Większość samochodowych kamer dostępnych na rynku to dość proste i zwyczajnie nudne urządzenia służące wyłącznie do... nagrywania. Bo, czy można zaoferować coś więcej w zwyczajnym rejestratorze, którego zadaniem jest zabezpieczenie kierowcy na wypadek kolizji? Okazuje się, że można.
Brytyjska firma Nextbase, która we wrześniu 2021 roku weszła oficjalnie do Polski oferuje kamery, które naszpikowane są dodatkowymi funkcjami i często dość zaskakującymi (w tym segmencie) rozwiązaniami (np. stabilizacja obrazu przy nagrywaniu w 4K w najwyższym modelu Nextbase 622GW).
W ofercie nad Wisłą pojawiły się wszystkie modele rejestratorów marki (łącznie 6 kamer - od Nextbase 122GW po 622GW). Mi do testów wypożyczono model Nextbase 422GW, czyli rejestrator ze środkowej-wyższej półki. Przez ostatnie trzy miesiące sprawdzałem, co potrafi zaawansowany rejestrator samochodowy.
Zacznijmy od suchych danych technicznych. Kamera Nextbase 422GW została wyposażona w obiektyw f/1,3 z kątem widzenia 140 stopni i nagrywa filmy w rozdzielczości 1440p przy 30 kl/s lub 1080p przy 60 kl/s (sam zdecydowałem się na druga z tych opcji). Co prawda, wyższe modele z gamy Nextbase potrafią dostarczyć nawet obraz 4K, jednak w moim przekonaniu - w przypadku rejestratora samochodowego - Full HD jest jakością w pełni wystarczającą.
Na pokładzie kamery nie zabrakło też modułów Bluetooth i Wi-Fi, dzięki którym urządzenie można połączyć bezprzewodowo ze smartfonem. Jest też oczywiście (bardzo dokładny zresztą) GPS i zestaw sensorów wykrywających wstrząs, dzięki czemu kamera automatycznie zabezpiecza nagrania. Ekran jest dotykowy, ma wystarczającą przekątną 2,5 cala i został wykonany w technologii IPS. Do jego jakości nie mam żadnych zastrzeżeń.
Na obudowie znalazły się z kolei dwa przyciski (włącznik i przycisk do ręcznego zabezpieczania nagrań), slot na kartę Micro SD i złącza do mocowania kamery wstecznej oraz gniazdo USB (służy wyłącznie do podłączenia do komputera). Nie mogę zrozumieć jednak, dlaczego producent zdecydował się na archaiczne mini USB, czyli standard porzucony przez branżę technologiczną wiele lat temu, zamiast zastosować wykorzystywane dziś powszechnie w niemal wszystkich urządzeniach przenośnych USB typu C.
Warto wspomnieć też o wbudowanej baterii - która ma co prawda niewielką pojemność - jednak umożliwia kilkanaście minut pracy z dala od źródła zasilania. Energia z akumulatora przydaje się również, gdy korzystamy z trybu parkingowego, w którym kamera może wybudzić się i rozpocząć nagrywanie w razie wykrycia uderzenia w auto (w nadziei, że na wideo będzie widoczny sprawca stłuczki).
W pudełku wraz z kamerą znalazł się całkiem pokaźny zestaw dodatków, dzięki czemu montaż kamery nie powinien sprawić nikomu trudności. W standardzie dostajemy uchwyt z taśmą dwustronną 3M, zapasowy kawałek taśmy (przydatny przy zmianie samochodu), mocowanie na przyssawkę, narzędzie ułatwiające mocowanie przewodu zasilającego, krótki kabel USB do komputera i ładowarkę samochodową z bardzo długim kablem (pasuje do instalacji 12 i 24 V).
Sama kamera, jak i wszystkie dodatki zostały świetnie wykonane i przy użyciu dobrej jakości materiałów. Rejestrator został też dopracowany stylistycznie, a producent zadbał nawet o takie drobiazgi, jak osłonka z logotypem chroniąca złącza, gdy urządzenie odłączymy od uchwytu w samochodzie.
W tym miejscu muszę pochwalić też mocowanie kamery do uchwytu samochodowego (Nextbase nazywa je uchwytem Click&Go PRO). Pozwala jedną ręką przytwierdzić (przy pomocy silnych magnesów) kamerę do przedniej szyby lub zdjąć ją na przykład na czas postoju. Dzięki temu, że kabel zasilający podłączony jest do samego uchwytu, kamerę można zdjąć jednym ruchem bez konieczności odpinania jakichkolwiek przewodów i odkręcania od uchwytu.
Z ciekawych dodatków dokupić możemy m.in. kamerę tylną, wsteczną kabinową (podłączaną do samego rejestratora), kamerę mocowaną do tylnej szyby, drobne akcesoria (np. kable czy pokrowce) i zestaw Hardwire Kit pozwalający na podłączenie uchwytu urządzenia bezpośrednio do instalacji elektrycznej samochodu.
Najbardziej praktycznym dodatkiem wydaje się (przynajmniej dla mnie) to ostatnie akcesorium. Dość trudno jest jednak je kupić. Strona producenta kieruje nas co prawda do sklepu Nextbase, gdzie taki zestaw kosztuje 19 funtów (ok. 100 zł), ale aby go otrzymać trzeba przeprowadzić się do Wielkiej Brytanii, bo polskiego adresu nie da się wprowadzić w formularzu. Obecnie można już jednak kupić zestaw w jednym z (wciąż zaledwie kilku) oferujących go sklepów w Polsce, ale cena jest już wyższa i wynosi 139 zł.
Wspomnę jeszcze, że standardowa ładowarka jest niestety dość sporych rozmiarów, co może być kłopotliwe w autach z tylko jednym gniazdkiem zapalniczki, do tego umieszczonym w dość kłopotliwym miejscu. Ja ten problem rozwiązałem podłączając uchwyt kamery zwykłym kablem USB do ładowarki samochodowej, z której i tak na co dzień korzystam (kamera potrzebuje 1,5 A przy 5V). Sam kabel z archaicznym złączem mini USB musiałem jednak zakupić, bo ten z zestawu jest zbyt krótki.
Do jakości nagrań pochodzących z Nextbase 422GW nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Kamera zapewnia bardzo szerokie pole widzenia, ale bez większych zniekształceń obrazu, co pozwala sprawnie ocenić sytuację na nagraniach. Co więcej, nagrania zarówno w rozdzielczości 1440p, jak i 1080p są świetnej jakości i zapewniają bardzo dobrą płynność.
W dobrych warunkach oświetleniowych absolutnie nie ma się do czego przyczepić. W nocy jakość nagrań jest już nieco gorsza, jednak wciąż pozostają one bardzo wyraźne i pozwalają na bezproblemowe odczytanie np. numerów rejestracyjnych sprawcy kolizji.
Nie zabrakło oczywiście dodatkowych informacji, które nakładane są na obraz (w dolnej części kadru) - są to dokładne współrzędne geograficzne, data i godzina, prędkość jazdy i opcjonalne logo producenta. Wszystkie parametry nagrań, czułość sensora wykrywającego wstrząsy czy zakres nakładanych na obraz informacji możemy oczywiście zmieniać z poziomu ustawień przy pomocy dotykowego ekranu kamery, co jest całkiem wygodne i intuicyjne. Warto wspomnieć, że bardzo miłym dodatkiem jest jeszcze wygaszacz ekranu, który po kilkunastu sekundach jazdy zmienia się w licznik prędkości.
Przez cały okres testów nie doświadczyłem też jakichkolwiek problemów z działaniem kamery, ewentualnym zbyt mocnym nagrzewaniem się podczas długich tras czy przypadków zawieszania się lub utraty filmów. Do pracy kamery podczas jazdy nie mam więc żadnych zastrzeżeń, a przecież to właśnie jest najważniejsze zadanie samochodowego rejestratora.
Fotografia wykonana przez rejestrator w czasie jazdy:
Nie przesadzę jednak, jeśli powiem, że sama aplikacja MyNextbase Connect służąca do łączenia smartfona z kamerą to największa bolączka kamer tego producenta. Początkowo ogromnym problemem było samo połączenie się z kamerą. O ile proces pierwszego parowania urządzenia przechodził gładko, późniejsze nawiązanie połączenia z rejestratorem (po jego wyłączeniu i ponownym włączeniu) było już niemożliwe. I to przy wykorzystaniu dwóch różnych smartfonów z Androidem. Pomagało jedynie usunięcie i ponowne zainstalowanie aplikacji.
Zresztą bardzo podobny problem miało wielu innych użytkowników, o czym przekonywali w opiniach w sklepie Google Play. Na szczęście jedna z aktualizacji oprogramowania naprawiła ten błąd i teraz ponowne nawiązanie połączenia nie sprawia już kłopotów. Drobne problemy z połączeniem lub pobraniem nagrań czasem wciąż występują, ale sporadycznie. Sam proces połączenia smartfona z kamerą przeprowadzony jest całkiem sprawnie.
Dość irytujący jest za to proces bezprzewodowego przesyłania plików do pamięci telefonu. Maksymalnie możemy zlecić przesłanie jedynie pięciu plików, a każdy waży nawet kilkaset megabajtów, dlatego cały proces zajmuje sporo czasu. Czasem łatwiej było mi zwyczajnie wyciągnąć kartę pamięci z kamery i włożyć ją do laptopa, ale to nie zawsze jest możliwe.
Jeśli jednak chcemy zabezpieczyć np. ostatni nagrany plik, stosunkowo szybko i wygodnie zrobimy to właśnie z poziomu swojego telefonu. Funkcja z pewnością przydatna, w przypadku, gdy nagranie chcemy przeanalizować na większym ekranie, ale nie mamy dostępu do komputera.
Zastrzeżenia mam jeszcze do jakości tłumaczenia aplikacji na język polski. Choć po kolejnych aktualizacjach jest już nieco lepiej, wciąż tu i ówdzie pojawiają się błędy tłumaczenia, takie jak "Blisko" zamiast "Zamknij" (jak można było tego nie zauważyć?), "Dzielić" zamiast "Udostępnij" czy "Pieczęć prędkości" (cokolwiek to znaczy) i wiele podobnych, które sugerują, że apka mogła zostać przetłumaczona... internetowy translatorem.
Co więcej, w niektórych miejscach aplikacji producent zaskakująco zdecydował się na połączenie dwóch języków. Część tekstu mamy po polsku, część po angielsku. W języku Szekspira wyświetla się chociażby część komunikatów lub zestaw pytań i odpowiedzi, choć sam opis sekcji FAQ jest w języku polskim. W przypadku kamer z segmentu premium takie "niedopatrzenia" nie powinny mieć miejsca. Co gorsza, minęło wiele miesięcy od wejścia Nextbase do Polski, a większość z nich do tej pory nie została poprawiona.
Pomijając te bolączki muszę przyznać, że wszystkie pozostałe funkcje aplikacji MyNextbase działają już bez zarzutu. Z jej poziomu możemy prześledzić na mapie trasę pokonaną w czasie danego nagrania i sprawdzić dokładne dane na jej temat (m.in. średnia i maksymalna prędkość, dystans czy kierunek jazdy).
Jest też funkcja "Emergency", która w razie wypadku pozwala automatycznie wezwać odpowiednie służby (przy pomocy telefonu, z którym połączony jest rejestrator) przesyłając im dokładną lokalizację samochodu. Co ciekawe, w aplikacji możemy też wpisać dane na temat grupy krwi, ewentualnych alergii czy przyjmowanych lekach, które mogą przydać się ratownikom medycznym w razie poważnego wypadku.
Ciekawostką jest też współpraca kamery z wirtualnym asystentem Alexa od firmy Amazon. Dzięki temu możemy głosowo poprosić rejestrator chociażby o odtwarzanie muzyki, rozpoczęcie rozmowy telefonicznej, sprawdzenie prognozy pogody lub nawet włączenie światła na podjeździe bez konieczności wyciągania telefonu za kierownicą. Pomysł na zintegrowanie Alexy z oprogramowaniem kamery jest świetny, choć szkoda, że producent nie pomyślał o obsłudze pozostałych asystentów głosowych, w tym popularnego nad Wisłą Asystenta Google.
Więcej testów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Nextbase 422GW to zdecydowanie coś więcej niż tylko rejestrator, jednak za przyjemność korzystania z szerokich możliwości, jakie daje kamera przyjdzie nam słono zapłacić. Model ten kosztuje w Polsce aż 799 zł, co nie jest ceną niską. Czy zatem warto zdecydować się na zakup tak zaawansowanej kamery samochodowej? Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie samodzielnie.