Policjanci z Lubina (woj. dolnośląskie) podczas pełnionej służby zainteresowali się kierowcą motocykla, który w momencie przejeżdżania obok radiowozu zwiększył swoją prędkość. Mundurowi w związku z takim zachowaniem postanowili zatrzymać zmotoryzowanego. Kiedy zbliżyli się do jednośladu zwrócili uwagę na numery rejestracyjne, które okazały się niezalegalizowane. Mężczyzna został skierowany do kontroli drogowej. Więcej o niebezpiecznych zdarzeniach na drogach piszemy na stronie głównej Gazeta.pl.
Podczas prowadzonych czynności natychmiast uwagę policjantów zwrócił wygląd maszyny. Motocykl nie miał zamontowanego prędkościomierza, drogomierza ani wskaźnika paliwa. Niemożliwie więc było odczytanie przebiegu jednośladu, a kierujący nie miał możliwości kontrolowania prędkości z jaką się porusza. Wątpliwy stan techniczny nie zdziwił policjantów, bowiem wyszło na jaw, że ostatnia wymagana prawem wizyta na stacji kontroli pojazdów w celu przeprowadzania okresowych badań technicznych, odbyła się w 2016 roku. Wobec powyższego jak łatwo się domyślić, po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że pojazd obowiązkowej polisy OC również nie posiada.
Zdekompletowaną maszynę prowadził 47-latek. W związku z jazdą jednośladem niedopuszczonym do ruchu, mężczyzna otrzymał mandat karny w wysokości 500 zł, a dalsza jazda została zakazana. Z uwagi na brak polisy OC, mundurowi sporządzili dodatkowo zawiadomienie do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Przypominamy, że pojazdy mechaniczne poruszające się po drogach publicznych, w strefach zamieszkania lub strefach ruchu, powinny być sprawne technicznie i muszą być zarejestrowane, a właściciel korzystający z takiego pojazdu musi zawarzeć umowę ubezpieczenia OC.