• Link został skopiowany

Donald Tusk obiecał podniebne taksówki nad Warszawą. Czy powinniśmy w to wierzyć?

Podczas konferencji dotyczącej CPK premier roztoczył wizję Polski - państwa przyszłości, które stanie się jednym wielkim megalopolis z ultranowoczesnym transportem. Jednym ze środków mają być podniebne taksówki latające z lotniska na Okęciu.
Lotnisko Chopina w Warszawie
ADAM STĘPIEŃ

Donald Tusk na konferencji prasowej zorganizowanej 26 czerwca br. i dotyczącej przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego, przedstawił futurystyczny plan zmiany polskiego transportu. CPK ma być gotowe w 2032 roku i stać się nowoczesnym centrum komunikacyjnym. Po całym kraju ma wówczas pędzić kolej dużych prędkości, istniejące autostrady zostaną rozbudowane, a lokalne lotniska w całej Polsce zostaną rozbudowane, LOT stanie się firmą tego rzędu, co niemiecka Lufthansa (w 2023 r. ta grupa miała 721 samolotów). Centralnym ośrodkiem takiego organizmu ma być właśnie Centralny Port Komunikacyjny w Baranowie.

Zobacz wideo Gen. Mieczysław Bieniek: CPK z korzyścią dla armii? Czekam na opinię pana Laska

Premier przedstawił utopijną wizję polskiej sieci transportowej. Jego centrum ma być CPK

Takie plany zdaniem specjalistów od transportu są utopijne, a ponadto te osoby podkreślają, że premier rządu Koalicji Obywatelskiej przedstawił bardzo mało konkretów i stare grafiki, które nic nie znaczą. Warszawiaków ciekawi zwłaszcza przyszłość lotniska Chopina, które podobno ma zostać rozbudowane. Nad warszawskim niebem będą latać taksówki, co pozwoli przedostać się z Okęcia do centrum w zaledwie kilka minut. Czy to możliwe w najbliższej przyszłości?

Premier zapowiedział, że Okęcie stanie się nowoczesnym lotniskiem, które zapewni komunikację przyszłości. Z danych udostępnianych przez dyrekcję tego portu wynika, że w ostatnich latach ruch pasażerski bardzo na nim wzrósł i w tej chwili zbliża się do granic fizycznych możliwości lotniska. W kwietniu 2024 r. lotnisko Chopina poprawiło o 8,6 proc. liczbę pasażerów odprawionych w ciągu jednego miesiąca. Nowy rekordowy wynik to 1 mln 588 tys. 901 osób. Poprzedni został ustanowiony w kwietniu 2019 r., jeszcze przed pandemią. Z wcześniejszej retoryki polityków PiS wynikało, że budowa CPK raczej źle wróży Okęciu, bo to właśnie port komunikacyjny w Baranowie miał przejąć większość pasażerów. Donald Tusk powiedział, że będzie inaczej i lotnisko w środku miasta czeka świetlana przyszłość.

Transport lotniczy, ten cywilno-osobowy czeka prawdziwa rewolucja. Są już pierwsze miejsca na świecie, gdzie bezzałogowe drony między innymi obsługują różne trasy i nie ulega wątpliwości, że w perspektywie kilku lat ta rewolucja się dokona, także w Europie. Lotnisko na Okęciu jest wymarzonym miejscem do tego, żeby pełnić rolę takiego centrum najnowocześniejsze komunikacji lotniczej XXI w.

- powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w sprawie CPK 26 czerwca 2024 r.

Czy nad Warszawą rzeczywiście będą latać podniebne taksówki już w 2032 roku?

Donald Tusk ma rację, czy to demagogia polityczna? Tak i nie. Premier sam przyznał, że taki plan brzmi trochę egzotycznie. Zrobienie z Polski drugiej Japonii, czy Chin, a z Warszawy metropolii z transportem na miarę Pekinu, czy Nowego Jorku nie będzie łatwe i na pewno nie wydarzy się w ciągu najbliższych lat. Teoretycznie jest to możliwe, ale z pewnością zajmie znacznie więcej czasu i wymaga olbrzymiego nakładu kosztów. Bardziej realny jest plan minimum modernizacji lotniska Chopina.

To prawda, że od lat trwają prace nad latającymi taksówkami i autonomicznymi środkami lotniczego transportu na nieduże odległości. Wszyscy mówią, że mają być rozwiązaniem na korki, które są utrapieniem każdej metropolii. Tylko że taką mantrę słyszymy od lat i nic się nie zmienia. Co roku można przeczytać, że już za rok w Dubaju, Nowym Jorku albo Szanghaju ruszy taki transport, ale nic się nie zmienia. Osobowe drony latają w kilku miastach tylko w ramach eksperymentów i raczej nie są autonomiczne. Głównie dlatego, że taki transport wiąże się z dużym ryzykiem.

Rzecz jasna nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Prawdopodobnie przełom w transporcie w końcu nastąpi, ale nie wiadomo kiedy. Poza tym nawet jeśli tak się stanie, Warszawa nie będzie stała na początku kolejki miast do wprowadzenia lotniczych robo taksówek do eksploatacji z bardzo prostego powodu: wiele metropolii szykuje się do tego od lat i zainwestowało w ich rozwój duże środki. Poza tym na świecie jest wiele bogatszych miast, które mają znacznie większy problem zagęszczenie ludności i to tam się bardziej opłaca organizować taki transport.

Lotnisko Chopina może stać się lokalnym portem dla Warszawy, ale raczej dla helikopterów, a nie dronów

Bardziej prawdopodobne jest inne wyjście: że Okęcie stanie się stołecznym lotniskiem dla lokalnego pasażerskiego ruchu lotniczego. Jeśli powstanie tam więcej heliportów, mogą być używane do transportu osób helikopterami, zarówno do centrum Warszawy, jak i CPK w Baranowie. Dopiero w naprawdę odległej przyszłości być może zastąpią je statki powietrzne pionowego startu i lądowania z elektrycznym napędem (eVTOL). Tylko że niekoniecznie będą autonomiczne, a raczej tego spodziewany się słysząc słowo "drony".

Poza tym transport śmigłowcami jest stosunkowo drogi, więc będzie przeznaczony tylko dla bogatych osób i dużych firm. Pasażerskie wiropłaty na prąd powinny być tańsze, ale tylko trochę. Dlatego nawet jeśli w dającej się określić perspektywie czasowej podobne rozwiązanie zostanie wprowadzone, dalej pozostanie dostępne tylko dla szczęśliwych wybrańców. Reszta pasażerów wciąż będzie korzystać z kolei dużych prędkości albo metra, jeśli taka komunikacja zostanie rozbudowana. Co nie zmienia faktu, że zaczęliśmy widzieć zupełnie inną przyszłość dla lotniska na Okęciu, niż się jeszcze niedawno spodziewaliśmy, a to może ucieszyć wiele osób.