Namioty mocowane na bagażnikach dachowych samochodów są bardzo popularne w USA i służą do tzw. overlandingu. To sposób wypoczynku, który polega na docieraniu autem w trudno dostępne rejony, a następnie biwakowaniu.
Amerykanie uwielbiają je zakładać na potężne SUV-y i pikapy. Taka samochodowa turystyka outdoorowa jest modna w USA i Kanadzie, ponieważ mieszkańcy Nowego Kontynentu miewają do pokonania duże odległości.
Od 2020 roku również w Europie przyczepy oraz samochody kempingowe cieszą się w Europie wielką popularnością, bo to ostatnia forma spędzania wolnego czasu poza domem, której można zabronić.
Dlatego w Polsce w ogóle trudno kupić kampery i przyczepy, a jeśli są dostępne, to osiągają absurdalnie wysokie ceny. Dachowy namiot stanowi pewną alternatywę, ale tylko dla tych turystów, którzy nie wymagają wielkiego komfortu.
W takich produktach specjalizował się między innymi amerykański producent Tepui Outdoors, który sprzedawał samochodowe namioty od 2010 roku. Firma została w 2018 roku kupiona przez szwedzki koncern Thule (od tej pory Tepui nie jest oddzielną marką tylko nazwą linii produktów) i w ten sposób słynne namioty trafiły do Polski. Do kilku dostępnych do tej pory modeli w 2021 roku dołącza nowy: dla aktywnych minimalistów.
Nowy model Thule Tepui Foothill zajmuje tylko pół bagażnika dachowego i ma kompaktowe wymiary pasujące do aut używanych w Europie. Drugą połowę dachu można przeznaczyć na umocowanie: boksu, dwóch rowerów, kajaku, desek do surfingu, a dla miłośników spania w ekstremalnych temperaturach, nawet snowboardowych. Mimo to w rozkładanym namiocie zmieszczą się dwie osoby. Model Foothill rozkłada się jak książka.
Połowa konstrukcji po rozłożeniu jest poza obrysem auta, ale zabezpiecza ją drabina, która oprócz schodów do domu pełni funkcję stabilizującą. Można spytać: po co kupować namiot dachowy? Lepiej zabrać ze sobą zwykły i rozbić go na ziemi. To prawda, ale rozwiązanie proponowane od 2010 roku przez Tepui oraz inne firmy ma niebagatelne zalety.
Po pierwsze szybko się rozkłada, składa i łatwo transportuje. Po drugie śpi się w nim znacznie wygodniej niż w klasycznym namiocie, bo sztywna podłoga takiego namiotu ma wbudowany gruby materac z pianki pamięciowej. W tym przypadku jego wymiary to 119 x 211 cm. Spanie w takich warunkach jest równie komfortowe jak w domu i nie ma nic wspólnego z karimatą albo dmuchanym materacem.
Poza tym odpada problem z wilgotnym lub zimnym podłożem oraz dzikimi zwierzętami, co ma spore znaczenie w Ameryce. Dzięki temu można biwakować w bardziej ekstremalnych okolicach. Oczywiście komfortu mieszkania w takich warunkach nie da się porównać z przyczepą kempingową, ale gorsze warunki zostaną wynagrodzone przez wspaniałe widoki.
Przy okazji zadbamy o bezpieczną izolację od innych ludzi. W zależności od tego na jakim samochodzie zostanie umieszczony namiot, powstałym zestawem można śmiało uprawiać odważną terenową turystykę samochodową, czyli właśnie "overlanding".
Podoba nam się takie rozwiązanie i sądzimy, że Thule Tepui Foothill jest znakomitym wyjściem dla kolarzy, czy kajakarzy górskich. Dzięki niemu będą mogli spędzić wakacje jak najbliżej szlaku, rzeki czy bike parku i to nawet gdy hotele zostaną zamknięte.
Wystarczy dokupić do niego Jeepa, Land Rovera lub innego Land Cruisera. Model Foothill znajdzie się w polskiej ofercie Thule Thepui wiosną 2021 roku, a jego cena to 7400 zł bez złotówki. Sporo jak za namiot, ale wciąż znacznie mniej od kampera.