Rezultaty Tesli muszą być deprymujące dla jej szefa, Elona Muska. Zarówno kurs spółki na nowojorskiej giełdzie, jak i sprzedaż samochodów tej marki na wszystkich ważnych rynkach konsekwentnie spada. Nawet Musk nie może być pewien, jak duży w tym udział ma jego polityczna działalność polaryzująca opinię społeczną, a jak duży starzejąca się oferta i coraz silniejsza konkurencja. Można na ten temat dywagować, natomiast coś innego jest pewne: po każdej publicznej wypowiedzi szefa Tesli, w Chinach strzelają korki od szampana.
Akcje spółki Tesla Inc. (TSLA) nie zwalniają w swoim locie w dół. Od grudniowego szczytu do 10 marca br. ich wartość spadła równo o połowę (z 480 dolarów do 240 dolarów). Już niewiele brakuje do osiągnięcia ceny 213 dolarów sprzed ogłoszenia wyników wyborów prezydenckich w USA. Ze statystykami sprzedaży jest podobnie. 2024 rok był to dla Tesli okres stagnacji, bo znalazła klientów na ok. 1,8 mln aut, czyli poniżej oczekiwań i na poziomie z roku poprzedniego, podczas gdy Elon Musk obiecywał roczne wzrosty rzędu 25 proc. Jednak od początku 2025 roku trzeba mówić o prawdziwym załamaniu sprzedaży Tesli i nie można tego zrzucić jedynie na starzejący się Model Y, który był koniem pociągowym marki na wielu rynkach, w tym największym na świecie: chińskim.
Liczba rejestracji samochodów Tesli na niemieckim rynku w styczniu br. spadła o ok. 60 proc., a w lutym o 76 proc. W tym samym czasie całkowita sprzedaż samochodów elektrycznych w Niemczech wzrosła o 31 proc. W Norwegii sprawy mają się podobnie, bo spadek zainteresowania Teslą w ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2025 r. wyniósł ok. 44 proc., a rynek urósł w tym czasie o ponad 53 proc. Sprzedaż samochodów marki Muska w Australii zanurkowała o prawie 72 proc. To jeszcze nic, bo rejestracje Tesli w Chinach w lutym spadły o 49 proc., a mowa o największym rynku dla samochodów elektrycznych na świecie. W 2024 roku nabywców znalazło tam 11 mln samochodów elektrycznych. Warto pamiętać, że Chińczycy podają łączną sprzedaż aut elektrycznych (BEV) i hybryd plug-in (PHEV, ale to oznacza wzrost tego segmentu rynku o 40 proc. w porównaniu z 2023 rokiem, co jest porażającą liczbą. Dla uzmysłowienia skali chińskiego rynku warto dodać, że globalna sprzedaż aut elektrycznych (BEV + PHEV) w ubiegłym roku osiągnęła tam 17,1 mln sztuk, co oznacza, że Państwo Środka ma w nim 64-procentowy udział. Musk nieprzypadkowo zlokalizował tam pierwszą zagraniczną gigafabrykę.
Tak się składa, że również w Chinach mają swoje siedziby najwięksi konkurenci amerykańskiej firmy. Chodzi przede wszystkim o koncern BYD (ang. Build Your Dreams) ze względu na rozliczne podobieństwa nazywany chińską Teslą, który już w 4. kwartale 2023 r. sprzedał najwięcej samochodów na świecie. W ostatnim kwartale 2024 roku BYD powtórzył ten sukces, wyprzedzając Teslę o 150 tys. wyprodukowanych aut. W całym 2024 roku chiński producent wygrał z Teslą o włos, wytwarzając o 4,5 tys. więcej elektryków (1 777 965 kontra 1774 442, dane pochodzą od producentów). Z kolei produkcja samochodów elektrycznych (BEV + PHEV) marki BYD w lutym 2025 r. wyniosła 318 tys. szt., co oznacza wzrost o 161 proc. w porównaniu z lutym 2024 roku.
Porównywanie statystyk utrudnia fakt, że chińskie firmy łączą wyniki samochodów elektrycznych i hybrydowych plug-in, a Tesla jednocześnie podaje dane dotyczące produkcji i dostaw. Niezależnie od tych różnic wniosek może być tylko jeden: kiedy Tesla traci, BYD zyskuje, mimo że sprzedaje auta głównie na lokalnym rynku. Znacznie trudniej odpowiedzieć na inne pytanie: co jest skutkiem, a co przyczyną tej sytuacji? Specjaliści słusznie zauważają, że sprzedaż BYD zaczęła dynamicznie rosnąć jeszcze przed kryzysem w Tesli, bo już w połowie 2024 roku. Dlatego najprawdopodobniej jest odwrotnie, niż się powszechnie uważa.
Coraz gorsze notowania firmy Elona Muska ewidentnie pomagają prywatnemu koncernowi z Państwa Środka, który został założony w tym samym roku, co Tesla, ale to rosnąca sprzedaż BYD była początkiem kłopotów Tesli, a nie odwrotnie. Zaangażowanie polityczne najbogatszego człowieka na świecie tylko je spotęgowało, natomiast podstawową przyczyną jest coraz większa konkurencyjność elektryków, bo z tego powodu Tesla traci swoje największe atuty: przewagę technologiczną i wysoką marżowość. Z porównania oferty na chińskim rynku wynika, że samochody BYD są zauważalnie tańsze, ale mimo to chiński producent może stosować bardziej elastyczną politykę cenową. Ale to nic. Elon Musk przed wielokrotnie mówił, że nie zależy mu tak bardzo na sukcesie Tesli, jak na wywołaniu elektrycznej rewolucji na globalnym samochodowym rynku. Jeśli nie kłamał, teraz powinien być bardzo szczęśliwy, bo właśnie osiągnął swój cel.