Pierwsza generacja Outlandera pojawiła się w 2003 roku. Nie była zbyt popularna, a gdyby nie montowany w niej silnik z Lancera Evo, pewnie byśmy jej nawet nie zapamiętali. Druga generacja wryła się w naszą pamięć z dwóch powodów. Przede wszystkim Outlander był jednym z trojaczków. Rodzeństwo Peugeota 4007 i Citroena C-Crossera, pomijając kwestie stylistyczne, pakiety wyposażenia i niektóre silniki, było identyczne i co ważne "made in Mitsubishi". To inżynierowie z Japonii odpowiedzialni były za stronę techniczną projektu. Dlatego i płyta podłogowa i przeniesienie napędu a także zawieszenie we wszystkich trzech autach są takie same. Drugi charakterystyczny element? Boczne okno pocięte przy dolnej krawędzi ku górze. W wersji po liftingu doszedł do tego pysk rekina, co nadało autu niepowtarzalnego wyglądu.
>>> Mitsubishi Outlander - znajdź ogłoszenia <<<
Czy stylistyka trzeciej odsłony SUV-a Mitsubishi czymś nas zaskakuje? Na pierwszy rzut oka nie bardzo, choć nawet w redakcji zdanie na temat urody Outlandera są podzielone. Jednym się podoba innym, nie. Poza tym Outlander odciął się wreszcie od rodzeństwa.
Płyta podłogowa z poprzedniego modelu okazała się na tyle uniwersalna, że przejęto ją bez większych zmian. Posłużyła ona do budowy nie tylko konwencjonalnej wersji z silnikami spalinowymi. W przyszłym roku na rynku pojawi się hybrydowy Outlander PHEV (Plug-in Hybrid Electric Vehicle), z baterią akumulatorów i dodatkowym silnikiem elektrycznym. Wszystko to bez problemu umieszczono pod podłogą nowego Outlandera. Osiągi mają być porównywalne z tymi znanymi z prototypu PX-MiEV. Premiera Outlandera PHEV przewidziana jest na jesieni w Paryżu.
Platforma przejęta z poprzednika oznacza niewiele zmienione wymiary. Długość wynosi 465,5 cm (-1 cm), szerokość 180 cm (bez zmian), a wysokość 168 cm (-4 cm). Rozstaw osi pozostał identyczny: 267 cm. Mimo nieco mniejszych rozmiarów wnętrze oferuje więcej przestrzeni i daje się lepiej wykorzystać. Kanapa drugiego rzędu (dzielona w stosunku 60:40) jest przesuwana w zakresie 25 cm (8 cm w poprzednim modelu), co pozwala znacząco zwiększyć pojemność bagażnika. Może on mieć pojemność do 591 l. Po złożeniu foteli drugiego rzędu otrzymujemy płaską podłogę. Długość załadunkowa wynosi wtedy 168 cm, o 33 więcej, niż poprzednio. Outlandera można zamówić w wersji 7-miejscowej, ale dwa dodatkowe miejsca należy traktować jako rezerwę. Chociaż siedzenia drugiego rzędu odchylają się do przodu, to dostać się tam trudno, a i miejsca wystarczy co najwyżej dla niezbyt wyrośniętego nastolatka.
Na przednich fotelach jest za to przestronnie i wygodnie. Deska rozdzielcza nie jest już tak spartańska, i dobrze, bo w aucie za ponad 100 tys. zł twarde plastiki nie wyglądały dobrze. Nowy kokpit został wykonany z lepszych materiałów, a na górze deski zastosowano nawet miękkie materiały. Przyznaję, ich jakość mogłaby być nieco lepsza, ale już jest znacznie lepiej.
Priorytetem dla inżynierów Mitsubishi było znaczące obniżenie masy własnej. Cel został osiągnięty. Nowy Outlander jest o 100 kg lżejszy od poprzednika, mimo zachowania wymiarów i bogatszego wyposażenia. Cięto gdzie tylko się dało. Przykład? Fotele trzeciego rzędu są lżejsze o 10 kg. Sporo zaoszczędzono też pod maską, ale kosztem... technologii.
Podstawową jednostką napędową jest benzynowy silnik 2.0 MIVEC o mocy 150 KM. Aby go nieco odchudzić zastosowano system SOHC, czyli zamiast dwóch wałków rozrządu w głowicy jest tylko jeden. Według inżynierów nie wpłynęło to na wyższe spalanie. W wersji ze skrzynią ręczną o 5 przełożeniach (dostępnej tylko w podstawowej wersji 2WD) średnie spalanie wg. producenta wynosi teraz 6,9 l/100 km. Dla oszczędnych przewidziano bezstopniową skrzynię CVT, która obniża apetyt o kolejne 0,2 l.
Alternatywą jest silnik wysokoprężny 2.3 l. także o mocy 150 KM. Jest co prawda słabszy od poprzednika i to aż o 27 KM (m.in. za sprawą rezygnacji z systemu zmiennych faz rozrządu MIVEC), jednak udało się zachować identyczne osiągi. Dla wersji 2WD przyspieszenie 0-100 km/h to nadal 9,8 s. I proszę, wystarczy zrzucić trochę kilogramów.
Wersje z silnikami Diesla będą w Polsce wyraźnie droższe, a to za sprawą pojemności skokowej obciążonej wyższą akcyzą. Mimo to podczas prezentacji dostępne były niemal wyłącznie wersje wysokoprężne. W przypadku auta z ręczną sześciobiegową skrzynią jedyne zastrzeżenie w układzie napędowym budziło zbyt krótkie przełożenie pierwszego biegu. Poza tym auto zrobiło dobre wrażenie. Wyeliminowano, jak to było w przypadku "rekina", tendencje do przechyłów nadwozia na szybko pokonywanych zakrętach. Zawieszenie oferuje optymalny kompromis pomiędzy wygodą, a dobrymi manierami na drodze.
Sześciostopniowy automat zastąpił z kolei dwusprzęgłową skrzynię TC-SST. Podyktowane jest to globalnym charakterem nowego wysokoprężnego Outlandera, który sukcesu ma szukać nie tylko w Europie. Na plus należy zaliczyć przede wszystkim płynniejszą pracę. Na dodatek automat posiada blokadę przekładni hydrokinetycznej oraz tryb sportowy z możliwością zmiany biegów łopatkami przy kierownicy.
Czy nowy Outlander to nadal samochód błota się niebojący? W końcu to jedna z istotniejszych cech Japońskiego SUV-a. Napęd na cztery koła (wybierany przez ok. 90% klientów Outlandera w Polsce) to tak naprawdę elektronicznie sterowane sprzęgło. Do wyboru kierowca ma trzy tryby pracy: Eco, gdzie napęd trafia wyłącznie na koła przednie, a w razie uślizgu dołączana jest tylna oś. Auto działa podobnie, choć jest bardziej czuły i reaguje nawet na niewielką różnicę prędkości pomiędzy osiami. Z kolei "Lock" to włączenie napędu 4WD na stałe.
Niższa masa nie oznacza rezygnacji z bezpieczeństwa i dodatkowego wyposażenia. Na pokładzie znajdziemy 7 poduszek powietrznych, ale prawdopodobieństwo ich odpalenia maleje, gdy zdecydujemy się na system zapobiegania kolizjom czołowym FCM. Wart polecenia jest adaptacyjny tempomat ACC, który dostosowuje się do warunków drogowych i działa już od 0 km/h. Kolejnym systemem czuwającym nad naszym bezpieczeństwem jest LDW pilnujący, byśmy nie zjechali z pasa ruchu. Wystarczy zbliżyć się do białej linii, by komputer "opikał" nas ostrzegawczo. Oczywiście wszystkie wersje nowego Outlandera są wyposażane w system start/stop zwany AS&G.
Nowy Outlander produkowany jest w japońskich zakładach w Okazaki. Oznacza to, że jeśli zamówimy mocno spersonalizowany model, czas oczekiwania wyniesie minimum 3 miesiące. W polskich salonach nowy Outlander pojawi się we wrześniu. Ceny nie są jeszcze znane.
Summa Summarum
Walka z nadwagą i to bez znaczącego wykorzystania stopów lekkich to duża sztuka. Dlatego inżynierom Mitsubishi należą się brawa. Dzięki niższej masie własnej możliwe było obniżenie mocy silników bez rezygnacji z dotychczasowych osiągów. Wyraźnie niższe jest też zużycie paliwa.
Gaz
Bardziej funkcjonalne wnętrze, niska masa przekładająca się na niższe spalanie
Hamulec
Materiały wykończeniowe przeciętnej jakości, dwulitrowe Diesle obłożone wysoką akcyzą
Kompendium | Mitsubishi Outlander
ZOBACZ TAKŻE:
Mitsubishi Outlander - ogłoszenia