Błądziliście z Google Maps? Tak mylą się programy nawigacyjne nie tylko w telefonach

Nawet najlepszym może się przytrafić. Zaskakujące, a niekiedy dość irytujące błędy w nawigacji samochodowej lub mobilnej. Bywa, że doprowadzi w niewłaściwe miejsce. Zdarza się, że wyznaczy trasę dość kontrowersyjnie, jeśli nie idiotycznie. Czasem wprowadzi w błąd podczas wskazywania właściwej dopuszczalnej prędkości. Skąd się biorą błędy w prowadzeniu i w wyszukiwaniu adresów? Wyjaśniamy.

A echo odpowiada "mać, mać, mać". Tak zwykle żartują eksperci w branży nawigacyjnej, gdy cytują komentarze niezadowolonych użytkowników aplikacji i urządzeń GPS. Jak tu się nie zdenerwować, gdy zależy nam na czasie, a nawigacja gubi się, wprowadza w błąd albo zawiesza. O bogatą i soczystą polszczyznę wówczas łatwo. Alternatywą dla polskiego słownictwa może być jakże dobrze znane angielskie słowo na cztery litery. Zaczyna się na "f". 

Zobacz wideo Ostrzegaj i bądź ostrzegany! Nie tylko w Yanosiku, ale także w Google Maps

Skąd błędy w nawigacji? Wbrew pozorom można winić nie tylko programistów odpowiedzialnych za program nawigacyjny. Na liście winowajców łatwo wskazać także producentów urządzeń, dostawców map, kierowców samochodów gromadzących dane do nawigacji, a nawet nieprzyjazne państwa, które usilnie starają się zakłócić sygnał GPS. W Polsce to nasi wschodni sąsiedzi. Innymi słowy, lista jest długa. 

Od wielu lat sprawdzam i testuję nawigacje samochodowe. Nauczyłem się jeździć z kilkoma urządzeniami lub zestawami naraz. Przywykłem do tego, że nawet na najkrótsze dobrze znane trasy muszę coś uruchomić, by pracowało w tle. Po co? Po prostu każda okazja do testu jest dobra. I tak oto przez lata zebrałem listę najczęściej występujących błędów, jakich sam doświadczyłem, gdy pokonywałem dziesiątki tysięcy kilometrów. Jestem bardzo ciekaw, czy masz podobne doświadczenia. Zachęcam do podzielenia się wszelkimi spostrzeżeniami w komentarzu. Zacznę od błędu, który zdarza się dość często i trapi wiele programów nawigacyjnych. Wspomnę o takich aplikacjach jak np. Apple Maps, AutoMapa, Google Maps, Here WeGo, NaviExpert, Sygic, TomTom, Waze czy Yanosik. 

Manewr bez sensu

Niestety. Zdarza się to w wielu aplikacjach do smartfonów z Android oraz iOS. Typowy błąd, gdy nawigacja prowadzi jak kierowca, który pomylił drogę. Przykład znajdziesz na poniższym zdjęciu, w którym bohaterem stało się Google Maps w Apple CarPlay. 

Błąd Google Maps
Błąd Google Maps Tomasz Okurowski

Zwykły zjazd z południowej obwodnicy Warszawy. Powinienem od razu skręcić w prawo. Google Maps proponuje jednak skręt w lewo i kółko pod trasą. Bez sensu! Dlaczego tak? Mogę tylko przypuszczać, co się wydarzyło w konkretnym przypadku. Oto moje typy.

  • Kłopot z mapą i błędne dane o tym, że pas do skrętu w prawo jest zamknięty.
  • Niewłaściwe dane o ruchu drogowym i fałszywa informacja o dużym korku na pasie do skrętu w prawo.
  • Błąd pozycji GPS i automatyczne przypisanie lokalizacji do lewego pasa ruchu.
  • Błąd algorytmu wyznaczania trasy (w branży prasy drukowanej używa się określenia chochlik drukarski. W przypadku GPS może to być chochlik nawigacyjny). 

Wpadki na autostradzie, drodze ekspresowej i w mieście

Podobne błędy przytrafiały się w programach, w których priorytetem była jak najszybsza trasa przejazdu i omijanie korków niemal za wszelką cenę. Oto kilka wpadek, które zaliczyły różne aplikacje. 

  • Autostrada i punkty MOP. Nawigacja nieoczekiwanie nakazuje zjazd z autostrady, tylko po to, by przejechać przez przyległe miejsce obsługi podróżnych, a następnie wrócić na autostradę. 
  • Droga w mieście i stacja paliw. Podobny przypadek jak na autostradzie. Zamiast MOP masz stację paliw, po której terenie przejeżdżasz, by wrócić na główną drogę.
  • Wariant rozszerzony. Zjeżdżasz z głównej trasy na lokalną, by po chwili zawrócić i ponownie wjechać na tę samą drogę, którą dotychczas podróżowałeś. 
  • Zawracanie w miejscach niedozwolonych. Po chwili znów wracasz na tę samą trasę, by kontynuować podróż.

Błędy były, są i niestety będą. Otwartą kwestią pozostaje, jak często się zdarzają i co robią z tym twórcy programów. Stąd zachęcam do regularnego zgłaszania wpadek i wszelkich uwag (można to zrobić np. w komentarzach zamieszczanych w sklepach Apple i Google). Im większa aktywność użytkowników, tym łatwiej o szybsze reakcje na zgłaszane błędy. Pora pogodzić się z tym, że rolę testerów już dawno przejęli użytkownicy. I dotyczy to nie tylko świata aplikacji, ale także i samochodów.

Więcej o: