O budowie dróg w Polsce opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Aktualnie mamy okres ostatnich wyjazdów i powrotów wakacyjnych. Gdzie jeżdżą mieszkańcy Warszawy? Uwielbiają wypoczynek nad morzem i na Mazurach. To akurat wyraźnie widać w każdy piątek po południu i niedzielę po południu w okolicach Trasy Toruńskiej, ale także i Łomianek. Jest jednak plan odciążenia tych arterii. Wygląda nieźle, ale na jego realizację trzeba poczekać. Dość długo poczekać – warto dodać.
Koncepcja jest dość prosta. Chodzi o poprowadzenie drogi ekspresowej o numerze S50 wprost z węzła autostrady A2 w Wiskitkach aż w pobliże Płońska. To oznaczałoby mniej więcej tyle, że trasa mogłaby powstać na obecnym śladzie drogi krajowej nr 50. Cel? Ten tak naprawdę jest jeden. Chodzi o to, aby odciążyć mocno zatłoczoną S-ósemkę w Warszawie między węzłem Konotopa a Trasą Toruńską i zjazdem na krajową siódemkę. Przekierowanie ruchu na ekspresówkę S50 pozwoliłoby również na zmniejszenie ruchu na DK7 i późniejszym fragmencie S7.
Budowa S50 to byłaby jednak zrobieniem dwóch pieczeni na jednym ruszcie. Bo obecna DK50 również jest zatłoczona. Tu ruch również zostałby przekierowany.
W skrócie kierowcy objeżdżający Warszawę, ale także jadący np. ze stolicy nad morze, otrzymaliby bardziej realną alternatywę. Bo choć już dziś połączenie istnieje, jest realizowane drogą krajową. Przejście w kierunku drogi ekspresowej sprawiłoby, że kierowcy chętniej jeździliby tą trasą, a automatycznie korki w Łomiankach zostałyby zredukowane. A na tym plany nie kończą się, bo na wysokości węzła w Wiskitkach S50 zamieniłoby się w A50. Autostrada o numerze 50 przecięłaby S-ósemkę w okolicy Mszczonowa, a następnie zakończyła się na wysokości S-siódemki pod Grójcem. To oznaczałoby dalsze usprawnienie przejazdu krajową pięćdziesiątką.
Problem S50 i A50 jest jeden. Choć trasy zostały wpisane do planu budowy dróg na mocy rozporządzenia rady ministrów z dnia 24 września 2019 roku, na razie cały czas mówimy o planach. I to dość odległych. 6 lipca 2022 r. – a więc nieco ponad rok temu – podpisana została dopiero umowa na projektowanie dwóch odcinków Obwodnicy Aglomeracji Warszawskiej. Prace pochłoną 21 mln zł i zakończą się w I kwartale 2026 r. Tu konieczne będzie zatem rozpisanie przetargu na wykonawcę lub wykonawców, a ten lub ci następnie będą musieli zdobyć wszystkie pozwolenia i zrealizować budowę. To znowu potrwa.
Kiedy kierowcom w Polsce może udać się przejechać S50 i A50? Nie da się precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Szczególnie że obydwie trasy mają liczyć w sumie 260 km. A ich długość to dopiero pierwszy z problemów. Drugim jest koszt budowy. Ten już dziś jest szacowany na 35 mld zł. Kierowcy muszą się zatem uzbroić w sporą dawkę cierpliwości. Ta musi im wystarczyć minimum do końca kolejnej dekady.