Elektryczne Renault Megane E-TECH jest wycelowane w Volkswagena. Francuzi chcą zmienić układ sił

Nowe Renault Megane E-TECH ma całkowicie elektryczny napęd. Francuska firma ma największe w Europie doświadczenie w projektowaniu takich aut. Dlatego Renault chce zacząć grać pierwsze skrzypce w klasie kompaktów. Megane E-TECH ma być lepsze, ale nie tańsze od Volkswagena ID.3.

Wiele się mówi o tym, że elektryczna rewolucja oznacza nowe rozdanie na rynku samochodów. Zmienia się układ sił, bo producenci muszą przestawić się na nowe tory. Niekoniecznie jeśli chodzi o Renault. Francuski koncern chce wykorzystać doświadczenia zbierane od 2012 roku (od premiery Zoe pierwszej generacji) i zająć miejsce na kompaktowym tronie. Gdy abdykuje Golf, zamiast modelu ID.3 ma na nim zasiąść Megane E-TECH.

Taki jest francuski plan. Czy się powiedzie? Mieliśmy okazję dokładnie obejrzeć nowe Renault Megane E-TECH oraz rozmawiać z jego twórcami. Nowy samochód powstał na platformie CMF-EV aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi. Technicznie jest bliźniakiem nowego elektrycznego modelu Ariya japońskiej marki, ale Renault oparło się modzie na SUV-y.

Nowe Megane E-tech wciąż ma kompaktowe rozmiary, to znaczy, że jest wyraźnie mniejsze od Nissana Ariya. Na żywo prezentuje się nowocześnie, wręcz futurystycznie, ale nie w kontrowersyjny sposób. Wciąż ma proporcje klasycznego hatchbacka, a największą awangardą są automatycznie chowające się klamki dzrzwi.

Długość nadwozia wynosząca 421 cm ma gwarantować sprawne poruszanie się po miastach. Pozostałe wymiary nowego modelu są następujące: 177-178 cm szerokości i 150 cm wysokości. Pojemne wnętrze ma zapewniać rozstaw osi mierzący 270 cm, co zapewni nowemu autu uniwersalność. Połączenie takich cech zapewniło przed laty sukces całej klasie kompaktowych aut i Renault nie ma zamiaru zmieniać tego przepisu.

Również z tego powodu nowe Renault Megane E-TECH nie będzie miało dwóch silników i napędu na obie osie. Nissan już udowodnił, że platforma CMF-EV daje taką możliwość, ale Renault nie ma zamiaru z niej korzystać. Napęd na obie osie niepotrzebnie podnosi masę pojazdu i jego cenę, a klienci w klasie kompaktów go nie potrzebują.

Renault Megane E-TECH
Renault Megane E-TECH fot. ŁK

Elektryczne Renault Megane E-TECH to rodzinny hatchback. Sportową wersję zrobi Alpine

Być może kiedyś doczekamy się czteronapędowego elektrycznego hot hatcha firmowanego przez markę Alpine, która przejmuje dział Renault Sport, ale to pieśń dalekiej przyszłości. Na razie Renault Megane E-TECH będzie mieć na przednie koła i rozsądny poziom mocy. Francuzi uważają, że taki układ napędu to ich pierwszy poważny atut w konfrontacji z Volkswagenem ID.3.

Dzięki umieszczeniu wszystkich elementów napędu z przodu oszczędza się przestrzeń, powiększa pojemność bagażnika i upraszcza konstrukcję samochodu. Tak twierdzą przedstawiciele Renault. Pojemność kufra Megane E-TECH to około 440 l, co jest bardzo przyzwoitą wartością, ale dostęp do niego nieco ograniza wysoki próg bagażnika. To dlatego, że jego podłoga jest wyjątkowo nisko.

Nowe elektryczne Megane E-TECH początkowo będzie oferowane z silnikiem o mocy 130 KM lub 220 KM oraz akumulatorami o poj. energetycznej 40 kWh lub 60 kWh. Większy z nich ma zapewnić zasięg do 470 km wg WLTP. Poszczególne modele Megane E-TECH będą oznaczone EV40 130 lub EV60 220 też i wyposażone w różne rodzaje pokładowych ładowarek łączące moc 7kW lub 22 kW w przypadku prądu przemiennego i 130 kW jeśli chodzi o ładowanie prądem stałym.

W zależności od wersji napędowej Renault Megane E-TECH będzie mieć rozsądną masę własną od 1624 kg w górę, a w najmocniejszej odmianie przyspieszać do setki w 7,4 sekundy i osiągać prędkość 160 km/h. Francuzi oparli się trendowi do wyposażania codziennych aut na prąd w napędy o niebotycznych osiągach, bo uważają, że takie parametry są zbędne. Przynajmniej na razie. Za to klienci dostaną trzy różne wersje wyposażenia: Equilibre, Techno, Iconic.

Renault Megane E-TECH
Renault Megane E-TECH fot. ŁK

Renault Megane E-TECH ma system Android Automotive. To znakomite rozwiązanie

Drugi kluczowy atut nowego Megane E-TECH kryje się w jego wnętrzu. Kiedy wsiedliśmy do środka, zobaczyliśmy przede wszystkim dwa ogromne ekrany. Każdy z nich ma przekątną około 12 cali. Pierwszy w poziomym układzie zastąpi klasyczne wskaźniki. Drugi ma praktyczną pionową orientację i jest elementem konsoli środkowej. To zupełnie inna strategia niż w przypadku niemieckiego rywala, który postawił na skromność i prostotę.

Renault Megane E-TECH ma mieć największe wyświetlacze w klasie. Będą obsługiwać system Android Automotive opracowany przez giganta rynku informatycznego, Google. W ten sposób Renault chce uderzyć w czuły punkt Volkswagena, czyli oprogramowanie, z którym firma z Wolfsburga miała trochę kłopotów. Renault to nie pierwsza firma, która zawarła umowę z Google, bo wcześniej zrobiło to Volvo.

Natomiast dla mnie Megane E-TECH było pierwszą możliwością sprawdzenia jak działa system Android Automotive w praktyce. Mówiąc najkrócej, system robi znakomite wrażenie. Działa bardzo szybko, jest niezwykle responsywny, czytelny i prosty w obsłudze. Po raz pierwszy nie mogłem narzekać, że smartfony robią to lepiej, po pokładowy system Megane E-TECH obsługuje się równie sprawnie.

Do obsługi Android Automotive w Megane E-TECH Renault wykorzystało procesor o mocy obliczeniowej zbliżonej do Samsunga Galaxy S20, czyli modelu sprzed dwóch lat. Mimo to na jego pracę absolutnie nie można narzekać. Francuscy informatycy poświęcili dużo czasu na eleganckie zintegrowanie usług Google, takich jak nawigacja i odtwarzanie muzyki przy pomocy serwisów streamingowych (Deezer, Spotify, YouTube Music itp.) oraz obsługi pokładowych układów. Całość robi bardzo spójne i dobre wrażenie.

Renault Megane E-TECH
Renault Megane E-TECH fot. ŁK

Elektryczne Megane E-TECH nie rozpieszcza przestrzenią, ale ma się świetnie prowadzić

Ilość miejsca kabinie trzeba określić jako wystarczającą, ale wnętrze nie szokuje ilością przestrzeni. W drugim rzędzie jest jej przeciętna ilość, poza tym Renault nie wykorzystało aż tak dobrze jak Nissan atutu płaskiej podłogi. Ale taka jest cena kompaktowych wymiarów zewnętrznych. Megane E-TECH jest o niemal 40 cm krótsze od kuzyna, Nissana Ariya.

Inżynierowie z francuskiej firmy obiecują również niezwykle dobre prowadzenie. Renault Megane E-TECH ma niezależne zawieszenie wszystkich kół, nisko umieszczony środek ciężkości (dzięki płaskim akumulatorom), sztywne nadwozie i sportowo zestrojony układ kierowniczy. W te deklaracje na razie musimy uwierzyć na słowo, ale nie możemy doczekać się pierwszych jazd nowym Megane, bo elektryczne Renault prezentuje się naprawdę interesująco.

Na ten moment musimy jeszcze poczekać kilka miesięcy. Sprzedaż następcy Megane i zdaniem Renault nowego króla kompaktowych aut rozpocznie się w pierwszej połowie 2022 roku. Megane E-TECH na pewno nie będzie tanim autem. Przedstawiciele Renault jasno powiedzieli, że osiągnie poziom cen niemieckiego rywala. Dlatego jeśli już teraz chcecie znać ceny elektrycznego Megane E-TECH, zerknijcie na cennik... Volkswagena ID.3.

Ci, dla których nowe Renault Megane E-TECH będzie zbyt drogie, za bardzo nowoczesne albo odstraszy ich całkowicie elektryczny napęd, wciąż będą mogli kupić poprzedni model. Klasyczne Renault Megane przeszło modernizację i będzie produkowane równolegle dopóty, dopóki pozwolą na to przepisy albo nie spadnie drastycznie popyt. Jednak to zdecydowanie ostatnia spalinowa generacja Renault Megane. Przyszłość marki Renault jest elektryczna i nie ma w niej miejsca dla takich samochodów.

Renault Megane E-TECH
Renault Megane E-TECH fot. ŁK
Więcej o: