Remonty na autostradach są konieczne. Nawet na nich nawierzchnia od czasu do czasu wymaga wymiany. To jednak gehenna dla kierowców. Wiąże się bowiem z ograniczeniami prędkości, zmianą organizacji ruchu czy skrajnie wąskimi pasami. Żeby się przekonać, jak duży jest to problem, wystarczy przejechać się wiecznie remontowaną A4 między Krakowem a Katowicami czy A2 między Warszawą a Poznaniem.
Remedium na utrudnienia w ruchu znalazła szwajcarska Marti Gruppe. Stworzyła rozkładany wiadukt. Dzięki temu drogowcy mogą prowadzić prace na danym odcinku trasy szybkiego ruchu, a jednocześnie kierowcy nie muszą obawiać się ograniczeń w ruchu. Ten przebiega w pełni normalnie – zarówno dla aut osobowych, dostawczych, jak i ciężarowych. No może prawie normalnie, bo przy ograniczeniu prędkości przy najeżdżaniu na wiadukt.
Dane techniczne tymczasowego wiaduktu brzmią mocno imponująco. Może on mieć zsumowaną długość na poziomie 236 m. Co więcej, pod każdym ze środkowych przęseł powstaje przestrzeń o szerokości 5,1 m i wysokości 3,1 m. Mogą w niej zatem operować zarówno pracownicy drogowi, jak i podstawowy sprzęt wykorzystywany podczas remontowania nawierzchni. Największym utrudnieniem w przypadku wiaduktu tymczasowego jest ograniczenie prędkości. Pojazdy ze względów bezpieczeństwa nie mogą poruszać się szybciej, niż 40 km/h.
Sam most składa się z pojedynczych przęseł. Te posiadają koła, ale i stopki. To za pomocą stopek ustawia się je na miejscu. Przestrzeń wewnątrz przęsła jest pusta. Nad nim poprowadzona została tymczasowa nawierzchnia, która składa się z dwóch pełnowymiarowych pasów ruchu. Przęsła są łączone ze sobą za pomocą specjalnych zatrzasków. Co ciekawe, cała konstrukcja za sprawą kół może się przemieszczać wraz z przemieszczaniem się remontu drogowego.
Astra Flyover Bridge (bo tak nazywa się ten projekt) został już wykorzystany podczas remontu autostrady A1. Niestety nie mówimy o polskiej, a szwajcarskiej A1. Po raz pierwszy pojawił się na tej trasie w 2022 r. i zrobił furorę. Teraz wjedzie na szwajcarską A1 po raz drugi. Czy ma szansę również na pojawienie się w Polsce? W chwili obecnej nie. Nie ma nawet takiego pomysłu. Choć nie ulega wątpliwościom, że Marti Gruppe (które stworzyło ruchomy wiadukt), mogłoby zareagować na niego optymistycznie. Chętnie przyjęłoby zlecenie także z naszego kraju.
Astra Flyover Bridge jest pionierskim, ale nie pierwszym tego typu pomysłem. Tymczasowy wiadukt był bowiem wcześniej – nawet dużo wcześniej – wykorzystywany w Japonii. System nazwany Miniway był użytkowany od 1989 do 1999 r.