"Lex deweloper" miał pomóc, a podniesie ceny mieszkań. Wszystko przez miejsca parkingowe

Firmy budowlane twierdzą, że ustawa deregulacyjna, co prawda, likwiduje problem z dostępnością działek, ale i tak - przez jej zapisy - mieszkania zdrożeją. Chodzi o nowe przepisy dotyczący miejsc parkingowe - informuje dziennik "Rzeczpospolita".

Ustawy deregulacyjna właśnie trafiła do Senatu. Przepisy mają być antidotum na wysokie ceny mieszkań i problem z ich dostępnością. Rząd chce za jej pomocą zlikwidować "zbędne bariery administracyjne i prawne".

Dzięki niej deweloperzy będą mogli zdobyć pozwolenie na budowę osiedli mieszkaniowych, wbrew zapisom studium zagospodarowania przestrzennego. To pozwoli odzyskiwać dla budownictwa mieszkaniowego m.in. tereny po starych centrach handlowych i biurowcach i "ożywiać" takie dzielnice jak mający nie najlepszą sławę, warszawski "Mordor". Firmy chwalą zmiany, jednocześnie jednak krytykują jeden zapis, który znalazł się w specustawie. Chodzi o liczbę miejsc parkingowych w nowych inwestycjach mieszkaniowych. 

Niektóre inwestycje mają być już nieopłacalne?

Do tej pory to gminy ustalały ostatecznie z deweloperem, ile ma ich być na terenie danej inwestycji. Według nowych przepisów proporcje zostały ustalone odgórnie. Na każde mieszkanie ma przypadać 1,5 miejsca parkingowego. 

To według deweloperów i ekspertów z rynku mieszkaniowego znacząco zmniejszy liczbę przestrzeni przeznaczonej na mieszkania. Według deweloperów takie "centralne planowanie" zwiększy koszt budowy. Cytowany przez "Rzeczpospolitą" Maciej Wandzel, prezes Soho Development twierdzi, że jedna kondygnacja parkingu stanowi od 12 do 13 proc. kosztów przeciętnego siedmiokondygnacyjnego budynku. To oznacza, że koszt jednego miejsca to ok. 70 tys. zł. Z kolei stanowiska takie sprzedawane są po 35-40 tys. zł, a reszta dorzucana jest do ceny mieszkania. 

Niższe kondygnacje są jeszcze droższe w budowie, bo dochodzi m.in. koszt odwodnienia terenu, a czasem wybudowanie ich jest wręcz niemożliwe z uwagi na ekologiczne szkody. Według Wendzla nowe przepisy spowodują, że w wielu przypadkach trzeba będzie jedną z kondygnacji mieszkalnych poświęcić na budowę hali garażowej, co zmniejszy liczbę lokali i tym samym podniesie cenę zakupu jednego metra mieszkania. 

Obawy prezesa Soho Development potwierdza także cytowany przez dziennik Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Według niego nowe przepisy, zamiast ograniczyć biurokrację, sprawią, że część inwestycji z powodów ekonomicznych po prostu nie powstanie. Z kolei, jeśli budowy ruszą, to nowo wybudowane lokale będą znacznie droższe, a nie o to przecież chodziło ustawodawcom. 

Specustawa może wprowadzić chaos prawny 

Przywoływany przez "Rzeczpospolitą" mecenas Patryk Kozierkiewicz, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD), podkreślił, że celem specustawy mieszkaniowej, która obowiązuje od niemal pięciu lat, było skrócenie długotrwałej procedury uchwalania nowych oraz modyfikacji istniejących planów miejscowych. Według Kozierkiewicza działało to dobrze, a gminy chętnie korzystały z tej skróconej drogi. Przytoczone dane pokazują, że do końca 2022 roku wydano ok. 300 takich uchwał. 

Zobacz wideo

Mecenas uważa też, że zaproponowany zapis odgórnie ustalający liczbę miejsc przypadającą na jedno mieszkanie jest zbędny, bo gminy zawsze miały możliwość zablokowania budowy, która nie była "zgodna z ich wizją".  

Jak zauważył Kozierkiewicz, w momencie wejścia specustawy w życie, powstanie też swego rodzaju chaos legislacyjny.   

– Utworzenie takiej liczby miejsc postojowych, która będzie zgodna i z lokalnym studium, i z ustawą, będzie niemożliwe. Jeżeli studium dopuszcza tworzenie maksimum jednego miejsca na mieszkanie, a ustawa nakazuje, aby było ich 1,5, nie będzie możliwości wydania uchwały zgodnej jednocześnie z oboma aktami. Co do zasady uchwała o lokalizacji inwestycji mieszkaniowej nie może być sprzeczna z lokalnym studium – tłumaczył na łamach "Rzeczpospolitej" mecenas. 

Negatywnych głosów jest więcej. BCC, PZFD, Polska Rada Biznesu, Pracodawcy RP, Federacja Przedsiębiorców Polskich wysłały już do przewodniczącej senackiej komisji gospodarki narodowej i innowacyjności apel, w którym proszą o zmianę zaproponowanego w specustawie wskaźnika miejsc postojowych i wprowadzenia okresu przejściowego. 

Źródło: Rzeczpospolita  

Więcej o: