Ta decyzja wstrząśnie nie tylko Niemcami. Volkswagen planuje zamknięcie fabryk

Związki zawodowe kontra władze Volkswagena. Związkowcy zapowiadają ostrą walkę, by przeciwstawić się planom zamknięcia dwóch zakładów Volkswagena w Niemczech. Utrata miejsc pracy w Niemczech może oznaczać przykre konsekwencje dla dostawców. A tych w Polsce nie brakuje.

To pierwszy taki przypadek u naszych zachodnich sąsiadów w ponad 80-letniej historii marki Volkswagen. Dwie fabryki VW w Niemczech do zamknięcia. Które? Oto jest pytanie. Według rady zakładowej niemieckiej firmy wspomina się o fabrykach o długiej historii. W depeszy Reutersa wskazano jako przykłady filie w Osnabrueck i w Dreźnie. Podkreślono przy tym, że do likwidacji typowane są miejsca produkcji samochodów jak i podzespołów (firma produkuje je w Brunszwiku, Chemnitz, Hanowerze, Kassel i Salzgitter). W przypadku Osnabrueck (dawna lokalizacja słynnego Karmanna) z zakładów wyjeżdżają takie samochody jak Volkswagen T-Roc Cabrio czy dwa modele Porsche (Cayman i Boxster). Na tym nie koniec.

Zobacz wideo Audi Q6 e-tron. Poznaję elektryczny SUV przed światową premierą

Okazuje się, że koncern zamierza także wstrzymać dotychczasowe gwarancje zatrudnienia (program funkcjonuje od 1994 r. i obejmuje ochronę miejsc pracy do 2029 r.), które wedle związkowców przysługują pracownikom w kilku kluczowych zakładach. To lokalizacje w Brunszwiku, Emden, Hanowerze, Kassel, Salzgitter i Wolfsburgu. Według władz koncernu sytuacja stała się na tyle poważna, że zwykłe środki zaradcze w postaci obniżania kosztów już nie wystarczą. Nie jest bowiem tajemnicą, że Volkswagen prowadzi kampanię redukcji kosztów, by zaoszczędzić do 2026 r. przynajmniej 10 mld euro.

Związkowcy ostro o błędnych decyzjach

Reakcja związków zawodowych była łatwa do przewidzenia. Przedstawiciele potężnego IG Metall ostro sprzeciwiają się planowanym bolesnym zmianom. Wspomniano o dezorganizacji regionu, zagrożeniu wielu miejsc pracy czy nieodpowiedzialnych planach, które firma realizuje kosztem pracowników.

Daniela Cavallo, szefowa rady zakładowej, zarzuca zarządowi podejmowanie wielu błędnych decyzji. Wśród nich ograniczone inwestycje w szybszy rozwój niedrogich samochodów elektrycznych czy brak strategii dla popularyzacji aut z napędem hybrydowym. Na tym nie koniec. Cavallo wspomniała o kwestionowaniu przez zarząd planów produkcji kompaktowego elektrycznego SUVa w Wolfsburgu (debiut rynkowy w 2026 r.) i zagrożeniu premiery flagowego projektu Trinity. Szefowa związku zwróciła także uwagę na produkcję Golfa i Tiguana, która wedle zarządu koncernu wiąże się z ryzykiem strat.

Chiny i elektromobilność

Skąd problemy Volkswagena i całej grupy? Oliver Blume, dyrektor generalny Grupy Volkswagen, wspomina o trudnej sytuacji gospodarczej, spadającej konkurencyjności niemieckiej gospodarki i coraz ostrzejszej konkurencji na rynku. Według Automotive News to zaś nie tylko rosnąca poważna konkurencja w Azji, ale także spowolnienie sprzedaży na kluczowych rynkach (Europa i Chiny). Nie zabrakło także odniesienia do rynku aut elektrycznych i coraz trudniejszej transformacji w kierunku elektromobilności.

Nie jest tajemnicą, że problemy Volkswagena odczują nie tylko w Niemczech, gdzie firma zatrudnia niemal 300 tys. osób (łącznie to 650 tys. zatrudnionych na całym świecie). Z poważnymi kłopotami muszą liczyć się poddostawcy. A takich nie brakuje także w Polsce. To niestety będzie efekt domina. Spadek produkcji samochodów to mniej zamówień na podzespoły u kooperantów. A im mniej zamówień, tym redukcja zatrudnienia staje się coraz bardziej realna. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.