Suzuki ACROSS to pierwszy model producenta, który powstał we współpracy z Toyotą po niedawnym porozumieniu obydwu japońskich koncernów. W telegraficznym skrócie - Toyota ma pomagać Suzuki m.in. w Europie (mówi się nie tylko o ACROSSIE, lecz także hybrydowym, kompaktowym kombi na bazie modelu Corolla), z kolei Suzuki wesprze partnera w Indiach, gdzie jest prawdziwym gigantem i dominatorem. Obie marki będą także wspólnie pracować nad samochodami autonomicznymi.
Suzuki w europejskiej ofercie miało do tej pory same małe auta, a największą propozycją był SX4 S-Cross. Na jesieni do lubianych nad Wisłą modeli dołączy propozycja znacznie większa. ACROSS to brat bliźniak Toyoty RAV4, a więc SUV-a, który już dawno wymknął się z segmentu C i spokojnie może aspirować do miana klasy średniej. Toyotę RAV4 w nowym modelu rozpoznamy od razu po charakterystycznych dla nowej generacji bestsellera kształtach i liniach. Suzuki jednak podkreśliło odrębność swojego modelu kilkoma stylistycznymi zmianami. Spójrzcie choćby na przód auta z nowym grillem i reflektorami.
Wnętrze? Również bardzo zbliżone do Toyoty, co na pewno trzeba zapisać po stronie plusów ACROSSA. Chwaliliśmy RAV4 za ergonomię, prostotę obsługi i miękkie, przyjemne w dotyku materiały. Tu będzie tak samo. Cieszy obecność fizycznych pokręteł i przycisków - to wciąż najwygodniejsze rozwiązanie. Fani ekranów nie powinni jednak narzekać, bo tych na pokładzie nie zabraknie. Centralny ma mieć aż dziewięć cali, a system multimedialny połączy się z telefonami za pośrednictwem Apple CarPlay oraz Android Auto.
Wiemy już, że bagażnik Suzuki ACROSS pomieści 490 litrów bagażu. W kabinie wygospodarowano też kilka sporych schowków. SUV mierzy 4635 mm długości, 1855 mm szerokości i 1690 mm wysokości. Dzięki sporemu rozstawowi osi (2690 mm) na tylnej kanapie nikt nie powinien narzekać na brak miejsca na nogi.
Po pierwszym zdjęciu widzimy, że ACROSS powstał na bazie najwyższych wersji wyposażenia RAV4. To oznacza imponującą listę pokładowych systemów wsparcia i bezpieczeństwa. Mowa m.in. o systemie zapobiegania kolizji (PCS), utrzymaniu w pasie ruchu (LTA), rozpoznawaniu znaków (RSA), zaawansowanym, adaptacyjnym tempomacie (DRCC), monitorowaniu martwego pola (BSM) oraz ostrzeganiu o pojazdach z tyłu podczas cofania (RCTA).
Suzuki ACROSS debiutuje z hybrydowym zespołem napędowym, na który składa się silnik benzynowy o pojemności dwóch i pół litra oraz dwa silniki elektryczne - mocny (134 kW) umieszczony z przodu, oraz słabszy (40 kW) na tylnej osi. Dzięki temu rozwiązaniu ACROSS będzie miał napęd 4x4, a zaawansowany system będzie mógł żonglować momentem obrotowym między osiami (od 100:0 do 20:80). Skrzynia to oczywiście e-CVT. Wciąż czekamy na oficjalne informacje dotyczące osiągów i wszystkich liczb układu. Na razie wiemy, że akumulator ma 18,1 kWh pojemności, a emisja CO2 na 100 km to zaledwie 22 g. Suzuki ACROSS to plug-in, a więc hybryda, którą można podładować z gniazdka i pokonywać znaczne odległości na samych silnikach elektrycznych.
Bratnia Toyota ma lekko ponad 60 km zasięgu w trybie elektrycznym, a łączną moc układu hybrydowego Japończycy podają jako 306 KM. Czy w Suzuki będzie tak samo, jeszcze nie wiemy.
Kierowca będzie miał do wyboru cztery tryby jazdy. Domyślnie ACROSS będzie się odpalał w EV i będzie chciał korzystać przede wszystkim z silników elektrycznych, nawet podczas przyspieszania. Można także wybrać Auto EV/HV, w którym auto skorzysta czasem z silnika benzynowego, hybrydowy HV (SUV zachowuje się jak klasyczna hybryda) oraz specjalny tryb do podładowania baterii jednostką spalinową.
Rynkową premierę zaplanowano na jesień tego roku. Cen jeszcze nie znamy i trudno je oszacować. Bratnia Toyota RAV4 również wyjedzie na drogi po wakacjach, a jej polski cennik pozostaje tajemnicą. O Suzuki ACROSS piszemy jako jedni z pierwszych. Kiedy tylko pojawią się nowe informacje i zdjęcia, a tych spodziewamy się w najbliższych godzinach, to od razu będziemy aktualizować materiał.