We Francji i w Niemczech uznano, że już najwyższa pora pokazać nową generację czołgu z rodziny Leopard. I tak oto tuż przed paryskim salonem Eurosatory 2024 ujawniono model Leopard 2 A-RC 3.0 (na liście nowości nie zabrakło także francuskiego Leclerc Evolution). Znamienne, że eksperci unikają określenia czołg. W branży wspomina się o demonstratorze technologii. Sam producent informuje zaś o pojeździe zaprojektowanym zgodnie z ideą wstecznej kompatybilności. Innymi słowy, każdy czołg z serii Leopard 2 można zmodernizować do standardu 2 A-RC 3.0.
Nowa maszyna to pojazd dla trzech członków załogi, czyli dowódcy, działonowego oraz kierowcy. W kadłubie o długości niemal 8 m wygospodarowano dla nich przestrzeń w przedniej części. Producent chwali się poprawioną ochroną części załogowej co oznacza silniejsze opancerzenie, specjalne osłony oraz system ochrony aktywnej. W nowej konstrukcji wieża jest bezzałogowa.
1500 KM mocy i 460 km zasięgu
Napęd stanowi silnik wysokoprężny o mocy 1500 KM, który musi poradzić sobie z masą ok 60 t. Deklarowany zasięg Leoparda 2 A-RC 3.0 to 460 km (drogowy) a prędkość maksymalna wynosi 65 km/h.
Według Daniela Ratki z Defence 24.pl nowy prototyp nie prezentuje się tak dojrzale pod względem dopracowania jak inne koncepty na rynku. Leoparda 2 A-RC 3.0 porównał do Abramsa X z amerykańskiego koncernu GDLS czy niemieckiego EMBT zaprezentowanego przez KNDS (ta sama firma pracuje również nad Leopardem). Zwrócił przy tym uwagę, iż wszystkie nowe rozwiązania dla NATO uwzględniają już ochronę przed zagrożeniami ze strony dronów. Innymi słowy, doświadczenia z konfliktu na Ukrainie mogą okazać się bezcenne dla konstruktorów uzbrojenia kolejnej generacji.
W niemieckich mediach wspomina się zaś o tzw. czołgu pomostowym. Leopard 2 A-RC 3.0 stanowiłby unowocześnienie sił pancernych Bundeswehry na najbliższe 20-25 lat aż do czasu wprowadzenia europejskiego czołgu nowej generacji i pokrewnych pojazdów bojowych MGCS (Main Ground Combat System).
