Nowy Nissan Leaf został w Polsce wyceniony na 139 000 zł. Silnik elektryczny ma 150 KM mocy i 300 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Pojemność baterii to 40 kWh. Deklarowany zasięg wg normy NEDC to 378 km na jednym ładowaniu. Możemy się więc spodziewać, że podczas normalnej jazdy zasięg nowego Leafa będzie dobijał do 300 km. Nissan podaje, że naładowanie auta do pełna ze zwykłego gniazdka zajmie ok. 16 godzin. Jeżeli podłączymy Leafa do szybkiej ładowarki to 80 proc. pojawi się już po 40 minutach.
Bazowa wersja Visia, wyceniona na 139 000 złotych, została wyposażona między innymi w 6 poduszek powietrznych, funkcję informującą o pojeździe znajdującym się w tzw. „martwym polu”, system ostrzegania i interwencji przy niezamierzonej zmianie pasa ruchu, system rozpoznawania znaków drogowych, tempomat, inteligentny kluczyk I-Key, światła do jazdy dziennej w technologii LED oraz inteligentny hamulec awaryjny z funkcją wykrywania pieszych.
Zobacz także: Tesla Model 3 bez tajemnic. Wiemy o niej już wszystko
Podobnie jak poprzednik Leaf będzie dostępny w dwóch wersjach. Powyżej podaliśmy cenę i parametry tej słabszej. Za jakiś czas do oferty dołączy Leaf z większymi akumulatorami, który jeszcze bardziej wyśrubuje zasięg na jednym ładowaniu. Na razie nie znamy jego parametrów.
Nowy Nissan Leaf kosztuje 139 900 zł. Na razie nie ma zbyt wielu bezpośrednich konkurentów, bo większość producentów dopiero szykuje ofensywę w segmencie elektryków. Alternatywę dla Leafa stanowi na pewno koreański Hyundai Ioniq Electric (120 KM), którego cennik otwiera 155 900 zł. Z kolei 136-konny Volkswagen e-Golf to wydatek w wysokości 162 890 zł.
Zobacz także: "Dwa zdania" | Toyota Prius vs Hyundai Ioniq | Konfrontacja
Największe zainteresowanie wzbudza oczywiście porównanie z Teslą Model 3. Polskich cen Modelu 3 nie znamy, ale możemy porównać te z rynku amerykańskiego. Nowy Leaf kosztuje 29 990 dolarów, a Tesla - 35 000 dolarów.
Bardziej dynamiczna sylwetka podyktowana jest nie tylko ładniejszy, ostrzejszym wyglądem, ale też oporami powietrza i poprawionym zasięgiem. Jeszcze mocniej zmieniło się wnętrze kompaktowego elektryka. Nissan zapowiada wykorzystanie materiałów znacznie wyższej jakości, a także ich nienaganne spasowanie. Pozbyto się zbędnych przycisków i wyraźnie posprzątano w środku. Nowy jest przykładowo kolorowy ekran TFT o przekątnej 7 cali przed oczami kierowcy. To tu wyświetlane są wszystkie informacje dotyczące zużycia energii, zasięgu i ekojazdy. Sercem nowego systemu multimedialnego (obsługuje Apple CarPlay) jest duży ekran dotykowy, wkomponowany w konsolę centralną.
Zobacz także: Oto nowy Nissan X-Trail. Sporo zmian, ale bez rewolucji
Japończycy wyposażą nowego Leafa w system ProPILOT, który w wielu sytuacjach będzie mógł odciążyć kierowcę na drodze. Poza ProPILOTem Nissan naszpikuje nowego Leafa też sporą liczbą innych systemów. Przykładowo, elektryk rozpozna mijane znaki, poinformuje nas o pojeździe w martwym polu, ostrzeże przed ryzykiem kolizji, sprawdzi otoczenie przy wyjeżdżaniu tyłem z miejsca parkingowego, a w sytuacji podbramkowej awaryjnie zahamuje.
Jedną z ciekawszych nowości ma być tzw. "e-Pedal", w który zamienia się pedał przyspieszenia. W wielu sytuacjach będziemy mogli sterować samochodem tylko za jego pomocą - przyspieszać a także wytracać prędkość.