Samochód rekreacyjny w rodzaju Qashqaia nie był na rynku czymś nowym w 2007 r. Już wówczas kompaktowe SUV-y były licznie reprezentowane i stanowiły groźną konkurencję. Nissan znalazł jednak własną receptę na sukces, proponując samochód porównywalny z rywalami pod względem jakości i funkcjonalności, ale tańszy. Dzięki przystępnej cenie Qashqai odbierał klientów nie tylko droższym autom ze swojego segmentu, ale również zwykłym kompaktom.
Wielu osobom poszukującym auta klasy 4,2-4,5 m podobało się wysokie, masywne nadwozie i duży prześwit. SUV dawał większe poczucie bezpieczeństwa niż zwykłe auto kompaktowe i lepiej spisywał się w mieście pełnym krawężników i torów tramwajowych. Właśnie w miejskich aglomeracjach Qashqai czuł się najlepiej, co producent skwapliwie podkreślał w swoich reklamach. Rzadko kto łączył ten model z jazdą w terenie, choć oprócz wersji z napędem przedniej osi dostępne były również odmiany z napędem 4x4. czas pokazał, że te ostatnie stanowiły zaledwie 20-30 % sprzedaży w zależności od rynku.
Qashqai jest samochodem, który sporo obiecuje swoim wyglądem, ale w praktyce ma niestety trochę mankamentów. Przede wszystkim nie jest mistrzem przestronności, zwłaszcza za pierwszym rzędem siedzeń. Nie zachwyca też szerokość wnętrza. Niskie są otwory drzwiowe, przy wsiadaniu i wysiadaniu trzeba uważać na głowę. Po części wynika to z faktu, że fotele zamontowano dość wysoko. Bagażnik ma sporą pojemność ale jego pokrywa mogła by się podnosić trochę wyżej. Pod koniec 2008 r. do sprzedaży wprowadzono wersję z nadwoziem wydłużonym o 21 cm i rozstawem osi powiększonym o 13 cm. Taki Qashqai +2 jest znacznie wygodniejszy i zabiera dwie dodatkowe osoby (7 miejsc), ale też sporo więcej kosztuje. Trzeba też dodać, że dwa dodatkowe siedzenia są nader niewygodne. Z kolei pod koniec 2009 r. pojawił się Qashqai po modernizacji, nieco zmieniony z wyglądu i poprawiony w niektórych punktach.
Rekreacyjnym Nissanem jeździ się przyjemnie. Auto gwarantuje dobrą widoczność, zwrotność i komfort. W egzemplarzach sprzed modernizacji trzeba pogodzić się z głośną pracą podwozia. Koszty utrzymania Qashqaia mają dwa oblicza. Pod względem zużycia paliwa nie ma powodów do narzekań, silniki są stosunkowo oszczędne. Obsługa i naprawy kosztują jednak sporo, bo w grę wchodzą głównie oryginalne części zamienne i wizyty w autoryzowanych warsztatach. Receptą na obniżenie kosztów jest wykonywanie części prac serwisowych w tańszych, prywatnych placówkach.
2006 - premiera modelu, nadwozie kombi 5d, silniki benzynowe 1.6 (115 KM) i 2.0 (141 KM), turbodiesle 1.5 dCi (106 KM) i 2.0 dCi (150 KM) 2008 - wydłużona wersja siedmiomiejscowa 2009 - niewielka modernizacja (zmiana przedniego pasa, nowe lampy tylne z diodami) 2010 - turbodiesel 1.5 dCi (110 KM) 2011 - turbodiesel 1.6 dCi (130 KM)
Raport awaryjności samochodów TÜV 2013
Kategoria wiekowa Lokata Liczba aut w zestawieniu 2-3 lata 89 132 4-5 lat 67 121
Raport TÜV powstaje przy wykorzystaniu danych o usterkach stwierdzonych podczas obowiązkowych, diagnostycznych przeglądów technicznych
Raport awaryjności samochodów ADAC 2011
Raport ADAC powstaje w oparciu o dane o interwencjach ekip pomocy drogowej
Raport awaryjności samochodów DEKRA 2013
Przebieg Ocena 0-50 000 km przeciętna 50 000 - 100 000 km przeciętna
Raport DEKRA powstaje przy wykorzystaniu danych o usterkach stwierdzonych podczas obowiązkowych, diagnostycznych przeglądów technicznych.
Z modelem Qashqai producent ma sporo problemów jakościowych, co obrazuje liczba przeprowadzonych nawrotowych akcji serwisowych. Pierwsza odbyła się już wiosną 2007 r. gdy stwierdzono możliwość odkręcania się sworzni przednich wahaczy od piast i utraty kontroli nad samochodem.
Wiosną 2008 r. przeprowadzono kolejną akcję w celu sprawdzenia osłony kolumny kierowniczej. Jej wadliwe mocowanie mogło powodować nie tylko pojawienie się hałasów podczas kierowania samochodem, ale również utratę kierowalności w skutek kontaktu luźnych śrub osłony z kolumną kierowniczą. Latem tego samego roku Nissan wezwał właścicieli niektórych egzemplarzy Qashqaia by sprawdzić sprężarkę w układzie klimatyzacji. Awaria kompresora mogła spowodować przerwanie pracy silnika. Podczas akcji wymieniano nie tylko sprężarkę ale również pasek napędowy i koło pasowe.
Pod koniec 2008 r. stwierdzono możliwość wycieku paliwa przy filtrze cząstek stałych silnika 2.0 dCi i zarządzono kolejną serwisową akcję przywoławczą. Pod koniec 2009 r., w ramach piątej już akcji, ponownie sprawdzano mocowanie osłonę kolumny kierowniczej.
Trzy kolejne akcje nawrotowe przeprowadzono w 2012 r. Zimą eliminowano możliwość awarii wspomagania układu kierowniczego, wiosną sprawdzano przewody paliwowe w okolicy filtra paliwa (możliwość wycieku) a jesienią zareagowano na wady koła kierownicy.
Karoserię dobrze zabezpieczono przez korozją, dlatego każde ognisko rdzy to niemal pewne miejsce niefachowej naprawy blacharskiej. Egzemplarzy powypadkowych na rynku wtórnym jest niestety mnóstwo, dlatego oględzinom warto poświęcić naprawdę wiele uwagi. Qashqai jeśli już rdzewieje w naturalny sposób to raczej od strony podwozia. Wykonanie wnętrza dalekie jest od ideału, trzaski i stuki w przedziale pasażerskim to raczej standard.
Jednostki benzynowe nie mają typowych przypadłości i są mało awaryjne. Na dodatek mają łańcuch w napędzie układu rozrządu, a ten element nie wymaga szczególnego nadzoru serwisowego. Gorzej prezentują się turbodiesle. W większym (2.0 dCi) typowo miejska eksploatacja (krótkie dystanse, niskie prędkości) prowadzi często do zapchania filtra cząstek stałych. Receptą na regularne dopalenie zawartości filtra jest przejechanie dłuższego dystansu z typowo szosowymi prędkościami. Silnik 1.5 dCi ma tendencję do uszkodzeń łożysk na wale korbowym (obracanie się panewek). Poza tym trzeba w nim pilnować napędu rozrządu, realizowanego przez pasek zębaty. Wersja 2.0 dCi ma trwały i niezawodny łańcuch rozrządu. Problematyczny jest za to układ wtryskowy dwulitrowego turbodiesla. Jego piezoelektrycznych wtryskiwaczy można tylko wymieniać na nowe, regeneracja nie wchodzi w rachubę. Przy większych przebiegach w wersjach wysokoprężnych odmawiają posłuszeństwa turbosprężarki. O trwałości wysokoprężnego silnika 1.6 dCi, wprowadzonego w 2011 r., słychać jak na razie niewiele. To bardzo nowoczesna konstrukcja i z tego względu trzeba liczyć się w jej przypadku z drogimi częściami i kosztownym serwisem.
Chętnym na wersję z automatyczną przekładnią bezstopniową radzimy jeździć wyjątkowo spokojnie, bo agresywna eksploatacja kończy się awarią przekładni i wyjątkowo kosztowną naprawą. Nie wytrzymuje pasek pracujący na kołach pasowych (szybkie zużycie). Zakup takiej wersji musi być poprzedzony gruntownym sprawdzeniem działania przekładni, najlepiej przez dobrego fachowca. Manualne skrzynie biegów są dość hałaśliwe a zmiana przełożeń nie zawsze jest w nich płynna.
Niska trwałość zawieszeń to domena głównie egzemplarzy sprzed modernizacji. Często pojawiają się wycieki z tylnych amortyzatorów a ich gumowe tuleje szybko się wybijają.
Qashqai nie ma większych problemów z elektroniką, co jest jego plusem. Podzespoły elektryczne też nie psują się często, ale z awariami sterowników szyb w drzwiach czy lusterek zewnętrznych trzeba się liczyć, podobnie jak z niedomaganiami alternatorów.
Godne rekomendacji są przede wszystkim silniki benzynowe 1.6 i 2.0. Ten pierwszy dla kierowców spokojniejszych ale bardziej oszczędnych, ten drugi dla tych, którzy mniej się liczą z kosztami ale lubią jeździć bardziej dynamicznie. Turbodiesle są bardziej problematyczne, ale jeśli ktoś chce mieć koniecznie wersję wysokoprężną niech sięgnie głębiej do kieszeni i kupi 2.0 dCi.
Numer VIN wybito w komorze silnika, na przegrodzie czołowej po stronie prawej. Numer widoczny jest po otwarciu specjalnej klapki w plastikowej maskownicy podszybia. Numery identyfikacyjne umieszczone są również na górnym panelu deski rozdzielczej po stronie lewej. Można je odczytać przez lewy dolny narożnik przedniej szyby.
Nissan Qashqai - ogłoszenia Autotrader.pl
http://www.nissanklub.pl/ Strona Nissan Klub
Gaz
Dobry komfort jazdy, zwrotność, spory bagażnik, przestronne wnętrze w wersji +2, stosunkowo niskie zużycie paliwa, mała awaryjność silników benzynowych.
Hamulec
Przyciasne wnętrze w "krótkiej" wersji, głośna praca podwozia (do 2009 r.), niewygodny trzeci rząd siedzeń w wersji +2, słabe własności terenowe, wysokie koszty serwisowe.
Summa summarum
Qashqai nie jest ideałem ani pod względem użytkowym, ani od strony serwisowej. Nie ma też najwyższych notowań w kwestii niezawodności. Ale w sumie proponuje całkiem sporo za stosunkowo nieduże pieniądze. Ma też atut w postaci napędu 4x4, na który nie można za bardzo liczyć w terenie ale który z pewnością podwyższa bezpieczeństwo jazdy na śliskich nawierzchniach. Świetnie wywiązuje się z roli samochodu rodzinnego do codziennej jazdy po mieście i weekendowo-urlopowych wypadów.