Ford kombinuje, jak dorobić na boku. Nie uciekniemy od reklam nawet w samochodzie

Ford chciałby zarobić na reklamach wyświetlanych na ekranach samochodów. Aby dobrać reklamę do kierowcy, marka chce nie tylko pobierać dane pojazdu, ale także podsłuchiwać pasażerów. Opatentowała właśnie taką technologię.

Technologia motoryzacyjna idzie do przodu każdego dnia. Na pomysł ciekawego patentu wpadł właśnie Ford. Ten nie dotyczy jednak nowego systemu bezpieczeństwa czy technologii napędowej. Odnosi się do reklam, które samochód będzie automatycznie wyświetlał kierowcy na wszystkich ekranach.

Zobacz wideo Pościg za 30-letnim kierowcą Forda Transita. W jego kieszeni policjanci znaleźli amfetaminę

Ford będzie zbierać dane o kierowcy. Może go nawet podsłuchiwać

Nowa technologia sprawi, że komputer zamontowany w Fordach będzie zbierać takie dane, jak cel podróży, historyczne dane wbite w nawigację, rodzaj wybranej trasy, prędkość przejazdu czy ilość napotkanych po trasie korków. Następnie prześle je do fordowskiego serwera. Ten z kolei na podstawie szerokiego spektrum informacji podejmie decyzję o reklamie, która zostanie wyświetlona kierowcy na jednym z ekranów zamontowanych w samochodzie.

Same reklamy to nie koniec. Bo Ford chce też monitorować reakcje użytkowników pojazdów na wyświetlanie poszczególnych nagrań. W tym celu prawdopodobnie będzie wykorzystywał "dane akustyczne" pobrane z kabiny pasażerskiej auta podczas jazdy. Dzięki temu dowie się, które reklamy były interesujące dla danego kierowcy, a które mniej. Będzie też w stanie wyłapać słowa kluczowe, zrezygnować z reklamy, gdy pasażerowie będą rozmawiać lub zdecydować się na nią, gdy w kabinie zapanuje cisza.

Patent Forda pozwala na precyzyjne formatowanie reklam. Kogo to jednak pociesza?

Nowej technologii nie da się odmówić zaawansowania. Za sprawą lokalizacji czy nawet mikrofonów będzie ona w stanie formatować reklamę pod kątem konkretnego użytkownika. To niezwykle cenne. Pozwala bowiem dotrzeć z konkretnym komunikatem do jego realnego odbiorcy. Z drugiej strony postawmy się na miejscu kierowcy. Chcielibyście, aby wasz samochód gromadził tak dużo informacji na temat waszych zwyczajów, a nawet podsłuchiwał wasze rozmowy? To raczej wątpliwe. Nawet mocno wątpliwe. Szczególnie w aucie, które należy do kierowcy, a nie Forda. Kierowca będzie za własne pieniądze cyfrowo śledzony.

Apple CarPlay
Apple CarPlay Tomasz Okurowski

Będą reklamy. Może będzie też płatna rezygnacja z reklam w aucie?

Prawda jest jednak taka, że powyższa technologia nie jest czymś potwornie nowym. Bo od lat "podsłuchują" nas np. telefony. Strony i serwisy też nas śledzą. A reklamy sprawiają, że możemy z nich korzystać bezpłatnie. To ważne źródło dochodów dla operatorów internetowych. I jak widać, Ford chętnie wygrzałby się w tym światełku. Chciałby stworzyć sobie nowy sposób na zarabianie.

Sam patent Forda mimo wszystko prowadzi do jeszcze jednego pytania. Skoro marka będzie wyświetlać na ekranach reklamy, to może – idąc tropem YouTube`a lub innych serwisów – zaproponuje kierowcy płatną subskrypcję, po której reklamy po prostu wyświetlane nie będą? Tak, to zakrawałoby już o bezczelność. Mimo wszystko z pewnością znajdą się kierowcy, którzy woleliby abonament od słuchania reklam. Choć na razie żaden z prowadzących nie staje przed takim wyborem. Bo Ford zgłosił jedynie patent. Jeszcze nie wykorzystuje technologii w autach. I miejmy nadzieję, że nigdy nie zacznie tego robić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.