Fiat is back! Włosi z dumą co chwilę podkreślali, że Fiat wcale nie znika z rynku. Co więcej, włoska marka zapewne przetrwa wszystkich gości, jacy pojawili się podczas uroczystości z okazji 125-lecia istnienia firmy. Tak przynajmniej stwierdził Olivier Francois, dyrektor generalny marki Fiat na torze na dachu dawnej fabryki Fiata w Lingotto w Turynie.
Tak szczególny jubileusz przyciągnął najważniejszych oficjeli. Stąd najwyższa kadra zarządzająca Stellantis, czyli Carlos Tavares i John Elkann. Nie zabrakło również kluczowych polityków. A jakżeby inaczej? Bez wątpienia korzystają z każdej okazji, by pokazać się na najważniejszych wydarzeniach. Stąd słynny minister Adolfo Urso kierujący szczególnym resortem – Ministerstwem Przedsiębiorczości i Made in Italy (taka jest pełna nazwa), który skutecznie doprowadził do zmian w prawie i takich decyzji jak wycofanie nazwy Alfa Romeo Milano. Na liście znaleźli się także Licia Ronzulii (wiceprzewodnicząca Senatu), Alberto Luigi Gusmeroli (przewodniczący Komisji ds. Działalności Produkcyjnej, Handlu i Turystyki Izby Deputowanych), Alberto Cirio (Prezydent Piemontu) czy Stefano Lo Russo (Burmistrz Turynu).
Włoski styl. Włoski styl. I jeszcze raz włoski styl
Skoro byli oficjele to były i uroczyste przemówienia. Zapamiętałem, że często padały takie hasła jak "włoski styl", "jeden z największych producentów samochodów na świecie", "kultowa marka" czy "lider". Szef Fiata skorzystał z okazji i pozwolił sobie na drobny przytyk do Urso wspominając o tym, że sytuacja z Alfa Romeo Milano już się nie powtórzy. Łatwo o wniosek, że Stellantis z żelazną konsekwencją zastosuje się do nowych przepisów i odniesień do Włoch i włoskich korzeni będzie jeszcze mniej w przyszłych modelach. Nikt o zdrowych zmysłach nie oczekuje, że nagle Fiat wycofa się z fabryk rozsianych na całym świecie tylko po to, by produkować wyłącznie we Włoszech. Zresztą nowa Grande Panda trafi na rynek z zakładów Stellantis w Serbii, w których przed laty produkowano Zastavy i Yugo, a następnie Fiata Punto i 500L.
A będzie co produkować. W końcu poza Włochami Fiat jest potęgą w Ameryce Południowej. Znakomicie radzi sobie także w Algierii i w Turcji. Zgodnie z zapowiedziami zupełnie nowy Fiat Grande Panda to pierwszy model z całej globalnej rodziny, którą poznamy w ciągu obecnej dekady.
"Obecnie marka FIAT powraca na światowe rynki i opiera się na trzech filarach: włoskim designie i rozwoju, globalnej platformie i lokalnym znaczeniu – a Grande Panda to pierwszy model naszej nowej globalnej rodziny. Dlatego w ciągu najbliższej dekady będziemy dysponować odpowiednią ofertą dla każdego klienta" - Olivier Francois, dyrektor generalny marki Fiat.
Europa doczeka się jeszcze przynajmniej dwóch globalnych nowości. Starannie wypikslowane sylwetki samochodów pokazano na filmie. Przed nami siedmiomiejscowy SUV (zapewne krewniak Citroena C3 Aircross) i fastback, które w formie konceptów pokazano w lutym 2024 r.
Fiat Grande Panda jest pierwsze. Dwie nowości wciąż w kolejce
Zanim jednak doczekamy kolejnych nowości minie jeszcze trochę czasu. Na początek debiutuje Grande Panda (pierwsze egzemplarze pojawią się w Polsce pod koniec roku). Co to jest? To mały miejski crossover o długości 3,99 m zbudowany na platformie Stellantis Smart Car opracowanej wspólnie przez indyjską Tata i francuską grupę PSA. Znamienne, że w oficjalnych materiał prasowych Fiat informuje o dwóch wersjach samochodu – hybrydowej (prawdopodobnie 1.2 l o mocy 100 KM) i elektrycznej (113 KM i bateria LFP 44 kWh). Olivier Francois wspomniał zaś także o spalinowej, więc niewykluczone, że na wybranych rynkach Grande Panda pojawi się bez technologii miękkiej hybrydy.
Pierwsze egzemplarze wystawione na dachu dawnych zakładów w Lingotto to oczywiście elektryki. Na żywo prezentowały się znakomicie. Przyznaję, że jednak potrzebowałem trochę czasu, by przywyknąć do charakterystycznej stylizacji nadwozia. Stąd wiele komentarzy i porównań do samochodu zaprojektowanego z klocków Lego. Nie zdziwię się, jak to będzie jeden z kluczowych atutów auta. Kanciasta Grande Panda będzie się wyróżniać na ulicy. Nie do pomylenia z jakimkolwiek innym autem!
Technicznymi krewniakami są nowy Citroen C3 i Opel Frontera. A to oznacza, że samochód będzie pozycjonowany jako bardziej masowy produkt. Stąd mnóstwo twardych tworzyw, które jednak nie przeszkadzają. Styliści bardzo się postarali, by uniknąć wrażenia tandetnego wnętrza. Stąd pomysłowe wytłoczone ogromne logo Fiat na wielkim twardym poszyciu bocznym drzwi i eleganckie bambusowe wykończenie obudowy schowka przed pasażerem.
Włoska marka i siedzenia jak we francuskim aucie
Ciekawie wykończone siedzenia z przetłoczeniami tapicerki są równie miękkie i komfortowe jak fotele Citroen Advanced Comfort. Miejsca starczy zaś dla czterech dorosłych osób (z przodu i z tyłu było mi całkiem wygodnie) oraz ich bagażu (bagażnik o pojemności 361 l dość ustawny i głęboki; pod wykładziną miejsce na niewielki schowek na kable). W elektrycznej wersji spore zainteresowanie wzbudził pomysłowy spiralny przewód (skojarzenia z odkurzaczami i zwijaczem są jak najbardziej na miejscu) chowany w przedniej części auta. Zastanawiam się jak nowe rozwiązanie sprawdzi się w warunkach zimowych, gdy przewód będzie sztywny. W pokazowym egzemplarzu już po kilku próbach musiałem się trochę natrudzić, by schować spory kabel.
Wiemy, kiedy i tylko przypuszczamy za ile. Fiat Grande Panda pojawi się w polskich salonach już za kilka miesięcy. Innymi słowy, auto będzie dostępne jeszcze w 2024 r. Szacowane ceny wersji elektrycznej to ok. 25 tys. euro. W przypadku hybrydy wspomina się o cenie poniżej 20 tys. euro. A to oznacza konkurencję z takimi rywalami jak m.in. Dacia Sandero, Hyundai i20, Renault Clio, Seat Ibiza czy Skoda Fabia i Suzuki Swift. Wyjazd na premierę samochodu sfinansował Stellantis Polska.
