O elektrycznym koncepcie Volkswagena nie wiemy jeszcze zbyt dużo. Najbardziej zainteresowane premierą, amerykańskie media spekulują, że będzie to nowe wcielenie kultowego Transportera z lat 50 ubiegłego wieku. Oprócz silnika elektrycznego najważniejszy w nowym koncepcie ma być właśnie retro wygląd nawiązujący do legendarnego Microbusa (pod taką nazwą zapamiętano go w Stanach). Pierwsze oficjalne zdjęcie nie zdradza zbyt wiele - widzimy tylko rozświetlony grill nowego Volkswagena.
To nie pierwsze podejście do takiego samochodu. Może niektórzy pamiętają jeszcze Volkswagena Bulli z 2011 roku i genewskich targów samochodowych. Pomysł był ten sam - Niemcy na nowo zinterpretowali legendę motoryzacji, powrócili do kompaktowych rozmiarów (3,99 metra długości, 1,75 metra szerokości i 1,70 metra wysokości), a do napędzania Bulliego oddelegowano silnik elektryczny. Jednostka rozwijała moc 115 KM i 270 Nm maksymalnego momentu obrotowego, zasilały ją baterie litowo-jonowe o maksymalnej pojemności 40 kWh. Zasięg? Podobno nawet 300 km.
Używany Volkswagen Transporter - sprawdź ogłoszenie
Bulli miał sześć miejsc, możliwość złożenia siedzeń w wygodne łóżko, duży bagażnik (do 1 600 litrów) porządny zestaw audio, system ładowania na 100% w godzinę (oczywiście za pomocą specjalnej ładowarki) i dość przyzwoite osiągi, które miały pozwolić na komfortowe podróżowanie. Przypomnijmy, pierwsza "setka" na liczniku elektryka miała pojawiać się po 11,5 sekundy, a prędkość maksymalną ze względu na zasięg ograniczono do 140 km/h.
fot. VW | VW Bulli z 2011 rokuWszystko wskazuje, że Microbus, który zostanie niedługo zaprezentowany w Las Vegas będzie bardzo podobnym samochodem. Możliwe, że to po prostu kolejna faza projektu "Bulli" z 2011 roku. Oficjalna prezentacja na targach elektroniki użytkowej CES w Las Vegas. Start imprezy już 6 stycznia.
KONKLUZJA AUTORA:
Taki ruch Volkswagena nie może dziwić. Już w październiku, kiedy koncern ogłaszał swoją nową strategię, która ma wydźwignąć VAG-a z dieslowego kryzysu mówiono, że najważniejsze będą samochody elektryczne i hybrydowe. Prezentacja nowego elektrycznego auta, w dodatku na amerykańskiej ziemi, gdzie afera dieselgate wybuchła, to szansa dla Volkswagena na poprawę wizerunku. Niemcy chcą pokazać, że przyszłość ich marki należy do czystych, zielonych i bezemisyjnych samochodów. Diesle i tlenki azotów mają być tylko wpadką "dawnego Volkswagena".
ZOBACZ TAKŻE:
NOWY TRANSPORTER | WSZYSTKO LEPIEJ
źródło: Okazje.info