Kierowcy znowu wciskają ten przycisk przed jazdą. To mit, że przydaje się tylko latem

Czołową pozycję na liście zimowych nawyków kierowców zajmuje nieużywanie klimatyzacji. To może być jednak poważnym błędem. Ten groźny mit oznacza nie tylko potencjalną awarię, ale i utrudnia jazdę samochodem.

Polacy są ciekawym narodem. Chętnie dopłacają za gadżety, a później nie używają ich. Powód? Bo były drogie i "się zużyją". Podobna sytuacja dotyczyła przez lata klimatyzacji w samochodzie. Ta była odpalana podczas naprawdę ciężkich upałów. Prawda jest jednak taka, że przydaje się nie tylko wtedy. A do tego jej "oszczędzanie" może być groźne.

Zobacz wideo Wjechał TIR-em na deptak w Zielonej Górze. Tak pokierowała go nawigacja [źródło: Lubuska Policja]

Klimatyzacja zimą ogranicza parowanie szyb

Do czego konkretnie może się przydać klimatyzacją zimą? Przynosi potężną zaletę – zwłaszcza w czasie opadów deszczu lub śniegu. Sprawia bowiem, że szyby w samochodzie nie parują. Wynika to z działania dwóch mechanizmów. Mowa o tym, że klimatyzacja:

  • de facto nie chłodzi powietrza, a osusza je. Automatycznie usuwa zatem wilgoć z kabiny pasażerskiej. Wilgoć, która stanowi dobry nośnik temperatury latem, a zimą osadza się na szybach.
  • tak samo działa w trybie niskiej, jak i wysokiej temperatury. Konieczność dostarczenia do kabiny pasażerskiej ciepła wcale nie sprawia, że klima musi być dezaktywowana.

Czemu szyby w samochodzie parują?

Oczywiście warto pamiętać o tym, że klimatyzacja zimą redukuje efekt parowania, ale stanowi motoryzacyjny odpowiednik leku na ból głowy. Usuwa skutek, a nie przyczynę. Aby zatem efekt utrzymał się długofalowo, kierowca powinien też zastanowić się nad tym, czemu tak właściwie szyby w jego aucie parują. Przyczyn natomiast może być wiele. Głównym źródłem pary wodnej jest zgromadzona w kabinie wilgoć. Jakiekolwiek nieszczelności sprawią, że nawet osuszenie wnętrza pojazdu nie pomoże na długo, bo woda będzie wracać. Poza tym jest kwestia drożności kanałów odpływowych na podszybiu czy zapchanego filtra kabinowego.

Nieużywana klimatyzacja szybciej ulega awarii

W tym materiale warto omówić jeszcze jedną kwestię. Nieużywanie klimatyzacji przez całą jesień, zimę i część wiosny to poważny błąd. Bo w takim przypadku:

  • w kanałach wentylacyjnych zbiera się wilgoć. Wilgoć, w której rozwijają się bakterie i grzyby. Te powodują nieprzyjemny zapach, który pojawia się, gdy po raz pierwszy użyjecie klimy latem. Poza tym bakterie mogą powodować stany chorobowe u pasażerów. Mogą ich po prostu przeziębić lub spowodować atak alergii.
  • dużo szybciej może się pojawić awaria drogiego w wymianie kompresora klimatyzacji. Ten szybciej koroduje, a do tego potęgowane jest ryzyko, że po ponownym rozruchu się zatrze.
Więcej o: