Skrzyżowanie, sygnalizacja, w pierwszym rzędzie stoją dwa samochody na czerwonym świetle. Kierowcy zerkają na siebie zaczepnie. Jest mokro. Światło zmienia się na zielone. Ruszają z impetem, ale jednemu z nich przednie koła zaczynają się ślizgać. Dodanie gazu niewiele pomaga. Wyraźnie zostaje z tyłu. Drugi za to płynnie i dynamicznie rusza do przodu. To prosta sytuacja, przy której jak na dłoni widać przewagę napędu na cztery koła nad napędzaną jedną osią.
Napęd na cztery koła jeszcze do niedawna był pewną awangardą. Pojawiał się w nielicznych modelach lub w specjalnych wersjach dedykowanych na wybrane rynki jak np. Szwajcaria. Sytuacja bardzo się zmieniła. Technologia przeniesienia napędu na wszystkie koła mocno staniała do tego stała się prostsza i właściwie nie ma już firmy, która nie oferowałaby modelu 4x4.
Ostatnio mieliśmy okazję wypróbować niemal wszystkie Volkswageny wyposażone w napęd na cztery koła nazwanym 4Motion. To aż jedenaście modeli osobowych i cztery użytkowe. Łatwiej policzyć auta z gamy Volkswagena, w których nie jest oferowany napęd 4Motion. Z roku na rok nie tylko przybywa modeli z tym napędem, ale i co za tym idzie klientów. W pierwszych 10 miesiącach 2016 roku sprzedaż wzrosła aż o 55 procent, z 1927 do 2977 egzemplarzy. Rekordzista wzrostów to Passat Variant (110 % wzrostu). Obecnie co piąty Passat Variant sprzedany w Polsce ma napęd 4Motion. Jeszcze jedna ciekawostka – mimo, że w ofercie znajduję się wersja VW Amaroka z napędem na tylną oś to w Polsce 100% tego modelu sprzedaje się z napędem 4Motion.
Pierwszym Volkswagenem wyposażonym w napęd na cztery koła był Transporter T2 z 1975 roku. Powstało zaledwie kilka prototypów wyposażonych w dwulitrowy silnik typu bokser, skrzynię biegów o 4 przełożeniach oraz w przekładnię hydrokinetyczną, która załączała dodatkowy napęd na przednie koła. Trzy lata później przystąpiono do seryjnej produkcji modelu Iltis, który był wyposażony w napęd na cztery koła. Auto powstało na potrzeby wojska. W 1984 roku rozpoczęto produkcję pierwszego cywilnego VW, w którym pojawił się napęd na cztery koła. Był to Passat B2 Syncro.
Początkowo napędy syncro były zbliżone do systemu Torsena, które były wykorzystywane w Audi. Sprzęgło wiskotyczne pojawiło się w Golfie II. Ta technologia przeniesienia napędu stosowana jest do dzisiaj. W najnowszych modelach Volkswagena montuje się piątą generację sprzęgła wiskotycznego.
Po co napęd na cztery koła? 4Motion na pewno przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa. Nawet podczas jazdy drogą o gładkiej i bardzo przyczepnej nawierzchni, samochód ze stałym napędem na 4 koła jest bardziej bezpieczny w prowadzeniu niż auta z napędem kół tylko jednej osi. Wynika to nie tylko ze znacznie lepszej trakcji i możliwości przeniesienia momentu obrotowego do każdego z kół, ale również z uwagi na bardziej równomierny rozkład masy samochodów z napędem na 4 koła niż aut z napędem na jedną oś. Im trudniejsze warunki na drodze tym napęd 4x4 bardziej się przydaje. Na mokrej czy zaśnieżonej nawierzchni może być jeszcze bardziej przydatny. Dodatkowym plusem są osiągi. W mocnym, kompaktowym aucie jak Golf R z mocą 300 KM napęd na cztery koła szczególnie się przydaje. Wtedy starty spod świateł niemal zawsze będą wygrane.