Joe Biden wymieni całą rządową flotę na elektryki. To 650 tys. samochodów! Jest ważny warunek

Agencja informacyjna Reuters podała, że nowy prezydent USA obiecał, że cała administracja rządowa przesiądzie się do elektrycznych samochodów. Ich wszystkie podzespoły muszą być wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych. W grę wchodzi prawie 650 tys. aut.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden jest fanem motoryzacji, również tej nowoczesnej. Poza tym zdaje sobie sprawę ze znaczenia tej branży dla gospodarki USA oraz negatywnego wpływu na środowisko naturalne. O ile za degradację klimatu są odpowiedzialne różne gałęzie przemysłu, motoryzacja stała się swoistym papierkiem lakmusowym zmian. Dostosowuje się do nich najszybciej.

46. prezydent USA zapowiedział, że chce aby cały park samochodowy administracji rządowej przesiadł się do samochodów elektrycznych. Chodzi o niewiarygodnie dużą liczbę pojazdów. Zarządzaniem tą flotą zajmuje się agencja General Services Administration, która podała, że w 2019 roku liczyła 645 tys. samochodów.

Rządowe auta łącznie przejechały w ciągu roku 4,5 miliarda mil, zużyły 375 milionów galonów (1,42 miliarda litrów) paliwa oraz kosztowały 4,4 miliarda dolarów. Teraz wszystkie mają być wymienione na elektryczne. W dodatku, aby wspierać krajowy przemysł, wszystkie nowe pojazdy mają być wytworzone całkowicie w kraju. Wbrew pozorom nie ma wielu takich modeli samochodów.

Mniej więcej w tym samym czasie Elon Musk udzielił wywiadu dziennikarzowi "Fortune", w którym powiedział między innymi, że jest bardzo pozytywnie nastawiony do polityki proklimatycznej administracji Bidena. W przypadku poprzedniego prezydenta, po kilku próbach szybko się okazało, że Muskowi nie jest z nim po drodze.

Teraz najbogatszy człowiek na świecie z uwagą obserwuje ruchy Joe Bidena, a ostatnio im przyklaskuje. Nic dziwnego - Tesla jest w tej chwili jedynym całkowicie amerykańskim producentem samochodów elektrycznych.

Elon MuskElon Musk fot. shutterstock.com

Akumulatory do samochodów powstają głównie w Azji. Tesla jest wyjątkiem

Najważniejszym z punktu widzenia technicznego oraz finansowego elementem samochodów na prąd są zespoły akumulatorów trakcyjnych. Jedynie Tesla ma własną fabrykę. Amerykańskie koncerny samochodowe są na etapie planowania budowy i reorganizacji zakładów produkcyjnych, ale póki co zaopatrują się w te komponenty u zewnętrznych, głównie chińskich i koreańskich producentów.

Prawdziwym potentatem w produkcji akumulatorów, nie tylko dla motoryzacji, jest chiński gigant CATL. Inne znaczące firmy to Samsung i LG Chem. W polskich fabrykach tego ostatniego koncernu mają powstawać akumulatory do nowego Forda Mustanga Mach-E oraz e-Transita.

Z kolei koncern General Motors zamierza przebudować historyczną fabrykę w Lordstown w stanie Ohio, tak żeby mógł samodzielnie wytwarzać akumulatory Ultium do swoich samochodów, poczynając od Cadillaka Lyriq. To wspólna inwestycja GM oraz... LG Chem. Łącznie będzie kosztowała 2,3 miliarda dolarów i zostanie ukończona najwcześniej w 2022. Do tego czasu elektryki koncernu General Motors będą używać akumulatorów wyłącznie z importu.

Jeśli prezydent USA wprowadzi swoją obietnicę w życie, może się okazać, że decyzja o pionowej integracji produkcji samochodów Tesla wdrożona przez Elona Muska była bardzo dalekowzroczna. W przeciwieństwie do klasycznych koncernów motoryzacyjnych kalifornijski startup niemal żadnych podzespołów nie kupuje od dostawców.

Tesla model STesla model S fot. Instagram/Tesla

Większość elementów modeli swoich samochodów Tesla opracowała samodzielnie i wytwarza je we własnych fabrykach. Dzięki temu zazwyczaj są lepsze i tańsze, a producent samochodów ma całkowitą kontrolę nad całym procesem. To istotne zwłaszcza w przypadku podzespołów, które są zaawansowane technicznie i przechodzą właśnie szybką ewolucję, tak jak nowoczesne akumulatory.

Żeby było ciekawiej, jeśli kryterium oceny samochodu ma być udział części wyprodukowanych w USA, okazuje się, że wiele modeli japońskich marek to wyjątkowo "amerykańskie auta". W zestawieniu przygotowanym właśnie pod tym kątem w lipcu 2020 roku przez Business Insider w pierwszej dziesiątce oprócz trzech modeli Tesli znalazły się m.in. modele Hondy: Ridgeline, Passport i Odyssey.

Zaopatrzenie rządu USA w samochodową flotę byłoby nie tylko nie tylko dużym sukcesem komercyjnym Tesli, ale również triumfem wizerunkowym. Startup Elona Muska i tak powoli staje się wizytówką amerykańskiego sukcesu i nowoczesności na świecie.

Oczywiście wymiana 650 tys. samochodów to skomplikowany proces, potrwa wiele lat i Tesla nie dostarczy wszystkich aut. Ale firma, która zaangażuje się w niego na początku, ma szanse na największy kawałek rządowego tortu. W tej chwili Tesla nie bardzo ma konkurencję. Jest największym i najbardziej amerykańskim producentem samochodów elektrycznych.

Więcej o:
Copyright © Agora SA