć wszystko w jednym - atrakcyjną sylwetkę, dużo wrażeń z jazdy, ale nie męczyć się w ciasnym sportowym coupe na co dzień. Nowe Audi RS7 łączy te cechy bardzo dobrze. W żadnej kategorii nie jest mistrzem, ale przekonuje do siebie wszechstronnością.

TRWA PLEBISCYT THE BEST OF MOTO. ZAGŁOSUJ NA SAMOCHÓD ROKU MOTO.PL I WYGRAJ NOWĄ HONDĘ CIVIC

Legendarne quattro GmbH przemianowane na Audi Sport ostatnio stworzyło całą linię nowych atrakcyjnie prezentujących się produktów. Mieszczuchy wybiorą Q3 RS w dwóch wersjach (klasycznej i sportback), najbardziej praktyczni - kombi RS6, a fani supersportowych SUV-ów... jeszcze nie wolno mi napisać co, ale dla nich też niedługo pojawi się w ofercie niemieckiego producenta propozycja.

Natomiast ci, którzy szukają mariażu sportowych własności jezdnych ze sporą dawką komfortu i luksusu powinni skierować swój wzrok na RS7, bo oferuje to wszystko w nadmiarze. Ale kto bogatemu zabroni.

Nowe Audi RS7 budzi respekt samym wyglądem

Stylizacja nowego sportowego modelu robi duże wrażenie. Wszyscy niemieccy producenci starają się, żeby najdroższe wersje ich samochodów, firmowane przez sportowe działy, prezentowały się atrakcyjnie, ale moim zdaniem Audi Sport robi to najlepiej.

Agresywne wloty powietrza, spoilery z włókna węglowego, olbrzymie koła i potężne końcówki układu wydechowego są idealnie wpasowane w nadwozie i bardzo rzucają się w oczy. Są na granicy dobrego gustu, ale wciąż po jej dobrej stronie i na żywo prezentują się bardzo dobrze.

Dotyczy to zwłaszcza najnowszych modeli ze znaczkiem RS, które mają fantastyczną stylizację. Nie przypadną do gustu tylko miłośnikom dyskretnych środków transportu, bo nawet po zrezygnowaniu z oznaczeń trudno pomylić nowe RS-y z tańszym wersjami odpowiednich modeli.

Zobacz krótkie wideo "By uratować kierowcę, wskoczył do jadącego samochodu":

Zobacz wideo

Jeśli chodzi o praktyczność, nadwozie RS7 jest niezłym kompromisem. Przestrzeń bagażową (bagażnik ma 535 l) można wykorzystać znacznie lepiej niż w luksusowych sedanach, a jednocześnie sylwetka samochodu jest bardziej sportowa od kombi. Również pasażerowie obu rzędów foteli nie będą narzekać na niewygodę. Przy okazji prezentacji nowego modelu Audi naprawiło błąd popełniony w poprzednim RS7 - teraz tylną kanapę można zamówić również w trzyosobowej wersji.

Tablica przyrządów jest taka jak w innych luksusowych Audi. Spodoba się miłośnikom nowoczesności i wszechobecnych ekranów, bo służą do prezentacji wszystkich informacji i obsługi większości funkcji.

Dlatego kabina robi futurystyczne wrażenie, ale regulacja systemu nawigacji, audio, czy klimatyzacji może być wyzwaniem w czasie dynamicznej jazdy, mimo że producent do perfekcji dopracował interakcję ekranów z użytkownikiem.

Wibracje (tzw. haptic feedback) sprawiają wrażenie, że naciskamy fizyczne przyciski, ale to oczywiście nieprawda. Bez spoglądania na ekrany nie tak łatwo znaleźć miejsce, w którym trzeba je nacisnąć.

Na szczęście wiele funkcji da się obsłużyć przy użyciu wielofunkcyjnej kierownicy. Brakuje mi na niej tylko pokrętła zmiany trybów jazdy znanego m.in. z Audi R8 i stosowanego również w samochodach marki-kuzyna, czyli Porsche.

W Audi tryby trzeba zmieniać średnio wygodnym przyciskiem na konsoli środkowej. Przy kole kierownicy znalazł się tylko przycisk RS, którym można przełączać dwa indywidualnie ustawiane programy jazdy. Dzięki temu kierowca nie jest skazany na fabryczne ustawienia - może skonfigurować działanie wszystkich systemów zgodnie ze swoimi preferencjami.

A jest co ustawiać. Wstępna konfiguracja pracy silnika, zawieszenia, układów przeniesienia napędu, kierowniczego i sportowego wydechu (za dopłatą) może zająć sporo czasu. Warto to jednak zrobić, bo samochód odwdzięczy się w czasie jazdy, oferując dokładnie to, czego oczekujemy: sportowe wrażenia, komfort albo wszystko po trochu. To tylko kolejne potwierdzenie faktu, że RS7 jest niezwykle uniwersalnym środkiem transportu.

Nowe Audi RS7 - 600 KM na początek

Najnowsza wersja silnika V8 o poj. 4 l dzięki dwóm turbosprężarkom typu twin scroll umieszczonym w widełkach cylindrów osiąga równe 600 KM. Tyle co poprzedni model Plus, ale to nie jest ostatnie słowo Audi Sport. Za jakiś czas możemy spodziewać się modelu nazwanego Performance, który otrzyma kolejny zastrzyk mocy.

Nie wiem tylko po co, bo już w obecnym modelu jest jej aż nadto. Moment obrotowy o wartości 800 Nm, pozwala katapultować duże (ponad 5 m długości) i ważące ponad 2 tony RS7 ze startu zatrzymanego do pierwszej "setki" w 3,6 s oraz rozpędzić się do ponad 300 km/h (z pakietem RS dynamic plus likwidującym ograniczenie prędkości do 250 km/h).

Nowe Audi RS7
Nowe Audi RS7 fot. Łukasz Kifer

Dzięki instalacji elektrycznej o napięciu 48 V silnik V8 jest teraz "łagodną" hybrydą pozwalającą na żeglowanie i postój przy wyłączonym silniku spalinowym przez dłuższy czas. Ani to, ani układ wyłączania czterech cylindrów przy małym obciążeniu nie gwarantują niskiego zużycia paliwa. Nawet przy sporadycznym korzystaniu z dostępnych na zawołanie osiągów, trudno się tego spodziewać.

Subiektywne wrażenie przyspieszenia nie jest tak silne jak w niektórych superlimuzynach, bo silnik Audi rozwija moc bardzo harmonijnie. Warto jednak czujnie obserwować prędkościomierz (najlepiej na wyświetlaczu przeziernym HUD), bo inaczej o tym jak szybko jedziemy, mniej lub bardziej boleśnie przekonamy w czasie hamowania lub na zakręcie.

Co nie oznacza, że i z jednym i drugim sportowy liftback ma jakieś problemy. Wręcz przeciwnie, Audi hamuje bardzo dobrze, zwłaszcza jeśli jest wyposażone w opcjonalny układ hamulcowy z ceramicznymi tarczami, który nie wie co to zmęczenie cieplne.

Również na wirażach RS7 radzi sobie znakomicie. O dobrą przyczepność do nawierzchni dbają opony o budzących szacunek rozmiarach 285/30 R 22, a o skuteczne przeniesienie momentu obrotowego martwi się napęd na wszystkie koła.

W wersji z dodatkowo płatnym sportowym mechanizmem różnicowym tylnej osi robi to bardzo sprawnie, ale trudno żeby było inaczej. W końcu "quattro" to wizytówka koncernu z Ingolstadt. W przeciwieństwie do konkurentów w Audi RS7 nie znajdziemy trybu jazdy przekazującego niemal całą moc na tylne koła.

Układ napędowy stara się żeby auto zachowywało się jak najbardziej neutralnie. Jest niewzruszony niezależnie od tego jak bardzo próbujemy go wytrącić z równowagi. Spokój z jakim RS7 przyjmuje niepoprawne traktowanie robi duże wrażenie. Ewidentnie pomaga w tym opcjonalny układ tylnych skrętnych kół, który sprawia, że samochód robi się bardzo zwinny i robi wrażenie mniejszego niż w rzeczywistości.

W przypadku takich aut jak RS7 cena nie gra roli

Jeśli jednak chcemy podróżować spokojnie, Audi RS7 będzie równie dobrym wyborem. Oferowane za dopłatą adaptacyjne zawieszenie powietrzne mimo niskoprofilowego ogumienia zapewnia wysoki komfort, a silnik jest wyraźnie słyszalny, tylko kiedy tego chcemy. Największą przeszkodą w czasie dalekich podróży będą częste wizyty na stacji benzynowej.

Audi RS7 Sportback jest bardzo zrównoważonym supersamochodem. Pomimo niesamowitych osiągów robi bardzo spokojne wrażenie. Konkurenci zapewniają więcej emocji w czasie jazdy, ale liftback z czterema kołami na atrapie chłodnicy jest wyjątkowo uniwersalnym środkiem transportu.

Zwłaszcza jeśli wyposażymy go we wszystkie dostępne za dopłatą układy i systemy poprawiające właściwości jezdne. Taka konfiguracja wywinduje bazową cenę RS7 do granic absurdu, ale jeśli już kupować ten model to w tak doskonałej odmianie, jak to jest możliwe. Na szczęście na razie nie trzeba się denerwować, bo cena nie jest jeszcze znana. Nowy model Audi RS7 Sportback trafi do sprzedaży dopiero na początku 2020 r.

Więcej o: