Przejazd kolejowy jest miejscem szczególnie niebezpiecznym dla samochodu, kierowcy i pasażerów. To punkt, w którym asfalt przecina się z torami. To zatem punkt, w którym samochód ważący przeciętnie półtorej tony może się spotkać z pociągiem o masie nawet 4000 ton.
Kierowcy często niebezpieczeństwa nie rozumieją. Skutek? Na przejazdach dość często dochodzi do wypadków. Tragicznych wypadków, warto dodać. Legislatorzy postanowili zatem działać. W 2022 r. zwiększyli kary za wykroczenia na przejazdach. Teraz kierowca może dostać 2 tys. zł mandatu. Nie do 2 tys. zł, a dokładnie 2 tys. zł. A przy recydywie drogowej, kwota wzrośnie nawet do 4 tys. zł. Poza tym policjanci dopiszą do konta kierującego 15 punktów karnych.
Za jakie konkretnie wykroczenia możliwa jest taka kara? Tych jest kilka. Grzywna należy się za:
To do pierwszego punktu odnosi się tytuł tego materiału. Chodzi o kąt prosty, który tworzą postawione zapory z płaszczyzną jezdni. Gdy kąt zmniejszy się chociażby o jeden stopień, oznacza to zakaz wjazdu na przejazd. Co ważne, stosowania się do tej zasady mocno pilnują policjanci. Mają do dyspozycji radiowozy nieoznakowane, drony czy vany z monitoringiem. Łatwo popełnić głupi błąd i ponieść za niego konsekwencje nawet w przypadku, w którym przy przejeździe nie widać oznakowanego pojazdu policji.
Kierowca zbliża się do przejazdu. Zapory są otwarte, czerwone światło nie błyska. Czy to oznacza, że może przejechać bezrefleksyjnie? Nadal nie. Zapory są sterowane elektronicznie lub przez dróżnika. To tworzy spore pole do popisu dla ewentualnego błędu. Dlatego kierowca, zbliżając się do przejazdu kolejowego oraz przejeżdżając przez przejazd, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Poza tym zawsze i to nawet przy otwartych zaporach powinien upewnić się, czy nie zbliża się pojazd szynowy. Wystarczy, że zwolni i się rozejrzy. Przepisy zabraniają także wyprzedza pojazdu na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim.