Samochody elektryczne mają trochę wad i sporo zalet. Do tych drugich zalicza się wyższy komfort jazdy, potencjalnie mniejszy wpływ na środowisko, ale również niższe koszty używania takiego środka transportu. Mało osób zwraca na to uwagę, ale jazda elektrykiem może być znacznie tańsza niż samochodem z silnikiem spalinowym. Takie auta po pierwsze zużywają nawet trzykrotnie mniej energii, a po drugie ich konstrukcja jest znacznie prostsza. Bilans kosztów zależy przede wszystkim od dwóch czynników: cen energii elektrycznej oraz ceny samochodu na prąd, która zależy przede wszystkim od kosztu wyprodukowania akumulatora trakcyjnego. Ceny baterii regularnie spadają, ale wciąż mają największy wpływ na ceny takich aut. Poza tym na krajowym rynku zadebiutowało kilka chińskich marek, które oferują samochody elektryczne w atrakcyjnych cenach.
Francuska firma Ayvens powstała z przejęcia przedsiębiorstwa LeasePlan przez grupę Societe General. Dzięki temu na rynku pojawił się potentat w branży leasingu i najmu długoterminowego, który ma ambicję stać się światowym liderem zrównoważonej elektromobilności. Jednym z działań, które mają do tego doprowadzić, jest monitorowanie postępów w jej rozwoju. Co roku Ayvens przygotowuje raport Mobility Guide, który bada i porównuje dynamikę rynków na całym świecie. W najnowszym wydaniu jest dla nas miła niespodzianka, bo Polska awansowała pod tym względem z kraju wschodzącego na rozwijający się. Stało się tak głównie dlatego, że korzystanie z samochodu elektrycznego już jest w naszym kraju tańsze, niż jazda tradycyjnym autem.
Mobility Guide bada rozmaite aspekty rozwoju elektromobilności na całym świecie. Ważna jest łatwość korzystania z takiego auta, która zależy od liczby i mocy dostępnych stacji ładowania. Pod tym względem liderami w Europie są takie kraje jak Norwegia i Holanda. To oczywiste, ale oprócz nich w tej grupie jest też Austria i Szwajcaria. Natomiast jeśli chodzi o koszt używania takich aut, w 13 europejskich państwach, jest niższy od korzystania z samochodu spalinowego. Po raz pierwszy w tej grupie znalazła się Polska.
Oprócz nas do takich krajów zaliczają się: Belgia, Dania, Finlandia, Niemcy, Grecja, Irlandia, Włochy, Luksemburg, Holandia, Norwegia, Portugalia i Szwajcaria. Co ciekawe, w ubiegłym roku takich krajów było aż 15, ale w niektórych szala ponownie przeważyła na korzyść tradycyjnych samochodów. We Francji, Szwecji i Hiszpanii jazda elektrykami jest przeciętnie droższa niż samochodami spalinowymi. Jeśli zestawić oba rankingi, łatwo zrozumieć, dlaczego w Norwegii i Holandii samochody elektryczne są takie popularne. Te kraje znalazły się w czołówce jednej i drugiej klasyfikacji, co oznacza, że jazda na prąd jest tam łatwiejsza i tańsza, niż na ropę, czy benzynę.
Taki stan rzeczy zależy od różnych czynników. Całkowity koszt użytkowania samochodu elektrycznego to wypadkowa cen ich zakupu albo wynajmu, które zależą od polityki cenowej producentów dostosowanej do siły nabywczej klientów, rynkowej konkurencji oraz rządowych dopłat. Z cenami prądu jest podobnie. Z podsumowania przygotowanego przez Ayvens wynika, że średni całkowity koszty użytkowania samochody na prąd wyniósł w Polsce w 2023 r. 35 gr/km, a samochód spalinowy był w tym samym okresie o 1 gr/km droższy. To niewielka różnica, ale na korzyść elektryków.
Polska czeka teraz na ogłoszenie szczegółów nowego wsparcia dofinansowania pojazdów nowych i używanych oraz na dodatkowy budżet w ramach trwającego programu Mój elektryk. Uruchomienie tych inicjatyw będzie kluczowe dla dalszego rozwoju rynku pojazdów zeroemisyjnych w naszym kraju
– zaznacza w raporcie Mobility Guide dyrektor handlowy w Ayvens Poland Maciej Arwaj.
Z raportu przygotowanego przez Ayvens można się też dowiedzieć, że zgodnie z danymi stowarzyszenia ACEA (European Automobile Manufacturers Association) Polska odnotowała w 2023 roku dynamiczny wzrost sprzedaży pojazdów niskoemisyjnych. Ich udział w całkowitej sprzedaży wzrósł w 2023 r. o ponad 50 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. To oczywiście wynika z bardzo niskiego poziomu, z którego startowaliśmy, ale mimo wszystko jest optymistycznym powiewem na naszym rynku. Skoro całkowite koszty używania elektryka są już niższe od samochodu spalinowego, teraz czekamy na zbudowanie drugiego filaru rozwoju elektromobilności. Chodzi o infrastrukturę do ich ładowania, która ciągle w Polsce kuleje, aczkolwiek sytuacja też się powoli zmienia.