Testowany przez katowicką drogówkę dron należy do Politechniki Śląskiej, z którą KWP Katowice podjęła współpracę. Policjanci z powietrza sprawdzają, czy kierowcy i piesi stosują się do obowiązujących przepisów. Jeśli nie, pobliskie patrole drogówki interweniują. Na razie nie wystawiają mandatów, ale już niebawem się to zmieni.
- Na razie testujemy jednego drona, który należy do Politechniki Śląskiej. Póki co nie rozpoczęliśmy żadnego postępowania mandatowego w związku z wykroczeniami zarejestrowanymi podczas testów, ale najpewniej za dwa-trzy tygodnie się to zmieni - mówi w rozmowie z Moto.pl podinsp. Włodzimierz Mogiła z Wydziału Ruchu Drogowego KWP Katowice.
Dron nie mierzy prędkości. Obserwuje skrzyżowania, wyłapując łamiących przepisy. Priorytetem policji jest poprawa bezpieczeństwa pieszych, dlatego drogówka skupia się na obserwacji tych kierowców, którzy ignorują czerwone światła lub wymijają samochody ustępujące pierwszeństwa pieszym wchodzącym na zebry. W inny sposób trudno udowodnić kierowcom tego typu wykroczenie. Kamera umieszczona na dronie obserwuje też, czy kierowcy mają zapięte pasy i czy nie korzystają z telefonów komórkowych.
Jeśli kamera umieszczona na dronie zarejestruje wykroczenie, interweniuje pobliski patrol drogówki. Zatrzymywani są też piesi, którzy wchodzą na przejście na czerwonym świetle lub przechodzą przez jezdnię w miejscu niedozwolonym.
Póki co jedyną Komendą Wojewódzką testującą tego typu sprzęt jest KWP Katowice, ale najprawdopodobniej szybko się to zmieni.
- Otrzymujemy wiele zapytań z komend z całej Polski z pytaniami o przebieg testów. Policjanci z innych rejonów kraju są bardzo zainteresowani nową metodą kontroli kierowców - dowiedzieliśmy się w KWP Katowice.
Czy to oznacza, że niebawem w innych częściach kraju nad ulicami pojawią się policyjne drony? Najprawdopodobniej tak, choć na razie nie wiadomo kiedy.
ZOBACZ TAKŻE:
Nieznajomość tych symboli może kosztować. I to dużo [QUIZ]
INNE LINKI:
źródło: Okazje.info