Koniec fenomenu Tesli w Europie? Ameryka dostaje rynkowe lanie od niemieckich "elektryków" w Niderlandach i Norwegii

Są dwa kraje w Europie, które szczególnie kochają samochody elektryczne. W 2019 roku liderem sprzedaży takich aut w Holandii i Norwegii była Tesla Model 3. Rok później dostaje lanie od lokalnych europejskich marek.

Niderlandczycy i Norwegowie bardzo chętnie kupują elektryczne samochody. To fakt, nawet jeśli popyt jest inspirowany rządowymi zachętami. Dlatego można te kraje traktować jak probierz europejskich tendencji dotyczących aut na prąd.

We wrześniu 2019 roku w Holandii Tesla Model 3 sprzedawał się lepiej od wszystkich pozostałych nowych samochodów. Nie tylko elektrycznych. Mieszkańcy tego kraju kupili prawie 6 tys. sztuk Modelu 3. Również w Norwegii Tesle sprzedawane każdego miesiąca 2019 roku liczono w tysiącach.

Zobacz wideo

Wystarczył rok żeby sytuacja uległa diametralnej zmianie. Holandię przemianowano na Niderlandy, a liderem sprzedaży samochodów na prąd stał się tam Volkswagen ID.3. W październiku 2020 roku Niderlandczycy kupili aż 2789 sztuk kompaktowego elektrycznego modelu niemieckiego koncernu. W tym samym czasie Tesla sprzedała zaledwie 35 egzemplarzy Modelu 3.

W tym czasie producent z USA przekonał niewielu więcej norweskich klientów - zaledwie 74 osoby. I znów to Volkswagen ID.3 w październiku 2020 roku okazał się najchętniej kupowanym autem w skandynawskim kraju. Aż 2475 Norwegów zdecydowało się na Volkswagena ID.3.

Od początku stycznia do końca października bieżącego roku w Norwegii udało się sprzedać 3271 egzemplarzy mniejszego sedana Tesli. To niezły wynik, ale pobił go m.in. Mercedes EQC (2755 sztuk), a nawet BMW i3 (2257 sztuk), które nie jest rynkową nowością. Debiutant rynkowy Volkswagen ID.3 obecny na nim zaledwie od kilku miesięcy w podsumowaniu dotychczasowej tegorocznej sprzedaży w kraju Wikingów uzyskał znakomity rezultat - 4465 sztuk.

Audi e-tron 50 quattro
Audi e-tron 50 quattro fot. Audi

Sprzedaż Tesli Model 3 spada w Europie. Klientów odbiera grupa Volkswagena

Jeszcze bardziej imponuje osiągnięcie droższej marki koncernu Volkswagena. SUV klasy premium Audi e-tron zanotował w tym kraju imponującą sprzedaż. Włącznie z październikiem w 2020 roku w Norwegii kupiono 8203 egzemplarze e-trona.

Dane dotyczące sprzedaży, a właściwie rejestracji nowych aut pochodzą z rządowych agencji zajmujących się ich agregacją w omawianych krajach: Netherlands Enterprise Agency (RVO) w Niderlandach i Information Council for the Road Traffic (OFV) w Norwegii.

Statystyki nie mówią całej prawdy, bo podsumowują wynik osób indywidualnych, przedsiębiorstw oraz firm oferujących leasing i wynajem. Mimo wszystko tendencja jest oczywista: gdy tylko w Europie pojawiły się nowe niemieckie samochody elektryczne, klienci rzucili się na nie jak głodne wilki na owcę.

Dopiero za jakiś czas będzie można stwierdzić, czy mamy do czynienia z chwilowym trendem, czy nową tendencją rynkową. Obie odpowiedzi są prawdopodobne. Na pewno przesuwanie premiery Volkswagena ID.3 i początkowa ograniczona dostępność e-trona sprawiły, że zakupy się skumulowały.

Z drugiej strony popyt na samochody Tesli został już częściowo zaspokojony, zwłaszcza wśród tak zwanych wczesnych użytkowników. Możliwe, że najbardziej niecierpliwi klienci rzucili się teraz na niemieckie auta i w ciągu kilku miesięcy sprzedaż ustabilizuje się w bardziej sprawiedliwych dla marek proporcjach.

Niewykluczone również, że nabywcy z europejskich krajów okażą się lokalnymi patriotami i w przyszłości dalej będą kupować więcej europejskich, niż amerykańskich "elektryków". Zwłaszcza, że europejscy klienci zaczynają narzekać na jakość wykonania produktów zza Wielkiej Wody. Ale przecież Elon Musk zapowiedział, że sprzedaż samochodów marki Tesla na Starym Kontynencie dopiero się rozkręca.

Prawdziwy boom na samochody elektryczne amerykańskiego startupu ma zacząć się po uruchomieniu produkcji w europejskiej fabryce Gigafactory 4 pod Berlinem. Być może tak rzeczywiście będzie, ale najnowsze wyniki sprzedaży samochodów elektrycznych w Europie niewątpliwie powinny być dla niego sygnałem ostrzegawczym.

Tesla Model 3
Tesla Model 3 fot. Tesla
Więcej o: