Citroen C3 ELLE z benzynowym silnikiem 1.2 o mocy 82 KM, z ręczną, manualną skrzynią biegów (taką, bazową wersję ELLE właśnie testowaliśmy) został wyceniony na 53 450 zł.
Nowa wersja wyposażenia C-trójki powstała we współpracy z magazynem ELLE. Kierowana jest więc do "nowoczesnych i aktywnych kobiet". Stąd w C3 pojawiło się wiele różowych akcentów w kolorze Cherry Pink - naklejki na dachu, obudowy reflektorów przeciwmgłowych oraz panele airbump. Cherry Pink wykorzystano także w różowych elementach kabiny, które kontrastują z szarą tapicerką i na dywanikach, gdzie pojawiły się emblematy ELLE.
Znaczek magazynu znajdziemy też na nadwoziu. Najmodniejszą wersję C3 rozpoznamy także po dachu w kolorze Sable (widzicie go na zdjęciach), który dostępny jest tylko w C3 ELLE.
Citroën C3 ELLE jest standardowo wyposażony w zestaw głośnomówiący Bluetooth, gniazdo USB, system audio MP3 4HP, czujniki parkowania z tyłu, klimatyzację manualną, reflektory przeciwmgłowe oraz elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu.
Bez dopłaty oferowane są również asystent ruszania na wzniesieniu, tempomat z ogranicznikiem prędkości, alarm niezamierzonego przekroczenia linii oraz system rozpoznawania znaków ograniczenia prędkości.
Oprócz dodatków stylistycznych wersja ELLE nic nie zmienia w samym samochodzie. Citroen C3 to wciąż jeden z najciekawszych miejskich aut w klasie. Wyróżnia się przede wszystkim niepowtarzalną stylistyką nadwozia i oryginalnym, lekko odjechanym wnętrzem. Citroen ma swój styl, co w tej klasie jest bardzo ważne - małe auta nie mogą być nudne. Zwłaszcza te kierowane do młodszych kierowców.
Nie jest może tak dojrzałym samochodem, jak nowa Kia Rio czy bliźniaki Ibiza/Polo, ale pod względem walorów praktycznych i wykorzystanych systemów nie ma się też czego wstydzić. To kawał porządnego mieszczucha.
Słabsze materiały wykończeniowe (we wnętrzu jest sporo twardych plastików) wynagradza bardzo dobrą ceną. C3 jest zwykle wyraźnie tańsze od podobnie wyposażonych rywali.
Nie ukrywam, że bardzo lubię nowego Citroena C3. Nie uważam go może za najlepsze auto w klasie, ale ma w sobie coś, co sprawia, że bez wahania umieściłbym go w pierwszej trójce w moim osobistym rankingu. Z pewnością żadne auto w tej klasie nie jest tak pozytywnie zakręcone, jak nowe C3. Trudno tego autka nie polubić.
Różowej, adresowanej do kobiet wersji ELLE sam bym nie wybrał, ale z pewnością będzie to ciekawa propozycja dla wielu klientek. Doradziłbym jednak rozważenie dopłaty 5 tysięcy zł do 110-konnego silnika i 6-biegowej skrzyni - wtedy C3 będzie sobie świetnie radził nie tylko w mieście i zapewni sporo frajdy z jazdy.