Polska wersja najpopularniejszej aplikacji Google niedawno została zaktualizowana o dwie nowości. Pierwszą jest informacja o aktualnej pogodzie, którą można sprawdzić tylko w aplikacji mobilnej. Druga to kwadratowe pinezki, które, póki co pojawiły się tylko w wersji na przeglądarki internetowe. Trudno w to uwierzyć, ale na pierwszą użytkownicy telefonów z systemem Android musieli czekać aż cztery lata. Druga zadebiutowała w USA mniej więcej trzy lata temu.
Więcej wiadomości na temat aplikacji przydatnych dla kierowców znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Pierwszą "nowość" stosunkowo łatwo wytłumaczyć. Użytkownikom iPhone'ów w ogóle nie trzeba tego robić, bo korzystają z niej od dawna. Co innego w przypadku właścicieli telefonów z systemem Google. U nich kilka dni temu lewej górnej części ekranu pojawiła się nowa kanciasta ikona. Można ją zobaczyć tylko w orientacji pionowej i trybie wyświetlania mapy. W przypadku przekręcenia telefonu poziomo albo włączenia nawigacji znika.
Mały prostokącik wyświetla aktualną pogodę. Przez cały czas widać na nim temperaturę powietrza oraz ikonę symbolizującą poziom zachmurzenia i ewentualne opady. Po jej kliknięciu zobaczymy prognozę pogody na kilkanaście najbliższych godzin (można ją przewijać). Oprócz tego poznamy zakres temperatur, temperaturę odczuwalną i zobaczymy słowny opis poziomu zachmurzenia. Dostawcą pogodowych danych jest serwis weather.com należący do firmy The Weather Company znanej z niegdyś popularnego kanału TV "The Weather Channel ".
Można stwierdzić, że takie uzupełnienie apki Google Maps nie ma sensu, bo pogodę można równie dobrze sprawdzać w dedykowanej aplikacji na telefonie, ale to nie do końca prawda. Dzięki nowej ikonie nie musimy tego robić, co ułatwia przygotowanie się do trasy, zwłaszcza jeśli zamierzamy ją pokonać na piechotę, rowerem albo motocyklem. Zawsze to kilka klików mniej, dzięki czemu nie tracimy czasu.
Druga kanciasta nowina to kwadratowe pinezki, które pojawiły się dzisiaj (15 grudnia 2023 r.) na przeglądarkowych wersjach aplikacji Mapy Google. To ikony reklamujące lokale handlowo-usługowe, które odróżniają się od pozostałych pinezek właśnie kształtem. Do niedawna wszystkie były jednakowe — wyglądały jak komiksowe dymki. Podstawowa różnica poza wyglądem jest taka, że po najechaniu kursorem albo kliknięciu płatną pinezkę oprócz standardowych informacji (krótkiego opisu, oceny, czasu pracy, odnośników do nawigacji i zakładek) pojawia się też link do strony reklamującej się firmy.
Google przed tym ostrzega użytkowników, którzy otwierają po raz pierwszy mapy w nowej wersji. Wówczas zobaczą informację o tym, że kwadratowe pinezki zawierają linki reklamowe. Jeśli chcemy, możemy też kliknąć hiperlink i zobaczyć więcej informacji na ich temat. Użytkownik może personalizować ustawienia dotyczące reklam w pewnym stopniu, natomiast nie może ich usunąć. Nie wiadomo, czy linki reklamowe będą widoczne również w aplikacjach mobilnych. Na razie ich tam nie ma mimo dzisiejszej aktualizacji. Szczerze mówiąc, w smartfonach wprowadzałyby dodatkowe zamieszanie, bo nie wszystkie kwadratowe pinezki są reklamami. Niektóre informują o stacjach transportu publicznego.
Linki reklamowe są nowością, na którą niekoniecznie czekaliśmy, ale otrzymaliśmy ją aż trzy lata po Stanach Zjednoczonych. Została dodana mniej więcej w tym samym czasie, co informacje na temat natężenia ruchu drogowego. Prawie zapomnieliśmy, że kiedyś Mapy Google były ich pozbawione. W ojczyźnie Google taka funkcja reklamowych pinezek zadebiutowała w maju 2020 roku, na co już wtedy troszkę narzekali użytkownicy. Teraz i my możemy to robić. Z nowych funkcji Google Maps zaczniecie korzystać (czy tego chcecie, czy nie) już teraz. Pojawienie się prognozy pogody wymaga aktualizacji mobilnej aplikacji do najnowszej wersji. W przypadku linków reklamowych aktualizacja jest wprowadzana po stronie serwera, ale z tego co wiem, kwadratowe pinezki pojawiły się już w całej Polsce.