Nazwa Marco Polo nie bez powodu nawiązuje do jednego z najbardziej znanych podróżników w historii. Ambicją Mercedesa Marco Polo jest zainteresowanie osób, które raz na jakiś czas lubią ruszyć w nieznane, nie przejmować się hotelami i po prostu jechać przed siebie. Do takiego auta znacznie lepiej pasują marketingowe frazesy o wolności, podróżach i przygodzie niż do crossoverów i SUV-ów.
W końcu to bardzo dobrze wyposażony kamper na bazie Klasy V.
Jednak w porównaniu z klasycznymi, ogromnymi samochodami tego typu Marco Polo wciąż można nazwać autem poręcznym, które nie zamęczy w mieście, a w trasie prowadzi się jak zwykła osobówka.
Mercedes Marco Polo ma tak naprawdę tylko jednego rywala - VW Californię. Reszta producentów jeszcze nie ma w ofercie auta tego typu albo dopiero planuje premierę takiej wersji. W Polsce małe kampery to nisza. Mercedes mówi o kilkudziesięciu sztukach rocznie (ok. 30), ale ma ambicję coraz bardziej podgryzać Californię, która jest liderem na rynku.
Obydwa auta są do siebie bardzo podobne i zaprojektowano jest w myśl tych samych zasad.
Największe zainteresowanie wzbudza oczywiście rozkładana na górze sypialnia. Po podniesieniu dachu i rozłożeniu materaca otrzymujemy wygodną przestrzeń dla dwóch osób. Na dole spać mogą kolejne dwie, bo przednie fotele oraz tylna kanapa składają się na płasko, a w bagażniku możemy wozić jeszcze jeden materac. W chłodne dni o ciepło na pokładzie dba oczywiście ogrzewanie postojowe.
We wnętrzu znajdziemy sporo sprytnie rozplanowanych rzeczy, których w kamperze nie mogło zabraknąć. M.in. stolik, kuchenkę, lodówkę, prysznic i mnóstwo szafeczek.
Kiedy już zaparkujemy warto rozłożyć markizę.
Marco Polo występuje także w wersji Horizon. Nie jest wtedy kamperem, ma wnętrze klasycznej Klasy V (może więc przewieźć więcej pasażerów i bagażu), ale wciąż mamy na dachu rozkładaną sypialnię. To tańsza i znacznie praktyczniejsza na co dzień wersja.
Marco Polo został stworzony z myślą o długich trasach, więc pod maską pracuje diesel (nowy, dwulitrowy z rodziny OM 654). Zapewnia niskie zużycie paliwa, a przez to duży zasięg na jednym tankowaniu. Na górskich drogach pod Barceloną wersja 300d potrzebowała ok. 8,9 l/100 km. Producent podaje średnie na poziomie 6,3 l/100 km. Nieźle, jak na tak duże, pełne dodatkowego wyposażenia, auto. Nowością jest także 9-stopniowy automat. Pracuje bez zarzutu.
Mały kamper zaskakuje także wyciszeniem. Silnik słyszymy dopiero przy dynamicznym przyspieszaniu - Marco Polo 300d potrafi być szybkie, 239 KM przekłada się na 7,9 s do setki. Mimo że tak naprawdę jedziemy wielkim pudełkiem, to nie ma też mowy o szumie wiatru. Prędkości autostradowe nie przeszkadzają w rozmowie.
Również zawieszenie zestrojono z myślą o komforcie, a Marco Polo miękko płynie przed siebie i wybiera nierówności. Niby można włączyć tryb Sport, ale to raczej ciekawostka, bo do rodzinnego Mercedesa zdecydowanie najlepiej pasuje Comfort.
Rok 2019 oznacza dla Marco Polo nie tylko nowy silnik i skrzynię, ale także odświeżony wygląd i lekkie porządki na desce rozdzielczej. Zaktualizowano także listę pokładowych systemów bezpieczeństwa i wsparcia.
Miłośnicy nowinek technicznych mogą tylko narzekać, że Marco Polo nie dostał nowego systemu multimedialnego MBUX z inteligentnym asystentem głosowym.
Mercedes Marco Polo to oczywiście bardzo niszowe, kierowane do garstki zapaleńców auto. Oni docenią mądrze rozplanowaną przestrzeń i praktyczność małego kampera. Na mnie wrażenie zrobiło prowadzenie, przyspieszenie i komfort jazdy - Marco Polo jeździ prawie tak samo jak zwykła osobówka. Bardzo łatwo zapomnieć, że jedziemy małym domem.
Jakby ktoś naprawdę chciał ruszyć w ślady Marco Polo i przecierać nowe szlaki, to może nawet wybrać wersję z napędem 4x4 4MATIC. Wtedy Mercedes poradzi sobie także na gorszych, nieutwardzonych drogach i w trudniejszych warunkach.