Przedstawiciele miast apelują, aby osoby dojeżdżające pozostawiały swoje auta na parkingach podmiejskich (np. na parkingach P+R) albo korzystały z komunikacji miejskiej.
W dużych miastach, w których transport zbiorowy jest dobrze rozwinięty, takie działanie ma sens.
Nie zmienia to faktu, że każdego dnia do Warszawy wjeżdża z okolicznych miejscowości ok. 500 tys. pojazdów. W innych dużych miastach nie jest lepiej. W Krakowie i Poznaniu szacuje się ten ruch na 300 tys. aut. Niestety poza korkami pojawia się kolejny problem – smog. Zjawisko to jest spotykane zwłaszcza w okresie grzewczym, kiedy na dworze panuje duża wilgotność i niskie temperatury. Dla rejonów nizinnych określa się, że samochody mają ok. 70 proc. wpływ na powstawanie smogu, który jest szkodliwy dla życia człowieka.
Rozwiązania na ten problem chwilowo nie ma. Oczywiście ruszyły dotacje do wymiany starych piecy grzewczych, zwanych „kopciuchami”. Rozważa się też wprowadzenie jeszcze większych ograniczeń prędkości – Kraków pod tym względem jest liderem – oraz stref zeroemisyjnych, gdzie pojazdy z silnikami spalinowymi nie miałyby wstępu (ewentualnie drugą opcją jest wprowadzenie limitów związanych z normą emisji spalin – Euro).
Ograniczenie ruchu w mieście można osiągnąć jeszcze w jeden sposób. Można podnieść opłaty za parkowanie w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN). Po zmianach w przepisach, z końcem zeszłego roku, radni wielu polskich miast zdecydowali się właśnie na takie rozwiązanie.
Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Warszawie, kierowcy którzy nie uregulują opłaty i zostaną na tym złapani muszą zapłacić 250 zł grzywny (wzrost o 500 proc.), chyba że uregulują należność w przeciągu 7 dni. Wtedy mandat zmniejszy się do 170 zł.
Jak na razie nie wprowadzono jeszcze zmian w opłatach parkingowych. Cały czas godzina kosztuje 3 zł, druga godzina 3,60 zł, a trzecia 4,20 zł. Jednak zgodnie z zapowiedziami już niedługo może to być odpowiednio 3,90 zł, 4,60 zł oraz 5,50 zł. Co więcej, poza powiększaniem SPPN o kolejne dzielnice (ostatnio dołączyła Wola oraz Praga Północ), rozważany jest pomysł wprowadzenia Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego, gdzie opłata za godzinę będzie nie mniejsza niż 4,90 zł, ale nie większa niż 7 zł.
Kraków również debatuje nad różnymi pomysłami. Zgodnie z zapowiedziami – z lipca tego roku – rozważa się wydłużenie obowiązywania opłat do 7 dni w tygodniu. Dodatkowo w strefie „A” trzeba by uiszczać opłaty w godzinach 8-22, a w strefie „B” i „C” 8-20.
Zarząd Transportu Publicznego (ZTP) chce również podnieść opłaty abonamentowe dla mieszkańców posiadających samochód. Obecnie jest to 10 zł. Jednak po zmianach będzie to 100 zł dla osób mieszkających w strefie „A” i 80 zł w strefach „B” i „C”. Tym samym jest to podwyżka odpowiednio o 1000 i 800 proc.
Należy podkreślić, że są to jedynie nasze propozycje. Wiadomo też, że najprawdopodobniej ostatecznie będą to niższe ceny.
– przyznaje Sebastian Kowal z ZTP.
Jeżeli chodzi o ceny za godzinę parkowania, to włodarze Krakowa zajęli się tym jeszcze w 2019 roku. Od 15 grudnia obowiązuje taryfikator, w którym opłaty w strefie „A” wynoszą do 6 zł za godzinę, a w strefach „B” i „C” odpowiednio do 5 i 4 zł.
Podwyżki cen nie ominęły również Wrocławia. Wynoszą one od 63 do nawet 133 proc. więcej.
Tym samym od 1 stycznia 2021 roku w strefie płatnego parkowania „A” (ścisłe centrum miasta) za każdą godzinę postoju będzie trzeba zapłacić 7 zł (obecnie jest to 3 zł, 3,60 zł za drugą godzinę, 4,30 zł za trzecią godzinę i 3 zł za każdą kolejną godzinę).
Z kolei w strefie „B” będzie to 5 zł za godzinę (obecnie 3 zł za pierwszą godzinę, 3,15 zł za drugą godzinę, 3,30 zł za trzecią godzinę i 4 zł za każdą kolejną godzinę), a w strefie „C” będzie to 3 zł za każdą godzinę (obecnie 2 zł za pierwszą godzinę, 2,10 zł za drugą godzinę, 2,20 za trzecią godzinę i 2 zł za każdą kolejną godzinę).
Radni z Wrocławia postanowili również, że wydłuży się czas płatnego parkowania. W zależności od strefy będzie to od 9 do 20 („A” i „B”) przez cały tydzień, oraz od 9 do 18, w dni robocze („C”).
Poznań z kolei wprowadził nowy taryfikator opłat od dniem 1 czerwca. Zgodnie z nowymi wytycznymi, w ścisłym centrum (śródmiejska strefa parkowania) godzina parkowania kosztuje 7 zł, druga 7,40 zł, trzecia 7,90 zł a każda kolejna ponownie 7 zł. Opłaty muszą być uiszczane od poniedziałku do piątku, w godzinach 8-20 oraz w soboty od 8 do 18. Tym samym jest to podwyżka o 133 proc.
–?Chcemy, by osoby, które nie potrafią w odpowiednim czasie zwolnić miejsca dla innych, poczuły, że kary są bardziej bolesne. By ludzie korzystali z tej strefy tak, jak powinno się z niej korzystać?–?czytamy na autokult.pl wypowiedź Jacka Jaśkowiaka, prezydenta Poznania.
W lipcu tego roku śródmiejska strefa została rozszerzona o część Jeżyc. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że w tej części strefy są niższe opłaty i wynoszą 5 zł za pierwszą godzinę, 6 zł za drugą godzinę, 6,90 zł za trzecią godzinę i 5 zł za każdą kolejną godzinę. Z kolei w zachodniej części Jeżyc wynoszą one odpowiednio: 3,50 zł, 4,20 zł, 4,90 zł i ponownie 3,50 zł. Takie same opłaty będzie trzeba od 2021 roku uiszczać na Łazarzu i Wildze.
Od zeszłych wakacji podniesiono również ceny za parkowanie w Gdańsku. Dodatkowo od 29 czerwca obowiązuje strefa śródmiejska, która swoim zasięgiem objęła Stare i Górne Miasta, a także Długie Ogrody.
Zgodnie z nowym taryfikatorem koszt pozostawienia auta na godzinę (w nowoutworzonej strefie) wynosi 5,50 zł. Z kolei za drugą godzinę trzeba zapłacić 6,60 zł, a trzecia 7,90 zł. Czwarta i każda kolejna to koszt 5,50 zł. Opłaty należy regulować przez 7 dni w tygodniu od 9 do 20.
W pozostałych strefach, podwyżka nie była aż tak bolesna. Godzina postoju tam kosztuje 3,90 zł (wcześniej 3,30 zł), druga 4,60 zł (wcześniej 3,90 zł), trzecia 5,50 zł (wcześniej 4,60 zł), a każda kolejna to wydatek 3,90 zł. Weekendy oraz święta pozostały darmowe.
Gdańscy radni nie zaprzestali jedynie na stawkach za parkowanie dla kierowców. Podniesiono też ceny dla abonamentowiczów. Miesięczna opłata za taki przywilej to 550 zł, czyli o 50 zł więcej niż do tej pory. W tej kwocie nie ma jednak możliwości swobodnego parkowania w strefie śródmiejskiej. Aby takowa była, trzeba wydać nie 550 zł a 800 zł.
Warto też dodać, że radni utrzymali abonamenty zryczałtowane dla mieszkańców. Zgodnie z tym nadal będą płacić 10 zł miesięcznie i 120 zł rocznie za pierwsze i drugie auto. Każdy kolejny samochód to opłata odpowiednio 50 zł i 600 zł. Z kolei zryczałtowane stawki dla przedsiębiorców wynoszą 150 zł miesięcznie i 900 zł rocznie.
To nie jedyne miasta, gdzie włodarze postanowili podnieść ceny za parkowanie. Wśród nich można wymienić m.in. Grudziądz (na starówce za godzinny postój trzeba zapłacić nawet 4,60 zł), Nowy Sącz, Leszno, Białystok, Opole czy Lublin. Poza tym poszerzane są również strefy płatnego parkowania. Tak stało się nie tylko np. w Warszawie, ale też w Katowicach (o ulice Wita Stwosza i Ceglaną).
Nikt nie zapowiedział, że opisane stawki są ostatecznymi i niedługo nie pojawią się jeszcze większe opłaty. A przecież poza zwiększonymi opłatami można spodziewać się również zakazów wjazdów do wyznaczonych stref, ograniczeń prędkości do 30 km/h albo całkowitego zablokowania miast dla transportu spalinowego (co prawdopodobnie nastąpi prędzej czy później idąc w ślad za deklaracjami z zachodu Europy).