Kia zapowiedziała właśnie trzema komputerowymi szkicami nową generację Kii Cadenza. To limuzyna z segmentu E, która przede wszystkim trafia do Korei Południowej (jako K7), Stanów Zjednoczonych, Chin, Kanady, Brazylii i na Bliski Wschód.
Pierwsza Kia Cadenza została narysowana przez nowego stylistę marki Petera Schreyera, który zasłynął głównie pracą w Audi (w 2006 dostał prestiżową nagrodę za projekt Audi TT). Wszystko wskazuje na to, że nowa Cadenza będzie podążać ścieżką wytyczoną w 2010 przez Niemca, ale będzie wyraźnie ostrzejsza i bardziej wyrazista. Limuzyna ze szkiców nabrała sportowego charakteru i przyciąga wzrok agresywnymi liniami, charakterystycznymi LED-owymi światłami, dynamiczną sylwetką i grillem w kształcie "tygrysiego nosa". Co oczywiste, produkcyjna wersja zostanie ucywilizowana, ale możemy spodziewać się ciekawie wyglądającego auta.
We wnętrzu nie zabraknie metalowych i drewnianych elementów, a Kia pragnie zaoferować klientom "najwyższy poziom luksusu".
Co pod maską? W tej kwestii Koreańczycy milczą, ale "źródła bliskie marki" najczęściej wspominają o 3,3-litrowej "V-szóstce" o mocy co najmniej 293 KM i 345 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W tych samych spekulacjach pojawia się także mniejszy i tańszy silnik - dwulitrowy, turbodoładowany czterocylindrowiec, który miałby pełnić rolę bazowego silnika.
Nowa generacja limuzyny powinna pojawić się na rynku już w przyszłym roku, a kolejne szczegóły poznamy już w najbliższych tygodniach. Ostatnie informacje tylko potwierdzają, że koncern Hyundai Kia Automotive Group coraz odważniej spogląda na segment luksusowych samochodów. Czy koreańskie marki mają szansę zdobyć w nim tak silną pozycję, jak w autach budżetowych?
ZOBACZ TAKŻE: