Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator "na wypasie" [RECENZJA]

Bartłomiej Pawlak
Mio MiVue 886 to bardzo zaawansowany wideorejestrator do auta, który pozwoli nie tylko zabezpieczyć nagrania na wypadek stłuczki. Model ten również sprawnie ostrzega przed fotoradarami i wylicza średnią szybkość auta na odcinkowych pomiarach prędkości. A to nie koniec ciekawostek.
Zobacz wideo Hyundai Kona - elektryk, który wybiega w przyszłość

Samochodowy wideorejestrator ma przede wszystkim nagrywać drogę przed kierowcą. Na co dzień o nim nie pamiętamy, ale potrafi być nieoceniony w razie stłuczki lub wypadku. Może pomóc w udowodnieniu niewinności kierowcy, gdy sprawca nie chce przyznać się do winy.

Od lat w segmencie kamer samochodowych pomiędzy producentami trwa jednak swoisty wyścig zbrojeń. W efekcie rejestratory są dziś znacznie bardziej zaawansowanymi, nagrywającymi obraz w 4K urządzeniami i dają kierowcy znacznie więcej możliwości niż jeszcze kilka lat temu. 

Taki właśnie zaawansowany wideorejesytrator - Mio MiVue 886 - trafił do mnie na testy. Przez ostatnie kilkanaście tygodni intensywnie go sprawdzałem i wyłapałem najważniejsze wady i zalety. Czy warto na takie urządzenie wydać tysiąc złotych?

Dane techniczne

Mio MiVue 886 został wyposażony w obiektyw o jasności f/1,7 z - jak podkreśla producent - dużym sensorem 1/1.8" oraz naprawdę dużym kątem widzenia 160 stopni. To rejestrator z górnej półki zdolny do nagrywania obrazu w rozdzielczości 4K. Jeszcze niedawno taka rozdzielczość kojarzyła nam się co najwyżej z kamerami sportowymi z wyżej półki, ale teraz jest standardem również w najwyższych modelach wideorejestratorów części producentów.

Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie'Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie' fot. Bartłomiej Pawlak

W przypadku Mio MiVue 886 mamy do dyspozycji 4K (2160p) przy 30 kl/s, co dla większości osób będzie wartością w zupełności wystarczającą. Gdybyśmy jednak potrzebowali większej płynności, kamera umożliwia również nagrywanie obrazu w rozdzielczości 2K (1440p) i 60 kl/s lub Full HD (1080p) i 120 kl/s (tryby 60 i 30 kl/s też są dostępne). Dla wymagających dużej rozpiętości tonalnej jest też opcja nagrywania w 2K HDR, ale w 30 kl/s. 

Warto dodać, że rejestrator do małych nie należy (56,6 x 94,2 x 41 mm i waga 125 g), ale w zamian dostajemy również spory wyświetlacz o przekątnej 3 cali (IPS), co w urządzeniu od Mio ma spore znaczenie, bo służy nie tylko jako podgląd nagrywanego obrazu, ale i pokazuje najważniejsze informacje dotyczące fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości (więcej o tym za chwilę). 

Rejestrator jest też oczywiście wyposażony we wbudowaną baterię o pojemności 240 mAh. Energia z akumulatora przydaje się do działa trybu parkingowego, o ile urządzenie nie jest podłączone do akumulatora samochodowego. Z modułów łączności mamy do dyspozycji GPS, Wi-Fi i Bluetooth.

Montaż i obsługa kamery

Wraz z kamerą Mio MiVue 886 do dyspozycji dostajemy przyklejany uchwyt, ładowarkę samochodową i dwie sztuki folii elektrostatycznej. Ta przyda się na wypadek, gdybyśmy planowali zdjąć w przyszłości kamerę lub przekładać ją z auta do auta. Szkoda jednak, że producent nie pomyślał o uchwycie na przyssawkę (którą można dokupić oddzielnie), choć dobre i to.

Montaż jest analogiczny do pozostałych kamer na rynku. Trzeba jedynie trzy razy upewnić się, że wybrana lokalizacja będzie dla rejestratora odpowiednia. Mio MiVue 886 dysponuje naprawdę szerokim kątem widzenia (co jest wielkim plusem), dlatego musiałem namęczyć się, szukając miejsca, gdzie urządzenie nie ogranicza mi widoczności i jednocześnie mieści w kadrze prawie całą przednią szybę.

Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie'Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie' fot. Bartłomiej Pawlak

Niestety Mio MiVue 886 do ładowania podepniemy jedynie poprzez złącze mini USB, które wyszło z użycia wiele lat temu. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego wielu producentów rejestratorów kurczowo trzyma się tego archaicznego standardu, mając do dyspozycji, chociażby wygodniejsze (dwustronne) USB typu C. Trzeba o tym pamiętać podpinając MiVue 886 do źródła zasilania innym niż oryginalny kablem.

Nie mam za to zastrzeżeń do obsługi kamery. Ta co prawda odbywa się poprzez fizyczne przyciski umieszczone na prawej krawędzi urządzenia (ekran nie jest dotykowe), ale okazało się to wygodnym rozwiązaniem. Jedynie przycisk do awaryjnego nagrywania mógłby być nieco większy, aby łatwiej można było wyczuć go pod palcem bez odrywania wzroku od drogi.

Aplikacja mobilna i dodatkowe funkcje

Konfiguracja Mio MiVue 886 jest prosta i zajmuje tylko chwilę. Kamera obsługuje język polski i oczywiście łączy się z aplikacją na smartfonie poprzez Bluetooth i Wi-Fi. Ta nie jest może programistycznym majstersztykiem, ale jest prosta, przez co łatwa w obsłudze, działa bardzo sprawnie i została w stu procentach przetłumaczona na polski. Nie miałem też nigdy problemów ze sparowaniem i połączeniem kamery z samochodem, co nie zawsze jest standardem.

Z poziomu telefonu zrobimy jednak jedynie kilka najważniejsze rzeczy - m.in. zaktualizujemy oprogramowanie kamery, uaktualnimy bazę fotoradarów, zmienimy język komunikatów czy przejrzymy oraz pobierzemy nagrania do pamięci telefonu. Jest też oczywiście możliwość podglądu obrazu na żywo.

Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie'Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie' fot. zrzut ekranu z aplikacji MiVuePro

Samo pobieranie filmów na telefon również jest bardzo łatwe, chociaż transfer jest oczywiście procesem dość powolnym. Niestety funkcja podglądu nagrać okazała się mało użyteczna. Nagrania w wysokich rozdzielczościach ładują się tak długo, że łatwiej było mi pobrać filmy do pamięci telefonu i obejrzeć je już z poziomu galerii. Tutaj ewidentnie coś poszło nie tak. Wideo powinno odtwarzać się już w trakcie ładowania.

Nie obyło się też bez miłych dodatków. Ciekawą funkcją jest możliwość sprawdzenia na mapie miejsca, w którym ostatnio zaparkowaliśmy auto. Można nawet zrobić i zapisać zdjęcie samego miejsca parkingowego. Aplikacja pokazuje też kierunek, w którym powinniśmy się udać, aby trafić do auta oraz przypomina od jak dawna samochód znajduje się w tym miejscu. Inną ciekawostką jest zapisywanie przejechanych tras. Aplikacja zapisuje je automatycznie i pozwala sprawdzić przebytą odległość czy czas spędzony za kółkiem, a także zobaczyć trasę na mapie.

Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie'Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie' fot. zrzut ekranu z aplikacji MiVuePro

Obie funkcje działają jednak tylko wtedy, gdy kamera jest połączona z naszym smartfonem poprzez Bluetooth. Z reguły połączenie nawiązywane jest automatycznie bez konieczności otwierania aplikacji, jednak czasami z jakichś przyczyn tak się nie dzieje. Jeśli chcemy zatem mieć pewność, że trasa lub lokalizacja auta zostanie zapisana, lepiej odpalić apkę tuż po uruchomieniu silnika (kamera oczywiście uruchamia się automatycznie po przekręceniu kluczyka na zapłon).

Warto wspomnieć, że dla szczególnie dociekliwych producent przygotował również oddzielny program na komputery z Windowsem lub MacBooki od Apple. Aplikacja ta ma już znacznie większe możliwości i pozwala, chociażby na odczytanie informacji zarejestrowanych podczas nagrywania przez sensory (np. żyroskop) kamery.

Jakość nagrań w 4K i nie tylko

Przejdźmy jednak do tego, co najważniejsze, a więc do jakości nagrań. A ta w Mio MiVue 886 imponuje. Filmy nagrane w 4K w dobrych warunkach oświetleniowych są bardzo szczegółowe i pozwalają na bezproblemowe odczytanie numerów rejestracyjnych znajdujących się w kadrze aut. Wysoka rozdzielczość pozwala też przybliżyć obraz bez znacznej straty jakości, co może czasem okazać się bardzo przydatne.

 

Podobnie (choć już w nieco niższej rozdzielczości) prezentują się też nagrania w 2K, a te w trybie HDR (dostępnym tylko przy 2K) mają dodatkowo wyższą rozpiętość tonalną, przez co łatwiej jest odczytać szczegóły ukryte w cieniu, gdy ekspozycja ustawiona była akurat na jasne obszary kadru.

 

Nagrywanie w Full HD ma sens jedynie, gdy chcemy wykorzystać tryb "slow motion", czyli wspomniane wcześniej 120 kl/s. W innym przypadku kupowanie kamery 4K i nagrywanie w 1080p nie ma najmniejszego sensu. Szczegółowość nagrań w Full HD wciąż jest jednak bardzo dobra.

 

Niezależnie od wybranego trybu nagrywania, zdecydowanie gorszej jakości obraz uzyskamy w nocy. Trudne warunki oświetleniowe to bolączka wszystkich wideorejestratorów samochodowych, a Mio poradziło sobie z tym zadaniem całkiem nieźle. 

Nocne filmy pochodzące z MiVue 886 prezentują się dobrze - są odpowiednio doświetlone i dość szczegółowe, a wokół świateł samochodowych czy widocznych w kadrze latarni nie tworzą się przeszkadzające flary.

 

Tablice rejestracyjne samochodów na drodze też są zazwyczaj widoczne, a najmniejsze problemy z ich odczytaniem będziemy mieli przy korzystaniu z trybu 2K HDR. Z drugiej strony nocne nagrania w tym formacie są zauważalnie mniej szczegółowe od tych wykonanych w 4K. Każdy musi więc poeksperymentować i znaleźć najlepsze dla siebie ustawienia.

Ostrzeganie przed fotoradarami

Zaskakująco jednak to nie z powodu nagrań na Mio MiVue 886 będziecie spoglądać najczęściej. Producent wyposażył bowiem kamerę w dość oryginalną funkcję ostrzegania przed fotoradarami oraz odcinkowym pomiarem prędkości. Mio znane było ze sprzedaży nawigacji GPS i ma dostęp do bazy danych na temat fotoradarów. W założeniu kamera działa podobnie, jak wiele nawigacji mobilnych, tyle że działa niezależnie od tego, czy kierowca zna trasę, czy nie.

W odległości kilkuset metrów od fotoradaru Mio MiVue 886 przypomina o sobie charakterystycznym piknięciem lub głosowo. Na ekranie pojawia się z kolei aktualna i dozwolona prędkość, oraz odległość od urządzenia pomiarowego. Dodatkowo w trybie głosowym (trzeba wybrać go  wcześniej z poziomu aplikacji) kamera informuje o obecności fotoradaru i przypomina, jaka jest dozwolona prędkość, aby kierowca nie musiał odrywać wzroku od drogi.

Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie'Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie' fot. Bartłomiej Pawlak

Jeszcze ciekawiej wygląda z urządzeniem Mio pokonywanie tras, na których obowiązuje odcinkowy pomiar prędkości. MiVue 886 pokazuje nie tylko dozwoloną, ale i średnią prędkość na mierzonym odcinku. Do tego mamy czas jazdy w odcinkowym pomiarze oraz pozostały do końca dystans. Nawet gdybyśmy na moment się zapomnieli, rejestrator pozwala dobrać taką prędkość, aby z mierzonego odcinka wyjechać bez mandatu.

Co ważne funkcja działa rewelacyjnie i sprawnie wykryła wszystkie mijane przeze mnie lokalizacje, w których znajdują się fotoradary lub ustalony jest odcinkowy pomiar prędkości.

Tryb parkingowy i limit prędkości

Poza tym Mio MiVue 886 ma też dwie inne ciekawe funkcje. Pierwsza to tryb parkingowy, czyli możliwość wykrycia stłuczki parkingowej i wykonania nagrania, na którym potencjalnie znajdzie się sprawca. W przypadku podłączenia kamery do bezpośrednio do instalacji elektrycznej auta (dokupić trzeba zestaw Smartbox III), Mio wykrywa ruch przed pojazdem i wstrząsy. W trybie pasywnym (korzystającym z baterii samej kamerki) wykrywane są jedynie uderzenia.

Ostatnia z ciekawych funkcji to możliwość wybrania w ustawieniach prędkości maksymalnej. W momencie przekroczenia np. 140 km/h kamera przypomni, że jedziemy zbyt szybko. Szkoda jednak, że zabrakło kilku innych ciekawych funkcji (np. asystenta pasa ruchu), które znane są z rejestratorów firmy Mio. Wadą Mio MiVue 886 jest też brak możliwości podłączenia kamery wstecznej. To dość dziwne, bo wiele pozostałych modeli od Mio ma taką możliwość.

Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie'Nagrywa w 4K, ma HDR i ostrzega przed fotoradarami. Mio MiVue 886 to rejestrator 'na wypasie' fot. Bartłomiej Pawlak

Podsumowanie

Nie można mieć chyba wątpliwości, że Mio MiVue 886 to sprzęt z bardzo wysokiej półki. To porządny, sprawnie działający rejestrator, z możliwością nagrywania dobrej jakości filmów w 4K lub HDR (przy 2K) i kilkoma funkcjami, które w tym segmencie raczej nie są spotykane. Ta szczególnie interesująca to oczywiście wykrywanie odcinków dróg z pomiarami prędkości. Bogata baza fotoradarów, którą dysponuje Mio przełożyła się na rewelacyjnie działanie tej funkcji.

Wadą MiVue 886 jest z kolei brak możliwości dokupienia kamery wstecznej. Ten model (o dziwo) nie obsługuje żadnej z kamer wstecznych od Mio. Przydałby się również zestaw do podłączenia rejestratora do instalacji elektrycznej auta. Ten musimy dokupić osobno. To kolejny wydatek po samym zakupie kamery, która niestety tania nie jest. Mio MiVue 886 dostaniemy obecnie w polskich sklepach za 999 zł.

Więcej testów akcesoriów dla kierowców znajdziesz na Gazeta.pl 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.