Największy wiadukt na świecie znajduje się we Francji. Konkretnie w pobliżu miasta Millau w Masywie Centralnym. Jest poprowadzony w ciągu autostrady A75 nad doliną rzeki Tarn. Swoją nazwę zawdzięcza nazwie pobliskiej miejscowości. Bo oficjalnie jest określany mianem wiaduktu Millau.
Wygląd? Ten jest prawdziwie imponujący. Przęsła z zamocowaną na nich trasą wyglądają majestatycznie. A okoliczne krajobrazy dodają jedynie smaczku budowli. Niewiele mniej ważne są jednak również informacje techniczne. Tu również da się znaleźć wiele ciekawostek. Bo o wiadukcie Millau warto wiedzieć m.in. to, że:
Budowa wiaduktu Millau trwała trzy lata. Zakończyła się w 2004 r. Poprzedziły ją jednak 14-letnie przygotowania. Samo znalezienie idealnego miejsca zajęło 3 lata!
Prace nad wiaduktem wystartowały tak naprawdę już w 1987 r. Czemu padło na taką konstrukcję? Początkowo ruch miał przebiegać trasami wyznaczonymi w dolinach. Początkowo, czyli do momentu, w którym jeden z członków zespołu inżynieryjnego rzucił na spotkaniu słowa: "Dlaczego jedziesz w dolinę?". Droga ma kluczowe znaczenie dla regionu. Pozwoliła bowiem na rozładowanie korków w rejonie miasta Millau. Te potrafiły sięgać 20 km. W godzinach szczytu miejscowość była dosłownie paraliżowana przez samochody.
Koszt budowy wiaduktu Millau sięgnął kwoty na poziomie 394 mln ówczesnych euro. To w 2004 r. dawało kwotę na poziomie 1,8 mld zł. Dziś suma byłaby zatem kilkukrotnie wyższa. Każdego dnia przez ten wiadukt we Francji przejeżdża 25 tys. pojazdów. I każdy z nich musi wnieść opłatę. Bo droga jest płatna. Latem za wjazd samochodem osobowym na konstrukcję trzeba zapłacić 11,7 euro. Poza sezonem letnim cena spada do 9,5 euro. Latem pokonanie każdego km kosztuje zatem jakieś 21 zł. Cena nie jest niska. Mimo wszystko wiadukt stał się jedną z atrakcji turystycznych we Francji. Przyciąga do tego regionu kraju osoby, które po prostu chcą go zobaczyć i przejechać się nim własnym autem.