O przepisach drogowych piszemy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
1 czerwca 2021 r. sytuacja pieszych na drogach trafiła na tapet legislatorów. I ci postanowili zadbać o bezpieczeństwo niechronionych użytkowników dróg. W jaki sposób? Wprowadzili zapis, który sprawia, że pieszy ma pierwszeństwo nie tylko na pasach, ale także przed wejściem na zebrę. Na tym jednak nie koniec, bo kilka miesięcy później zaostrzone zostały kary za wykroczenia popełniane na przejściach dla pieszych.
Jednym z rażących zachowań kierujących jest wyprzedzanie pojazdu na przejściu dla pieszych, na którym ruch nie jest kierowany. Zakaz obowiązuje również bezpośrednio przed tym przejściem. Wyraźnie mówi o tym art. 26 ust. 3 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. A w tym punkcie należy wyjaśnić dwie kwestie.
Manewr wyprzedzania przed przejściem dla pieszych lub bezpośrednio na nim tworzy realne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Dlatego policjanci uważnie przyglądają się pasom umieszczanym na drogach posiadających co najmniej dwa pasy ruchu w jednym kierunku w miastach. I tam mają prawdziwe żniwa. Kierowcy wpadają jeden po drugim. Konsekwencje? No właśnie. Tu sprawa jest jeszcze bardziej poważna. Mandat za wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych jest jednym z wyższych. Sięga 1500 zł. Oznacza też 15 punktów karnych. Są jednak słowa, które karę mogą zatrzymać i brzmią one "odmawiam przyjęcia mandatu".
Słowa "odmawiam przyjęcia mandatu" są jednak bronią obusieczną. Bo wcale nie sprawią, że policjanci schowają bloczek mandatowy do kieszeni, wycofają się i zaczną poszukiwać kolejnego kierowcy łamiącego przepisy. Bloczek schowają, ale w jego miejsce wyciągną wniosek. Wniosek do sądu konkretnie. I ten scenariusz wcale nie jest korzystniejszy dla kierowcy. Wniosek do sądu będzie dotyczył art. 86b ustawy Kodeks wykroczeń. A ten roztacza przed kierowcą dwie wizje. I jedna jest gorsza od drugiej.
Policjanci nie będą mieli dużego problemu z udowodnieniem winy kierującego. Mogą bowiem zdobyć np. nagranie z monitoringu miejskiego, a być może mają też np. zdjęcie z "suszarki". Choć często wystarczą same ich zeznania.
No dobrze, a więc odmawiając przyjęcia mandatu za wyprzedzanie na przejściu, kierowca powinien liczyć się z wysoką grzywną i utratą prawa jazdy. Może chociaż uchroni swoje konto punktowe? Też pudło! Policjanci wraz z wypisaniem wniosku do sądu, wprowadzą do ewidencji CEPiK informację o 15 punktach karnych. Tymczasowych jednak. Te ujawnią się dopiero po prawomocnym skazaniu kierującego. A więc odmowa przyjęcia mandatu nie jest też sposobem na uniknięcie punktów.