ITD odkryła w zatrzymanej ciężarówce coś bardzo dziwnego. Sprawa trafi do sądu

Funkcjonariusze podlaskiej Inspekcji Transportu Drogowego niedaleko Suwałk zatrzymali do kontroli łotewską ciężarówkę. To, co odkryli podczas kontroli tachografu, musiało ich nieźle zaskoczyć. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie.

Kierowcy zawodowi często wynajdują różnego rodzaju metody fałszowania zapisów z tachografów. Gdy do gromadzenia danych używane były papierowe tarczki, łatwiej było ukryć różnego rodzaju machlojki. Wydawało się, że wraz z wprowadzeniem nowoczesnych urządzeń ze specjalnymi kartami kierowcy, oszukiwaniu nastanie kres. Na to wkrótce też znaleziono różne sposoby, jedne mniej, inne bardziej skuteczne. Kierowca z Łotwy popisał się jednak bardzo zaawansowanym rozwiązaniem.

Inspektorzy ITD 8 grudnia zatrzymali na drodze ekspresowej S61 koło Suwałk zarejestrowane w Litwie ciężarowe Volvo przewożące meble z Włoch. Podczas kontroli m.in. analizowali dane pobrane z pamięci tachografu. W pewnym momencie nabrali podejrzeń, że zapisy w jakiś sposób zostały sfałszowane. Po wykonaniu dodatkowej diagnostyki wyszło na jaw, że rzeczywiście ich przeczucia były słuszne — urządzenie zostało zmodyfikowane.

Kierowca ciężarówki, widząc przedstawione przez funkcjonariuszy dowody, przyznał się, że rzeczywiście tachograf został przerobiony. Od razu wyjaśnił inspektorom, w jaki sposób manipulował zapisami. Z kieszeni wyciągnął małego pilota, którym mógł wyłączać urządzenie.

 

Inspektorzy postanowili wysłać ciężarówkę do serwisu tachografów, gdzie zbadano urządzenie. Wykonano również jazdę próbną, w trakcie której tylko potwierdzono skuteczne działanie nielegalnej przeróbki. Pomimo jazdy tachograf rejestrował odpoczynek i zerową prędkość pojazdu. Szczegółowa weryfikacja poszczególnych części tachografu wykazała m.in. przeróbkę układu elektronicznego czujnika ruchu, znajdującego się przy impulsatorze skrzyni biegów. Z kolei do przewodów łączących tachograf z nadajnikiem oraz do szyny CAN, było podłączone dodatkowe urządzenie sterowane zdalnie wspomnianym wcześniej pilotem.

Przeróbki zostały usunięte na koszt właściciela, a pojazd trafił na strzeżony parking. Pozostanie tam do czasu wpłacenia 10 tys. zł kaucji przez przewoźnika, wobec którego też wszczęto postępowanie administracyjne. Z kolei kierowcę ciężarówki przekazano funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach. Tez z kolei odpowie za nieuprawnioną ingerencję w licznik przebiegu pojazdu, który zatrzymywał się po włączeniu przez niego pilota. Zgodnie z art. 306a kodeksu karnego, zmiana stanu drogomierza pojazdu jest przestępstwem, za które grozi od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.