Co ważne, na przestrzeni lat mieszczuchy urosły do rozmiarów kompaktów sprzed dekady. Przekonują zatem wszechstronnością i sporą przestronnością. Sprawdzamy, co oferuje rynek i czego się spodziewać po tego typu pojazdach.
Segment najmniejszych samochodów miejskich oznaczony jest literą A. Znajdziemy w nim między innymi Opla Karla, Skodę Citigo, Volkswagena Up!, Peugeota 107, Citroena C1, Renault Twingo, Forda Ka i Fiata 500. Nadwozie ma 3 lub 5 drzwi, ale zdarzają się też wersje z otwartym dachem. W tej kategorii prym wiedzie Fiat oferując miękkie, materiałowe poszycie.
Długość małych samochodów osobowych klasy A wynosi około 3,5 metra. To gwarantuje łatwość parkowania i wykonywania dynamicznych manewrów w mieście. Na niskie zużycie paliwa przekłada się niewielka masa własna zawierająca się w przedziale 850-1000 kilogramów. Kabiny zbliżony do siebie konstrukcji zmieszczą w komfortowych warunkach dwie dorosłe osoby. Drugi rząd przewidziano dla nastolatków. Bagażnik mieści u większości przedstawicieli 200-280 litrów.
Paleta jednostek napędowych to zazwyczaj 2, 3 lub 4-cylindrowe konstrukcje. Małolitrażowe silniki mają 60-80 koni mechanicznych i pozbawione są skomplikowanego osprzętu, co przekłada się na niskie koszty eksploatacji. Zdarzają się też ich doładowane odpowiedniki o znacznie lepszych parametrach. W segmencie A diesle są prawdziwą rzadkością. Za Citroena C1 w wersji podstawowej trzeba zapłacić 40 tysięcy złotych. Fiat 500 po ostatnim liftingu wiąże się z wydatkiem przekraczającym 50 tysięcy.
To jeden z najstarszych segmentów na europejskim rynku i jednocześnie odporny na zmieniające się trendy. Małe samochody osobowe coraz częściej pełnią funkcję rodzinną. Nic dziwnego, bowiem na przestrzeni kilkunastu lat bardzo urosły.
Jeśli pamiętacie VW Polo z połowy lat 90., to nowym będziecie bardzo zaskoczeni. Nie z uwagi na nowe technologie i odmieniony kształt. Chodzi przede wszystkim o przestrzeń w kabinie. Średni rozstaw osi w tej klasie na poziomie 250 centymetrów zapewnia sporo miejsca dla czterech osób. Pojemność bagażników waha się od 280 do 350 litrów. Do tego dochodzi długość nadwozia w większości przypadków zbliżająca się do 4 metrów lub nieznacznie przekraczająca tę wartość. To niemal tyle, ile pod koniec lat 90. miał Golf IV generacji.
Co istotne, małe samochody osobowe sprzed 15-20 lat są tanie i stanowią dobry sposób na wejście w świat motoryzacji. Drugą generację Opla Corsy można kupić za 1500-2000 złotych i kolejne 200-300 włożyć w podstawowy serwis eksploatacyjny, by bezproblemowo dojeżdżać do pracy lub na działkę oddaloną o kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania.
Co ważne, we względnym komforcie i z podstawowymi udogodnieniami na pokładzie – radiem, elektrycznymi szybami, a czasem z klimatyzacją regulowaną manualnie. Kolejną zaletą jest pancerna mechanika. Proste, wolnossące jednostki benzynowe o pojemności 1.0, 1.2 czy 1.4 litra, każdy mechanik przywróci do pełnej sprawności niewielkim kosztem.
Montaż instalacji gazowej sprawi, że pokonanie 100 km będzie kosztować 9-14 złotych. W wielu modelach przyzwoicie też przedstawia się zabezpieczenie antykorozyjne. Jeśli dany samochód nie zaliczył poważnego wypadku lub zalania, niewielkie ogniska korozji wpłyną jedynie na komfort estetyczny.
Małe samochody osobowe z rynku pierwotnego mają się bardzo dobrze. W zeszłym roku w Polsce królowała Skoda Fabia. Tuż za nią uplasowała się Toyota Yaris, Renault Clio i Opel Corsa. Jednym z wymierających gatunków jest nadwozie kombi, które spotkamy w katalogach Skody.
Za nowe auto z segmentu B trzeba zapłacić około 45-55 tysięcy zł w bazowej specyfikacji. Dość wysoka cena bierze się z coraz większego zaawansowania sukcesywnie wprowadzanych modeli. Istotne, że wielu producentów wciąż oferuje wolnossące jednostki benzynowe.
Najmocniejsi przedstawiciele popularnego gatunku dysponują silnikami o mocy 180-200 koni mechanicznych. To w połączeniu z obniżony i utwardzonym zawieszeniem gwarantuje mnóstwo frajdy z dynamicznego pokonywania zakrętów – Ford Fiesta ST, VW Polo GTI i Renault Clio RS.
Małe samochody osobowe to również pojazdy klasy kompakt. Te najbardziej uniwersalne pośród klasycznych segmentów. Prekursorem tej klasy stał się VW Golf w 1974. Ogromne zainteresowanie tym autem podchwycili inni producenci i dziś możemy zauważyć, że w katalogu zdecydowanej większości marek znajdziemy takie auto. Wykluczamy z tego grona między innymi Bentleya, Bugatti, Maserati i Astona Martina. Te koncerny są zainteresowane innym profilem działalności.
Niemniej, samochód klasy kompakt święci triumfy. Co kilka minut ktoś na świecie wyjeżdża z salonu nowym Golfem. W zeszłym roku niemiecki bestseller trafił do ponad 410 tysięcy odbiorców. Blisko połowę mniej chętnych znalazł Ford Focus i Skoda Octavia.
Czwarte miejsce w Europie przypadło Peugeotowi 308. Ważny aspekt tej klasy stanowi mnogość karoserii. Podstawą jest 3 i 5-drzwiowy hatchback, ale wielu oferuje też sedana, liftbacka i kombi. Kolejny punkt programu to wymierające, wolnossące silniki benzynowe. Otwierają ofertę Fiata Tipo i 4-drzwiowej Toyoty Corolli. To ważne, bowiem generują najniższe koszty eksploatacyjne i można połączyć je z instalacją gazową. Poza tym, najlepsze auta kompaktowe mogą pochwalić się szeroką ofertą silników obejmującą zarówno te wysokoprężne, benzynowe, jak i w pełni elektryczne.
Najnowsze modele mają wiele systemów bezpieczeństwa, które do niedawna gościły w segmencie premium. Częściowo autonomiczna jazda uprzyjemni stanie w korku lub długą, autostradową podróż. Auta potrafią utrzymać się w pasie ruchu i zachować prędkość poprzedzającego pojazdu.
Małe samochody osobowe z segmentu kompaktowego kosztują 65-70 tysięcy złotych w bazowych specyfikacjach. Wyjątkiem jest Fiat Tipo, którego ceny startują z poziomu 49 500 zł (sedan). Topowe wersje z 250-280-konnym silnikami benzynowymi są dostępne za 130-150 tysięcy.
Warto jednak spojrzeć na ofertę rynku wtórnego. Co roku do Polski przyjeżdża około miliona pojazdów używanych. Małe samochody osobowe z importu są nie lada gratką dla poszukiwaczy względnego komfortu, dobrych właściwości jezdnych i całkiem bogatego wyposażenia. Najlepsze auta kompaktowe sprzed dekady wyceniane są na 15-25 tysięcy zł. W tym gronie znajdziemy Fiata Bravo, Lancię Deltę, VW Golfa, Toyotę Auris, Renault Megane czy Mazdę 3 i Hondę Civic. Za małe samochody osobowe tej klasy sprzed dwóch dekad, przyjdzie nam zapłacić nie więcej, niż 6-10 tysięcy. Biorąc pod uwagę relację ceny do jakości i kosztów serwisowych, to uczciwa oferta.