Rusz przed siebie, wjedź na autostradę, włącz tempomat i zdejmij ręce z kierownicy. Samochód pojedzie sam. Już o tym słyszeliście, prawda? Pora na coś więcej. Wolne ręce to nie wszystko. Uwolnij swój wzrok od drogi i skup się na oglądaniu filmów czy graniu na ekranie w konsoli środkowej. Odległa wizja? Nic z tego. Oglądałem i grałem na pokładzie auta podczas jazdy po berlińskiej autostradzie. Siedziałem bowiem za kierownicą elektrycznego mercedesa EQS z nową generacją układu Drive Pilot. Teraz nazywa się Drive Pilot 95.
Dlaczego 95? To żadna tajemnica. Układ jazdy w trybie autonomicznym poziomu 3 (kierowca zdejmuje ręce z kierownicy i nie musi śledzić sytuacji drogowej, ale powinien być gotowy w każdej chwili przejąć sterowanie) przystosowano do jazdy z prędkością nie większą niż 95 km/h. Pewnie zaczniesz narzekać, że 95 km/h to żaden wynik. W końcu tesla czy BMW jeździ szybciej. Nawet ford jeździ szybciej. Owszem, ale żaden z nich nie ma oficjalnego dopuszczenia do ruchu dla trybu jazdy autonomicznej poziomu 3. Żaden.
Mercedesem pojedziesz zatem jak zrobotyzowaną taksówką. Niestety na razie tylko po niemieckich autostradach (usługa trafi na rynek na początku 2025 r.). W Polsce czy w innych krajach Europy obejdziesz się ze smakiem. Dlaczego? To już kwestie lokalnego prawa, czyli przede wszystkim kodeksu ruchu drogowego. A to wciąż pozostaje w gestii poszczególnych krajów członkowskich i nie jest jeszcze narzucane przez Brukselę (pewnie do czasu). Według przedstawicieli Mercedesa pierwsza w kolejce jest Francja, która dość konsekwentnie i sprawnie dostosowuje prawo do możliwości technicznych nowoczesnych pojazdów. Obstawiam jeszcze Holandię, która od dawna jest bardzo przychylna do techniki zautomatyzowanej jazdy. Polska? Cóż, to bardzo dobre pytanie, gdyż prace nad stosownymi przepisami są wciąż w toku.
Czy po każdej niemieckiej drodze pojedziesz w trybie zautomatyzowanym Drive Pilot 95? Niestety nie. Priorytet mają drogi szybkiego ruchu, czyli autostrady. A to nie wszystko. Trzeba spełnić sporo wymagań. Oto one.
Rozczarowana? Rozczarowany? Pora na kolejne informacje o ograniczeniach. Kiedy zatem tryb jazdy autonomicznej (poziom 3) nie będzie dostępny? Oto przykłady.
Zanim zaczniesz pomstować na ograniczenia mercedesa, zwróć uwagę na jedno. Bezpieczeństwo. - Safety first - słyszałem co chwila od inżynierów. Stąd tyle ograniczeń, by uniknąć kompromitującej wpadki lub błędu. A konsekwencje błędu w przypadku samochodu przemieszczającego się z prędkością 95 km/h mogą być tragiczne.
Jak to jeździ? Bardzo wygodnie i spokojnie, o czym przekonałem się podczas przejażdżki po okolicach Berlina. Gdy już wjechałem na autostradę, zająłem prawy pas ruchu i znalazłem się w odpowiedniej odległości od poprzedzającego samochodu, wówczas samochód zgłosił gotowość do automatycznej jazdy. Podświetliły się przyciski na kierownicy, a na ekranie pojawiła się litera "a" przy grafice rozpoznanego samochodu jadącego przede mną. Wciskasz przycisk, czekasz na potwierdzenie aktywacji systemu Drive Pilot i puszczasz kierownicę. Proste!
Co dalej? Zastanów się, co zrobisz z rękami. To nie żart. Przecież każdy kierowca ma już swoją ulubioną pozycję i preferencje (tzw. zimny łokieć, trzymanie kierownicy jedną dłonią albo nawet ledwie kilkoma palcami). Przywykłem już do jazdy samochodami autonomicznymi, więc tradycyjnie oparłem lewą rękę o wygodny boczek drzwiowy, a prawa spoczęła na podłokietniku. Wolna kierownica! To poszło gładko. Gorzej było z przezwyciężeniem nawyku spoglądania na drogę. Wbrew pozorom wcale niełatwo skupić uwagę tylko na ekranie w konsoli lub telefonie (w trakcie jazdy w trybie autonomicznym możesz trzymać telefon i stale spoglądać na sprzęt bez obawy o mandat). Naprawdę! Niemniej udało się obejrzeć zwiastun filmu, przejrzeć stronę internetową moto.pl i spędzić czas na pasjonującej pogawędce.
Zautomatyzowana jazda to spokój. Wręcz rozleniwiający spokój. Drive Pilot znakomicie radził sobie z utrzymaniem dystansu albo pokonywaniem łuków. Żadnej nerwowości czy pływania między liniami na jezdni. Auto poruszało się ze stabilnością czołgu. O to akurat nie było trudno, bo elektryczny EQS jest na tyle ciężki, że trudno go wzruszyć nawet w przypadku silniejszych podmuchów wiatru. Stoicki spokój. Także wówczas, gdy ktoś wjedzie tuż przed ciebie. Wytrącanie prędkości jest spokojne bez wstrząsania i szarpania podróżującymi.
Inni na drodze muszą wiedzieć, że poruszasz się w trybie zautomatyzowanym. Także drogówka, by oszczędzić niepotrzebnych interwencji w trasie. Stąd decyzja, by aktywować charakterystyczne turkusowe podświetlenie. Widoczne jest w tylnych lampach, oświetleniu w lusterkach oraz z przodu. Stosowne dopuszczenie wydano już w amerykańskim stanie Nevada. Pora na Europę.
Jak kończy się jazda w trybie autonomicznym? Tego nie przegapisz. Usłyszysz (dźwięk ostrzegawczy) i zobaczysz (komunikaty na ekranie i pomarańczowy lub czerwony kolor na kierownicy) stosowne powiadomienia. Automatyka może przełączyć się wówczas w tryb aktywnego, adaptacyjnego tempomatu, jeśli nie wciśniesz pedału hamulca.
Jaka technika kryje się za Mercedes Drive Pilot 95? Dość zaawansowana, nieprawdaż? W samochodzie zamontowano kilkanaście czujników. Kluczowe są m.in. radary (dwa w skrajnych częściach zderzaka, dwa po boku tuż przed przednimi kołami i jeden w przednim pasie) i lidar (statyczny z kątem widzenia sięgającym 120 st.). Do tego mnóstwo kamer (przód, lusterka boczne i tył) oraz imponujący zestaw anten do lokalizacji. Mercedes zainwestował bowiem w znacznie dokładniejszy i nieco większy moduł anteny GPS, Glonass, Galileo, który wraz z pakietem instalacyjnym zajmuje sporą część dachu w tylnej części.
Czujniki to nie wszystko. W przeciwieństwie do innych firm Mercedes nie stroni od odpowiednich map tzw. wysokiej rozdzielczości. Są one znacznie bardziej szczegółowe od tych, które znamy z innych nawigacji samochodowych i aplikacji w telefonach. Zawierają tak szczegółowe dane jak choćby dokładne położenie wszelkich krawężników i poszczególnych linii na jedno- i wielopasmowych drogach. Pakiet danych trafia do samochodu dzięki połączeniu z internetem i jest aktualizowany na bieżąco. W praktyce każdy przejazd samochodu po danej drodze to gromadzenie i aktualizowanie bazy informacji. A odpowiada za nią Here, czyli dawna Nokia Maps/Navteq.
Podoba ci się Drive Pilot 95 w mercedesie? Pora na kolejne złe i dobre wiadomości. Na razie układ dostępny jest tylko dla klientów w Niemczech. Poza Niemcami nie skonfigurujesz samochodu z pakietem Drive Pilot 95, dopóki nie zostanie dopuszczony do użytku w danym kraju. Sorry, taki mamy klimat.
A co z przyszłymi używanymi egzemplarzami mercedesów z Drive Pilot z Niemiec? - To dobre pytanie - usłyszałem od jednego z zakłopotanych inżynierów. Po chwili konsultacji szybko wrócił z odpowiedzią. - Gdy logujesz się w samochodzie na swoje konto Mercedes Me zarejestrowane poza Niemcami, Drive Pilot 95 będzie dostępny" - usłyszałem. Zapłacisz i masz. A ile? To kolejne dobre pytanie, na które na razie przedstawiciele Mercedesa unikają odpowiedzi. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość. A o taką zdumiewająco łatwo, gdy komfortowo suniesz po niemieckiej autostradzie z prędkością 95 km/h. Da się. Naprawdę da się.