Volkswagen chce nas zachęcić do elektryków. Wprowadza ładowanie "Plug and Charge" i dwukierunkowe

Niemiecka firma zbadała opinię dotychczasowych klientów na elektryczne modele z rodziny ID. i wyciąga wnioski. Wkrótce ładowanie akumulatorów będzie łatwiejsze i tańsze, a przy okazji bardziej ekologiczne.

Mimo dość późnego startu przekonywanie europejskich klientów do elektryków idzie Volkswagenowi całkiem nieźle. Wygląda na to, że w 2021 model ID.3 zajmie drugie miejsce na Starym Kontynencie ze sprzedażą w granicach 70 tys. sztuk. W pierwszych trzech kwartałach Europejczycy kupili ponad 53 tys. takich aut. Volkswagen ID.3 uległ tylko Tesli Model 3 (ponad 100 tys. od stycznia do września 2021 r.), ale pokonał resztę stawki.

Interesujesz się elektryfikacją motoryzacji? Przeczytasz o niej na gazeta.pl

To wciąż kropla w morzu całkowitej sprzedaży aut, ale tendencja jest obiecująca. Jedną z ważniejszych przeszkód w zakupie elektryków jest niedostatecznie rozwinięta infrastruktura służąca do ładowania. Nie chodzi tylko o ilość, ale również jakość.

Dlatego Volkswagen ma pomysły jak usprawnić korzystanie z ładowarek publicznych oraz domowych, tzw. wallboksów. W pierwszym przypadku koncern w porozumieniu z sieciami stacji ładowania wkrótce zaoferuje nową usługę: ładowanie "Plug & Charge".

Zobacz wideo Interaktywny test nowej Skody Kodiaq

Ładowanie "Plug & Charge". Wystarczy włożyć kabel do gniazdka

Ma polegać na tym, że kierowca nie będzie musiał wykonać żadnej dodatkowej czynności poza włożeniem kabla do samochodowego gniazdka. Ładowarka sama zidentyfikuje użytkownika auta oraz obciąży go kosztami prądu automatycznie.

Dane identyfikacyjne i bankowe właściciela mają być zaszyte w systemie auta. Działanie systemu oczywiście wymaga współpracy z firmami budującymi sieci stacji ładowania. Dlatego jedną z pierwszych będzie Ionity, w której udziały ma grupa Volkswagena.

Ale nie tylko. Do inicjatywy mają przystąpić i inne podmioty z rynku usług ładowania. Na początku będą to stacje sieci: Aral, BP i EON, przynajmniej w Niemczech. Stopniowo mają dołączać do niej wszyscy operatorzy stacji ładowania oferujący usługi posiadaczom konta "We Charge" grupy Volkswagena.

Łącznie to ponad 270 tys. stacji w Europie, a ich liczba rośnie z każdym rokiem. Niestety w Polsce bardzo wolno. W tej chwili mamy do dyspozycji zaledwie kilka stacji Ionity o mocy 350 kW, dlatego początkowo nie należy spodziewać się dużej dostępności nowej usługi w naszej ojczyźnie.

A szkoda, bo to bardzo wygodne rozwiązanie. Nie trzeba mieć ze sobą żadnej karty z mikrochipem. Można podłączyć auto do kabla i nie myśleć o niczym więcej. To wciąż bardziej czasochłonne niż tankowanie na stacji, ale znacznie prostsze i w większości przypadków tańsze rozwiązanie. Wprowadzanie nowej usługi ma rozpocząć się w 2022 r., zarówno jeśli chodzi o stacje ładowania, ja i możliwość korzystania z niej przez auta elektrycznej marki ID.

Drugą nowością, która zainteresuje właścicieli elektryków Volkswagena mieszkających w domach, jest ładowanie dwukierunkowe. Będzie wymagać kupna nowego wallboksa, ale pozwoli na magazynowanie energii w akumulatorze samochodu, również na domowe potrzeby.

Szybkie ładowarki Ionity mają moc 350 kWSzybkie ładowarki Ionity mają moc 350 kW fot. Ionity

Idea nie jest nowa i wcześniej wprowadza ją kilku innych producentów, ale na korzyść Volkswagena działa efekt skali. Takie rozwiązanie sprawi, że prąd będzie tańszy, a jego produkcja bardziej ekologiczna.

Akumulatory w aucie wbrew pozorom mogą zaspokoić domowe potrzeby przez kilka dni. W topowych modelach ID. mają pojemność 77 kWh, a średnie zużycie europejskiego domostwa, nie przekracza 20 kWh na dobę.

Nawet przy założeniu Volkswagena, że akumulatory oddają tylko część energii z powrotem, aby nie przyspieszyć degradacji ogniw, to oznacza, że auto może zasilać samodzielnie dom przez dwie doby.

Ładowanie dwukierunkowe może uratować olbrzymie ilości energii przed zmarnowaniem

Idea jest taka, żeby pobierać energię z sieci, kiedy jest najtańsza albo darmowa, ew. pozyskiwać ją z ogniw fotowoltaicznych w dzień, a potem zużywać w okresach mocnego obciążenia sieci lub w nocy.

Dzięki temu prąd będzie tańszy i będą marnować się mniejsze ilości energii elektrycznej. To ważne zwłaszcza w przypadku odnawialnych źródeł energii, które są "nieliniowe", to znaczy, że ich wydajność zmienia się w zależności od pory dnia, roku albo pogody.

Według dokładnych szacunków w Niemczech każdego roku marnuje się 6500 GWh prądu dlatego, że nie ma go jak magazynować. To pozwoliłoby na zasilanie 2,7 miliona elektrycznych aut przez cały rok, zakładając, że ich kierowcy pokonywaliby średnie dystanse.

Stworzenie przemysłowych magazynów energii elektrycznej byłoby niezwykle kosztowne i miałoby duży negatywny wpływ na środowisko. Tymczasem akumulatory, których można do tego używać, już są w elektrycznych samochodach. W teorii to idealne rozwiązanie, zwłaszcza w krajach, w których miks energetyczny ma duży udział OZE.

Wkrótce wszystkie modele Volkswagen ID. z największym akumulatorem (77 kWh) mają być wyposażone w funkcję dwukierunkowego ładowania. W przypadku samochodów, które już są na rynku, umożliwi to bezprzewodowa aktualizacja oprogramowania sterującego.

Volkswagen ID.5Volkswagen ID.5 fot. Volkswagen

Nowe Volkswageny ID. mają miejski tryb ładowania

To nie koniec pomysłów Volkswagena na ułatwienie życia klientom. Firma już wprowadza w nowych modelach funkcję inteligentnego ładowania akumulatorów w trybie miejskim. Wówczas energia jest uzupełniana tylko do poziomu 80 proc., co korzystnie wpływa na stan "baterii". Trzeba tylko pamiętać o jego wyłączeniu przed wybraniem się w dłuższą trasę.

Poza tym Volkswagen chce zachęcić do elektryków najbardziej oporną grupę kierowców, którzy mieszkają w miastach i nie mają możliwości ładowania w domu. Zdaniem firmy zmienią zdanie, gdy sieć szybkich ładowarek w aglomeracjach zostanie rozbudowana.

W połączeniu z rosnącą pojemnością akumulatorów i niedużymi dystansami pokonywanymi przez mieszczuchów powinno to zminimalizować niedogodności związane z ładowaniem. Przedstawiciele koncernu sądzą, że wzrośnie popularność usług typu "ładowanie z dowozem do domu" oferowanych przez firmy z branży energetycznej mieszkańcom miast.

Przyszłość pokaże, czy Volkswagen ma rację, ale co do jednego można zgodzić się już teraz. Jakość usług związanych z eksploatacją samochodu na prąd ma równie duże znaczenie, jak jakość samego produktu. Klienci będą podejmować decyzję o ich zakupie, na podstawie kompletu cech, które ich przekonają, że warto się przesiąść do elektryków z aut spalinowych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.