Premiera BMW XM mała miejsce w 2022 roku i wzbudziła wiele kontrowersji nie tylko ze względu na cenę pojazdu wynoszącą milion złotych. W osłupienie wprawiały rozmiary pojazdu (ponad pięć metrów długości), jego odważna stylistyka, nadzwyczaj bogate wyposażenie, masa własna auta przekraczająca 2,7 tony oraz porażające osiągi.
Bardzo szybki SUV
Do napędu modelu XM służy układ hybrydowy typu plug-in. Benzynowy silnik V8 TwinPower Turbo o pojemności 4.4 l współpracuje z silnikiem elektrycznym czerpiącym energię z akumulatora trakcyjnego o pojemności 25,7 kWh, pozwalającego w trybie elektrycznym pokonać do 83 km zgodnie z cyklem WLTP. Łączna moc układu wynosząca 653 KM i 800 Nm trafia na cztery koła poprzez 8-stopniową skrzynię biegów M Steptronic. Dostępne tryby jazdy pozwalają dostosować pracę napędu do potrzeb i nastroju kierowcy.
Podstawowe BMW XM przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,3 sekundy. Wersja z pakietem M Driver osiąga 0-100 km/h w 4,2 s i rozpędza się do prędkości maksymalnej 270 km/h. A to nie wszystko! Topowe wydanie XM Label Red skrywa wzmocniony hybrydowy zestaw plug-in o mocy systemowej sięgającej 748 KM i 1000 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Taki potwór wyceniony na 1,1 mln zł "setkę" osiąga w 3,8 sekundy i rozpędza się do 290 km/h (wersja z M Driver Package).
XM to najgorzej sprzedające się BMW
Choć BMW XM imponuje swoimi parametrami i możliwościami jezdnymi, jego wyjątkowe cechy nie przekładają się na dobre wyniki finansowe. Model ten był najgorzej sprzedającym się BMW w 2024 r. Świadczy o tym m.in. niechęć Amerykanów do tego wozu, bowiem na chłonnym rynku w Stanach Zjednoczonych w minionym roku sprzedano tylko 1974 egzemplarze XM, a rok wcześniej wynik wyniósł 2315 aut. Klienci zdecydowanie częściej wybierają lżejsze i zgrabniejsze modele X5 M lub X6 M. Z powodu marnego zainteresowania wielkim XM wiadomo już, że auto nie doczeka następcy, a jego produkcja zostanie zakończona po 2028 roku.
Ekspresowa utrata wartości
Motofilm.pl zwrócił uwagę na tempo utraty wartości BMW XM. W jednym z popularnych serwisów ogłoszeniowych pojawił się na sprzedaż samochód z przebiegiem 13 tys. km. Model z 2023 roku, który z opcjami kosztował 1 074 000 zł, został wyceniony na 679 900 zł. W ciągu dwóch lat wartość pojazdu spadła o prawie 400 tys. zł w stosunku do ceny katalogowej, co stanowi utratę 37 procent wartości. To oznacza straty na poziomie blisko 16 700 zł miesięcznie, co przekłada się na utratę kwoty ponad 500 zł dziennie. To być może zła wiadomość dla marki z Bawarii (chociaż nawet z nieudanych eksperymentów można wyciągnąć ważne wnioski), ale na pewno dobra dla potencjalnych klientów. Teraz mogą kupić bardzo nowoczesnego i potwornie szybkiego SUV-a marki premium za cenę niższą o prawie 400 tys. zł w porównaniu z czasem, kiedy był nowy. Poza tym będą jeździć bardzo rzadkim modelem, którego wartość na rynku wtórnym z czasem może bardzo wzrosnąć. Kolekcjonerzy motoryzacyjnych białych kruków mają zróżnicowany gust.
