IBRM SAMAR opublikował właśnie raport dotyczący największych hitów sprzedaży segmentu B w Europie. Dane pochodzą z firmy analitycznej Jato Dynamics i dotyczą lipca tego roku. Tym razem przyglądamy się klasycznym miejskim autom, a coraz popularniejsze crossovery pomijamy.
Europejscy kierowcy lubią nowości
Pierwsze trzy miejsca nikogo nie zdziwią - VW Polo, Renault Clio i Peugeot 208. Jednak te trzy bestsellery albo nieznacznie tracą udziały w rynku (Polo i 208) albo tylko symbolicznie zyskują (Clio). Cała trójka powinna obawiać się więc obawiać samochodów, które gonią je w ekspresowym tempie. Europejscy kierowcy wyraźnie czekali na nowości w segmencie.
I tak rekordowe wzrosty notuje Citroen C3 (+68 proc.) oraz Nissan Micra (+73 proc.). Zadowoleni mogą być także Japończycy, bo facelifting poprawił wyniki Yarisa o 15 proc. W zestawieniu znalazła się także kompletna nowość na rynku, pochodzący z Indii Ford Ka+.
Wyraźnie tracą za to modele, które doczekały się już nowych generacji, ale ich sprzedaż jeszcze się na dobre nie rozkręciła. Europejczycy czekają już na nowe auta od Forda (Fiesta -42 proc.), Seata (Ibiza -13 proc.) oraz Volkswagena, którego Polo straciło 5 proc.
Czołowa dwudziestka europejskiego rynku w lipcu 2017 r.
01. Volkswagen Polo: 23 600 sprzedanych aut (w porównaniu z zeszłym rokiem: -5%)
02. Renault Clio: 21 436 (+5 proc.)
03. Peugeot 208: 17 596 (-2 proc.)
04. Dacia Sandero: 17 451 (+9 proc.)
05. Toyota Yaris: 16 885 (+15 proc.)
06. Opel Corsa: 16 256 (-15 proc.)
07. Citroen C3: 15 834 (+68 proc.)
08. Skoda Fabia: 13 086 (-5 proc.)
09. Ford Fiesta: 12 813 (-42 proc.)
10. Seat Ibiza: 9590 (-13 proc.)
11. MINI: 9098 (-10 proc.)
12. Hyundai i20: 8484 (-1 proc.)
13. Nissan Micra: 7788 (+73 proc.)
14. Audi A1: 6978 (-17 proc.)
15. Kia Rio: 6215 (+4 proc.)
16. Fiat Punto: 5449 (-3 proc.)
17. Skoda Rapid: 5031 (-5 proc.)
18. Dacia Logan: 4840 (-17 proc.)
19. Ford Ka+: 4511 (nowość)
20. Lancia Ypsilon: 4259 (-7 proc.)
W europejskim segmencie B robi się coraz ciekawiej. Natłok premier i zażarta walka o kierowców będzie działać tylko na korzyść klienta. Choć cenniki większości miejskich aut już dawno otwierają kwoty sporo wyższe od 40 tysięcy złotych, to ostra rywalizacja zmusi importerów do wprowadzenia promocji lub ciekawie wycenionych pakietów z dodatkowym wyposażeniem.
