Tesla funduje aktualizację gamie Modelu Y. To nie byle jaki samochód w gamie amerykańskiej marki. To najchętniej kupowane auto elektryczne w Europie. A co poza naszym kontynentem? Tesla chwali się, że w skali globalnej Model Y to również lider.
O tym jak ważny jest to model dla Tesli świadczą statystyki. W zeszłym roku w Europie sprzedano ponad 251 tys. egz. Czy to dużo? Cóż, najlepiej zerknąć na wyniki konkurencji (dane Jato Dynamics). Tesla sprzedała więcej niż Volkswagen wszystkich swoich modeli ujętych w Top 25. Podobnie jest w przypadku koncernu Stellantis i jego wszystkich marek, jakie uplasowały się w rankingu Top 25.
Początek 2024 r. także należy do Tesli Model Y. W styczniu i w lutym 2024 r. amerykański elektryk zachował pozycję lidera. Wciąż także utrzymuje dużą przewagę pod względem sprzedaży. Jest czego gratulować.
Co się zmieniło w Tesli w ramach tzw. aktualizacji? Poszerzono gamę modelową. Do oferty trafia wersja Y Long Range z napędem na tylne koła. Dla klientów oznacza to nie tylko kolejną pozycję w cenniku (od 214,9 tys. zł), ale także dobrą dostępność. Czas realizacji zamówienia (samochód trafi do nabywców z zakładów w Berlinie) można liczyć bardziej w tygodniach niż w miesiącach. Szacowany czas dostawy wynosi 2-4 tygodnie.
Model Y w odmianie Long Range (większy akumulator 77 kWh) powinien przejechać do 600 km (cykl WLTP). Otwartą kwestią pozostaje, o ile zasięg skróci się, gdy w pełni wykorzystasz osiągi auta. A to oznacza sprint od 0 do 100 km/h w 5,9 s oraz prędkość maksymalną 217 km/h.
Z kim będzie rywalizować Tesla Model Y? Potencjalnych rywali jest sporo. Oto kilka przykładów: KIA EV6, Nissan Ariya, Skoda Enyaq czy Volkswagen ID.4. Żaden jednak w porównywalnej wersji (pod względem zasięgu) nie zbliża się cenowo do amerykańskiego auta. Trzeba jeszcze nieco dołożyć.