Trzeba przyznać, że trudno o lepiej dobraną parę. Wprawdzie takie partnerstwa mają podłoże marketingowe - dobrze jest wzajemnie podzielić się potencjalnymi klientami w niekonkurencyjnych branżach - ale historia jednej i drugiej marki jest nierozerwalnie związana ze sportami samochodowymi, więc po usłyszeniu nowej wiadomości nikt nawet nie mrugnie okiem.
Szwajcarski producent luksusowych zegarków TAG Heuer zaczynał swoją przygodę z motoryzacją w bardzo naturalny sposób - od przyrządu do pomiaru czasu podróży montowanego na deskach rozdzielczych automobili i aeroplanów już w 1910 roku. Pierwszy naręczny chronograf firma zaprezentowała w 1914 roku.
Później w 1933 roku w sprzedaży pojawiła się słynna Autavia - samochodowy oraz lotniczy podwójny chronograf sportowy. Dopiero w latach 60. tak samo został nazwany naręczny zegarek z chronografem, popularnie zwanym stoperem. Następnie zostały zaprezentowane najsłynniejsze modele Carrera oraz Monaco.
Ten ostatni spopularyzował "król luzu" Steve McQueen nosząc go w filmie "Le Mans" z 1971 roku i nie tylko w nim. Reszta była historią. Zegarki firmy Heuer (bo tak się wtedy nazywała) nosiły też gwiazdy Formuły 1: fantastyczny Ayrton Senna, Jo Siffert, Jochen Rindt, Derek Bell, Jacky Ickx, Emerson Fittipaldi, Mario Andretii, niezapomniany Gilles Villeneuve i wielu innych kierowców.
A Porsche to... Porsche, bodaj najsłynniejszy producent samochodów sportowych na świecie. Porsche 356 i 911 Carrera to ikony motoryzacji oraz motorsportu. Taki sojusz musi przynieść smakowite owoce. Czego możemy się po nim spodziewać? Na pewno kontynuacji i zacieśnienia wspólnego sponsoringu w sportach motorowych, ale również nowych produktów. Pierwsze efekty już można podziwiać na zdjęciach.
TAG Heuer i Porsche mają, naturalnie, wspólną historię i wartości, ale co ważniejsze, wspólne stanowisko. Podobnie jak Porsche, w głębi duszy jesteśmy prekursorami, zawsze dążącymi do najwyższej wydajności. Dzięki temu sojuszowi, TAG Heuer i Porsche w końcu oficjalnie spotkali się po dziesięcioleciach bliskich kontaktów i stworzą niezrównane doświadczenia i produkty dla klientów i fanów, którzy są pasjonatami zarówno naszych marek, jak i tego, do czego dążymy.
- tak o nowym partnerstwie mówi dyrektor generalny TAG Heuer, Frédéric Arnaul
Szwajcarski producent właśnie zaprezentował zegarek TAG Heuer Carrera Porsche Chronograph. Jak łatwo zauważyć obie firmy w przeszłości nazwały swoje flagowe produkty na cześć słynnego długodystansowego rajdu Carrera Panamericana. Następca słynnego Heuera Carrera - ekskluzywny model Carrera Sport Chronograf posłużył za bazę specjalnej wersji z wieloma akcentami nawiązującymi do samochodowej marki z Stuttgartu.
Od standardowych odmian tego modelu, partnerska różni się wieloma szczegółami. Chodzi między innymi o napis na bezelu oraz charakterystyczną czcionkę zastosowaną na nim oraz indeksach na tarczy. Każdy kto siedział za kierownicą Porsche 911, wie do czego nawiązuje. Przez przeszklony dekielek z tyłu można podziwiać wahnik automatycznego mechanizmu Calibre 02, który ma kształt kierownicy Porsche.
Podobno równie atrakcyjne jest opakowanie, w którym klient otrzymuje wyjątkowy zegarek. Ale nie chodzi tylko o wygląd. Zastosowany autorski werk TAG Heuer zapewnia 80-godzinną rezerwę chodu, a stalowa koperta o modnej średnicy 44 mm gwarantuje wodoszczelność do 100 M (zgodnie ze standardem ISO 2281).
Nowy zegarek TAG Heuer Carrera Porsche Chronograph można kupić ze stalową bransoletą lub paskiem z cielęcej skóry. Tak samo jak w przypadku samochodów Porsche nie spodziewajmy się przystępnych cen. Obie partnerskie firmy wychodzą z założenia, że wysoka jakość musi kosztować. Dlatego europejska cena tego modelu to 5700 euro. Polska będzie odpowiednio wysoka, tylko wyrażona w złotówkach.
Wspólny zegarek już jest, teraz kolej na samochód. Producent nie obiecuje niczego, ale jesteśmy przekonani, że prędzej czy później ujrzymy piękną okolicznościową wersję najnowszego Porsche 911, wyposażoną w wysmakowane i klasyczne akcenty kojarzące się ze szwajcarskim twórcą precyzyjnych czasomierzy z La Chaux-de-Fonds. Na pewno będzie miał tapicerkę z cielęcej skóry z czerwonymi przeszyciami i podwójny analogowy chronograf na tablicy przyrządów.