Ręka do góry, kto tęskni za sztywnym mostem napędowym w samochodach osobowych i sportowych. W Europie pożegnaliśmy tę technologię pozwalając jej istnieć jedynie w samochodach ciężarowych. Mruczące mosty znane z Warszawy, czy Wołgi, czy "miałczące" mosty Poloneza przeszły już do historii i chyba nikt za nimi nie tęskni. Fani off-roadu wciąż mogą kupić Suzuki Jimny, czy Jeepa Wranglera i cieszyć się siłą dwóch mostów. Cała reszta woli komfort lub sportowe prowadzenie.
Używany Ford Mustang - zobacz ogłoszenia
Co innego w Stanach Zjednoczonych. Obecna generacja Mustanga (2005-2014) otrzymała sztywny tylny most napędowy, jak twierdził Ford, na życzenie konserwatywnej klienteli ze środkowego zachodu. W samochodzie sportowym "made in USA" nie jest to duża wada, wszak tam się jeździ jedynie na wprost. Nowy Mustang, który wejdzie do sprzedaży w przyszłym roku został przygotowany z myślą o rynku globalnym, tylne zawieszenie niezależne stało się koniecznością. To wywołało głosy niezadowolenia w krainie dzikiego rumaka. Wszak jak tu przygotować Mustanga do wyścigów drag-race bez sztywnego mostu?
Z pomocną dłonią przyjdzie Ford Racing. Tuż po debiucie szóstej generacji w ofercie działu sportowego znajdzie się "sztywny" zestaw do samodzielnego montażu, a także goła wersja ze sztywnym mostem sprzedawana z myślą o wyścigach rozgrywanych na długiej prostej.