Nowe Mazdy cieszą się już dużym zainteresowaniem wśród naszych zachodnich i południowych sąsiadów. Na wymagającym niemieckim rynku auto natychmiast zyskało zagorzałych zwolenników, którzy twierdzą, że japoński pojazd jest lepszy niż wiele rodzimych konstrukcji. Niestety, w Polsce ceny samochodów tej marki odstraszają potencjalnych klientów (35-procentowe cło i niejasna polityka cenowa importera). To prawdopodobnie jedyny powód, który sprawił, że auto - mimo opinii niezawodnego i trwałego - nie zdobyło u nas należnej mu popularności. Czy po wejściu do Unii Europejskiej nowy model Mazdy o symbolu "3" ma szansę na rynkowy sukces? Myślę, że tak. Tym bardziej że po bliższym poznaniu samochód okazuje się bardzo atrakcyjny. Zwłaszcza w najnowszej wersji - sedan - którą jeździliśmy jako jedni z pierwszych w Europie.
Mazdę 3 w odmianie sedan zaprezentowano na początku lutego. To druga po hatchbacku wersja nadwoziowa tego modelu. Wydłużenie tylnej części karoserii nadało sylwetce wyrazisty charakter. Samochód daje poczucie solidności i wysokiego bezpieczeństwa - takiemu wrażeniu sprzyja wysoko poprowadzona linia okien. Bez wątpienia Mazda 3 ma w sobie coś, co sprawia, że auto wyróżnia się spośród innych pojazdów.
Cena samochodu to największy prob-lem Mazdy w Polsce. Auta tej marki są drogie i zapewne dlatego nie sprzedają się dobrze. A ponieważ się słabo sprzedają... to są drogie. Testowana przez nas wersja napędzana silnikiem 1.6 turbo-diesel kosztuje za zachodnią granicą około 18 tys. euro (czyli 85 320 tys. zł po kursie 1 euro = 4,74 zł, 23.01.2004). Dużo. Mam nadzieję, że na naszym rynku auto będzie kosztować nie więcej niż nowy Opel Astra III. W większości krajów pojazd oferowany jest w trzech poziomach wyposażenia: Comfort, Exclusive i Top. W podstawowej wersji w samochodzie znajdziesz m.in.: ABS z EBD, sześć poduszek powietrznych (czołowe, boczne i kurtyny), centralny zamek, 15-calowe koła, wspomaganie układu kierowniczego, radioodtwarzacz CD z czterema głośnikami, światła przeciwmgielne i termometr zewnętrzny. Za dopłatą Mazdę 3 wzbogacisz klimatyzacją - 980 euro (ponad 4600 zł), kołami ze stopów lekkich - 550 euro (ponad 2600 zł) oraz lakierem metalicznym - 400 euro (około 1900 zł). W droższych wersjach można dokupić układ stabilizacji toru jazdy DSC (odpowiednik ESP) - 520 euro (ponad 2400 zł).
(58/80 pkt)
Pod maską Mazdy 3 1.6 DI pracuje nowoczesny silnik opracowany przez... Peugeota przy udziale finansowym Forda. Ta sama jednostka napędza również Peugeota 307 i Forda Focusa C-Maxa. A ponieważ Ford ma udziały w japońskiej firmie, nic więc dziwnego, że motor trafił do jej samochodu. I to był strzał w dziesiątkę. Moc maksymalna 109 KM i maksymalny moment obrotowy 240 Nm robią wrażenie. Jednostka spontanicznie reaguje na dodawanie gazu. Na każdym biegu rozpędza się tak chętnie, że aż wciska pasażerów w fotele. Maksymalny moment jest osiągany już przy niskich obrotach, co sprawia, że można ograniczyć do minimum zmiany przełożeń w jeździe miejskiej. Na krętych górskich drogach samochód radzi sobie równie dobrze jak wersja napędzana benzyniakiem o pojemności 2,0 l i mocy 150 KM. Konstruktorzy włożyli dużo wysiłku w wyciszenie silnika i wytłumienie drgań. Przy rozsądnym dawkowaniu nacisku na pedał gazu w kabinie jest tak cicho, że można rozmawiać nawet szeptem, i to przy maksymalnych prędkościach dopuszczalnych na autostradzie. Za to należą się pochwały. Zawieszenie Mazdy - podobnie jak cała płyta podłogowa - jest wspólne z Volvo S40 i V50 oraz nowym Focu-sem, który pojawi się wkrótce. Znając z C-Maxa dokonania koncernu Forda w tej dziedzinie, wsiadałem do Mazdy z przeczuciem, że to jeden z najlepiej prowadzących się samochodów w tej klasie. I nie zawiodłem się. Dopracowana konstrukcja kolumn MacPhersona z przodu oraz osi wielowahaczowej z tyłu zapewnia japońskiemu autu prowadzenie, jakiego konkurenci tylko pozazdroszczą. Do wyścigów z Mazdą 3 mogą stanąć jedynie Ford Focus i Peugeot 307, reszta przegra w przedbiegach. Dzięki doskonale dopracowanemu silnikowi samochód należy pochwalić za małe zużycie paliwa - średnio 4,5 l/100 km. To na dłuższych trasach. W mieście trudno spalić więcej niż 7 l/100 km. Te wartości zasługują na uznanie.
(80/100 pkt)
Mazda ma twardy orzech do zgryzienia - startuje w mocno obsadzonym segmencie, a jej wysoka cena nie pozwala przymykać oczu na ewentualne niedociągnięcia. Zajmuję miejsce kierowcy. W atrakcyjnie skomponowanym panelu wskaźników widać inspirację Alfą Romeo. Głęboko osadzone liczniki są czytelne i estetyczne. Ich kompozycja przydaje wnętrzu sportowego charakteru. Środkowa część deski to majstersztyk - znakomicie rozplanowano przyciski do obsługi systemu audio oraz nawiewów i klimatyzacji. W górnej części tablicy rozdzielczej ukryto ekran nawigacji satelitarnej (pod klapką otwieraną elektrycznie). Takie rozwiązanie pozwala na obserwację wskazań bez odrywania wzroku od drogi. Pomiędzy fotelami kierowcy i pasażera - tuż za dźwignią zmiany biegów - znajdują się zamykana skrytka z dwoma uchytami na kubki bądź butelki oraz podłokietnik z pojemnym schowkiem na rękawiczki, chusteczki i większe przedmioty. Fotele mają słuszne wymiary, choć można by sobie życzyć nieco lepszego podparcia bocznego. Siedzenia obito materiałem o dobrej jakości - nie grozi ci nieprzyjemne "strzelanie", bo tapicerka się nie elektryzuje. Bagażnik sedana ma pojemność 413 l. To o 113 l więcej niż w hatchbacku. Nieźle jak na auto o tej długości, choć wartość ta nie plasuje Mazdy 3 w czołówce samochodów tej klasy. Zastrzeżenia mam do niewielkiego otworu bagażnika. Konstruktorzy jednak poradzili sobie z tym problemem, montując pokrywę na zawiasach o przemyślnej konstrukcji.
(48/60 pkt)
W jakim stopniu Mazda 3 jest odporna na zderzenia? Nie wiadomo. Niezależna organizacja EuroNCAP nie przetestowała jeszcze nowego modelu. Powołując się na koligacje japońskiego auta - płyta podłogowa wspólna m.in. z Volvo S40 i V50 - można przewidzieć, że to bezpieczny pojazd. Producent przeprowadził własne testy zderzeniowe w podobnych warunkach i na tej podstawie uważa, że auto w testach EuroNCAP zdobędzie przynajmniej cztery gwiazdki na pięć możliwych. Na pewno trzeba docenić wysoki poziom bezpieczeństwa czynnego - sprawne hamulce i dobre zawieszenie. Prowadzący auto ma dobrą widoczność. Struktura nadwozia wykorzystuje konstrukcję tzw. potrójnego H, to znaczy specjalny układ wzmocnień, które odpowiednio absorbują i rozpraszają energię uderzenia, pozwalając na zachowanie strefy przeżycia. Skutki ewentualnego wypadku łagodzą poduszki czołowe i boczne oraz cofające się przy zderzeniu pedały będące w wyposażeniu seryjnym.
(52,5/60 pkt)
Maździe 3 wystawiam bardzo wysokie noty za parametry techniczne oraz jakość wykonania. Ale można to wszystko przekreślić, jeżeli cena samochodu będzie zbyt wysoka. Jeśli importer skalkuluje ją na poziomie konkurencyjnych samochodów europejskich, np. Forda Focusa, Opla Astry III czy Peugeota 307, to rywale natrafią na bardzo groźnego przeciwnika.