Pamiętacie koncepcyjne A1 Clubsport Quattro , pokazane w czerwcu podczas wielkiego zlotu "VAG-owców"? Audi zdecydowało się wyprodukować limitowaną serię tamtego dzikusa. Co prawda, auto nie będzie miało 500-konnego silnika i wyczynowych kubłów z czteropunktowymi pasami bezpieczeństwa. Zapowiada się natomiast naprawdę szalona zabawka do codziennego użytku.
Pod maskę trafi benzynowe, 2-litrowe TFSI, które z pomocą bezpośredniego wtrysku paliwa i turbodoładowania oferować będzie kierowcy 256 KM (przy 6000 obr./min) i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego (dostępnego w zakresie 2500-4500 obr./min). Za pośrednictwem sześciostopniowej, ręcznej skrzyni biegów potencjał ten przekazywany będzie na wszystkie cztery koła (Haldex). Efekt? Wprawny kierowca rozpędzi auto do setki w czasie 5,7 sekundy, a każdy wystarczająco odważny będzie mógł podróżować z prędkościami dochodzącymi do 245 km/h.
Zastrzyk mocy to oczywiście nie wszystko. Inżynierowie Audi dopieścili też zawieszenie, które ma być teraz wprost stworzone do dynamicznego pokonywania zakrętów. Za 18-calowymi obręczami kół ze śrubą centralną, kryją się także skuteczniejsze hamulce (na przednią oś trafiły tarcze w o średnicy 312 mm).
A1 Quattro nawet nie próbuje udawać "śpiocha". Oprócz wspomnianych, potężnych kół, z zewnątrz auto wyróżnia się też za sprawą agresywnie naszkicowanego przedniego zderzaka z dużymi wlotami powietrza, nowych reflektorów, sporej lotki nad tylną szybą, przyciemnionych tylnych lamp i przeprojektowanego tylnego zderzaka zintegrowanego z dyfuzorem.
Sportowego ducha można też odnaleźć w kabinie. Kubełkowe fotele obszyte skórą Nappa, gruba, spłaszczona u dołu kierownica, nakładki pedałów wykonane ze szczotkowanego aluminium to tylko niektóre elementy przygotowane specjalnie z myślą o gorącej odmianie malucha z Ingolstadt.
Audi wyprodukuje tylko 333 egzemplarze małego hot hatcha. Pierwsze z nich powinny wyjechać na ulicę w połowie przyszłego roku. Cena nie została jeszcze podana.
Zapraszamy do galerii Audi A1 Quattro .
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE: