Jak ugryźć ten drifting, czyli od czego zacząć? Radzi Karolina Pilarczyk

Wielu pasjonatów motoryzacji zastanawia się, jak rozpocząć swoją przygodę z motorsportem. Nasza ambasadorka, drifterka Karolina Pilarczyk, opowiada o początkach i radzi, jak stawiać pierwsze kroki w tym pachnącym spaloną gumą świecie.

Jeśli od wielu sezonów oglądasz zawody driftingowe, masz swoich ulubionych zawodników, jeździsz na tor, żeby poczuć tę adrenalinę i charakterystyczny zapach palonej gumy, a warkot potężnych silników wywołuje na twoim ciele dreszczyk emocji - niewątpliwie kochasz drifting! Założę się, że zastanawiasz się, czy to dla ciebie i czy ty też możesz driftować? Odpowiem ci: MOŻESZ! Każdy z zawodników kiedyś zaczynał, ja też. Dlatego podpowiem ci, jak zacząć żeby móc realizować swoją pasję i nie zbankrutować już na starcie.

1. Czy to sport dla ciebie?

Na początek sprawdź, czy to aby na pewno jest dla ciebie. Drifting z zewnątrz wygląda bardzo łatwo. Wielokrotnie byłam świadkiem, jak różne osoby kupowały auto, dokonywały inwestycji, a następnie nie miały cierpliwości do nauki kontrolowanego poślizgu. Zanim dokonasz poważniejszej inwestycji, rekomenduję udać się do Akademii Driftu - tam samochodem, który na pewno nadaje się do driftu, oraz pod okiem doświadczonego instruktora możesz sprawdzić, czy drifting jest dyscypliną dla ciebie.

Zobacz wideo

2. Kup "strucla"

Jeżeli już się przekonałeś, że drifting jest miłością twojego życia, to na początek nie inwestuj w superauto. Rekomenduję opcję "niskobudżetową", czyli zakup taniego samochodu tylnonapędowego, np. używanego BMW E36, które można już kupić za dwa-trzy tys. zł. Późniejsze modyfikacje tego auta nie wymagają zbyt dużych nakładów finansowych, a trenowanie nim driftingu uczy dużo lepiej niż profesjonalny driftowóz. Dlaczego? W pełni profesjonalne samochody w dużej mierze mają podzespoły przystosowane do driftingu, co ułatwia zadanie, więc jeśli nauczysz się precyzyjnie wprowadzać w poślizg auto fabryczne, wykorzystując jedynie własne umiejętności i prawa fizyki, to później przy każdej modyfikacji będzie ci tylko łatwiej, będziesz w stanie lepiej się odnaleźć w sytuacji kryzysowej i płynniej oraz precyzyjniej będziesz w stanie pokonywać duże i wymagające trasy.

Sama kupiłam takie właśnie auto i trenuję nim regularnie.

Karolina PilarczykKarolina Pilarczyk Prywatne archiwum Karoliny Pilarczyk

3. Spawamy dyferencjał!

Gdy już kupisz samochód, przygotuj go, ale minimalistycznie. Zaspawaj dyferencjał, zamontuj hamulec hydrauliczny. Dobrze byłoby też utwardzić zawieszenie. Na początek to wystarczy. Samochodem w takiej konfiguracji z powodzeniem możesz zacząć stawiać pierwsze kroki w driftingu.

4. Poszukaj znajomego warsztatu

Fajnie by było znaleźć zaufany warsztat samochodowy, w którym będziesz dokonywać napraw czy modyfikacji. Często mechanicy to także drifterzy-amatorzy, więc być może stworzycie razem ciekawy team.

5. Słuchaj doświadczonych kierowców

Porozmawiaj z doświadczonym kierowcą driftingowym i zapytaj, co jego zdaniem jest najbardziej istotne i z czym ma największe problemy. Uświadomi ci to, że nawet najlepsi wciąż dochodzą do perfekcji poprzez ciągłe eliminowanie błędów.

6. Nie trenuj pod supermarketem!

I najważniejsze: nie trenuj w miejscach, które temu nie służą! Jedź na profesjonalny tor lub ustal, gdzie w twojej okolicy można bezpiecznie trenować drifting. Nigdy, ale to nigdy nie rób tego na ulicach, parkingach supermarketów czy wiejskich drogach. Jeśli driftujesz w takich miejscach, jesteś chuliganem, a nie profesjonalistą!

Mam nadzieję, że te kilka rad zachęci cię do rozpoczęcia przygody z tym ekscytującym motorsportem. Uwierz mi, jeśli złapiesz bakcyla i pasja driftingowa zawładnie twoim życiem - ani się nie obejrzysz, jak spotkamy się na jakimś torze na profesjonalnych zawodach.

Karolina PilarczykKarolina Pilarczyk Archiwum Karoliny Pilarczyk

Więcej o:
Copyright © Agora SA