Automat automatowi nie równy. Obecnie możemy natrafić na co najmniej trzy różne konstrukcje: "klasyczny automat" (z hydraulicznym konwerterem), przekładnię zautomatyzowaną (mechaniczna z hydraulicznym sterowaniem) lub skrzynię bezstopniową (CVT). Dziś jednak skupimy się na klasycznych automatach, bo pozostałe rozwiązania wśród samochodów używanych należą do rzadkości. Kilka dni temu prezentowaliśmy poranik pt. "Jak jeździć automatem?" , dziś czas na rady dla tych, którzy rozważają zakup używanego samochodu z automatyczną skrzynią biegów.
Zanim podpiszesz umowę kupna samochodu z automatyczną skrzynią, powinieneś go solidnie sprawdzić. Podstawa to jazda próbna, ale nie taka po parkingu z prędkością poniżej 20 km/h. Należy sprawdzić skrzynię w pełnym zakresie przełożeń, zarówno podczas spokojnej, jak i agresywnej jazdy. Najlepiej na oględziny upatrzonego egzemplarza zabrać kogoś, kto jeździ automatem na co dzień.
Sprawdźmy działanie wszystkich położeń dźwigni biegów. W pozycji R i D samochód bez wciśniętego pedału gazu powinien się wolno toczyć. Podczas ruszania z przekładni nie powinny dobiegać odgłosy zgrzytania, a załączenie napędu powinno odbywać się płynnie i bez gwałtownych szarpnięć, tak samo jak poszczególnych biegów. Sprawdźmy reakcję na kickdown, czyli gwałtowne wciśnięcie pedału gazu, po którym następuje redukcja przełożenia. Sprawna skrzynia redukuje bieg bez niepokojących dźwięków i efektu "ślizgania", podobnego do jazdy samochodem z manualną skrzynią biegów i ze zużytym sprzęgłem. Podczas hamowania, redukcji biegów, do zatrzymania się włącznie nie powinny pojawić się szarpnięcia. Jeśli przy załączaniu się wyższych biegów wskazówka obrotomierza na chwilę poszybuje o kilkaset obr./min w górę i dopiero opadnie, to początek poważnej awarii.
Sprawdźmy też działanie lampki ostrzegawczej automatycznej skrzyni. Jeśli brak wskaźnika na desce, a samochód ma trudności z dynamicznym ruszeniem z miejsca, być może przekładnia pracuje w trybie awaryjnym (wtedy używa zazwyczaj tylko trzeciego biegu). Nie należy ignorować wycieków. Warto podnieść samochód i obejrzeć skrzynię od spodu, ponieważ delikatna aluminiowa obudowa nie jest łatwa w naprawie, a wymiana uszczelek - kosztowna. Nie słuchajmy zapewnień właściciela, który sugeruje wymianę samych tarczek za 200 zł. Gdyby tak było, dawno sam by to zrobił.
Uważać należy także na zakup aut ze skrzyniami bezstopniowymi, czyli CVT. Mimo prostszej budowy (bieżnie połączone łańcuchem) są znacznie droższe w naprawie i mniej serwisów podejmie się ich remontu. Niechlubnym przypadkiem są tutaj przekładnie Multitronic montowane w Audi, w których awarie zdarzają się już po przejechaniu około 150 tys. km. Warto zresztą pamiętać, że jazda samochodem ze skrzynią bezstopniową różni się od jazdy klasycznym automatem i najlepiej CVT spisuje się w połączeniu z mocnym i cichym silnikiem.
Olej - wymieniać czy nie wymieniać?
Każdy producent stosuje inne zalecenia co do wymiany oleju. Nie brak i takich, którzy zalewają skrzynię olejem dożywotnio i w książce wozu informują tylko o konieczności okresowej kontroli stanu. Niektórzy uważają, że wymiana może uszkodzić skrzynię biegów. Tak jak w przypadku skrzyni manualnej, w automacie należy bezwzględnie wymieniać olej co około 60-80 tys. km, jeśli producent zaleca taką możliwość. Gdy użytkujemy auto na krótkich dystansach, jeździmy tylko po mieście lub z wysokimi prędkościami, warto skrócić ten interwał. Do kosztów wymiany należy doliczyć cenę filtra i uszczelki.
Standardowa wymiana statyczna w serwisie automatycznych skrzyń lub autoryzowanej stacji to koszt od 250 do 500 zł. Co to znaczy "statyczna"? W takim przypadku tylko część oleju podlega wymianie, ponieważ reszta pozostaje w magistrali. Wymiana dynamiczna polega na przepompowaniu przez skrzynię świeżego oleju. Zabieg ten wymaga jednak znacznie większej ilości oleju i wykonywany jest na życzenie.
Bez względu na to, czy wymieniamy olej, czy też nie, należy okresowo kontrolować jego poziom, o ile producent uwzględnił taką możliwość. Automatyczne skrzynie biegów nie lubią zbyt niskiego i zbyt wysokiego poziomu oleju. Pod maską powinniśmy szukać dodatkowego bagnetu. Olej powinien mieć klarowną barwę i nie wonić spalenizną. Najczęściej poziom sprawdzamy przy pracującym silniku, gdy skrzynia osiągnie optymalną temperaturę pracy. Niektórzy producenci przewidzieli na bagnecie dodatkową skalę, gdy olej jest jeszcze zimny. Najlepiej potwierdzić takie informacje u producenta samochodu lub skrzyni - wystarczy symbol przekładni. Można także poszperać w sieci, na stronach serwisów skrzyń automatycznych lub forach motoryzacyjnych.
To samo tyczy się typu oleju. Automatyczne skrzynie biegów wymagają płynu hydraulicznego oznaczonego jako ATF. Większość produktów dostępnych w sklepach spełnia szeroki zakres specyfikacji, ale niektórzy producenci zalecają specjalny typ oleju. Warto spojrzeć wtedy na specyfikację i spróbować odszukać w internecie identyczny produkt, markowany przez niezależnego dostawcę. Jeśli mamy problem z dobraniem oleju do starszego typu przekładni, zwróćmy uwagę na typ oleju (mineralny czy syntetyczny) i wybierzmy produkt nowszy kompatybilny z poprzednikiem. Taką informację również znajdziemy na etykiecie butelki. Omijajmy warsztaty, które do każdego auta leją jeden typ oleju z beczki.
Gdy już się zepsuje...
Co z remontem? Naprawa skrzyni trwa od 1 do 3 dni i kosztuje najczęściej od 3 do 6 tysięcy złotych. Profesjonalny warsztat odbędzie jazdę próbną i dokona pomiarów ciśnienia w skrzyni. Warto wybrać zakład z doświadczeniem. Sprawdźmy opinie w internecie i nie ufajmy w telefoniczne zapewnienia pt. "naprawimy każdą skrzynię, ale musimy ją rozebrać za 1500 zł. Potrzebna będzie laweta, na szczęście mamy włansą za dodatkową opłatą". Zdarza się, że usterka tkwi w oprogramowaniu lub wadliwym elektrozaworze za 300 zł. Nie dajmy się naciągnąć na wysyłkę i naprawę samej skrzyni, ponieważ do momentu zamontowania jej w samochodzie nie można stwierdzić, czy została poprawnie naprawiona.
Na naprawę warsztat powinien udzielić minimum 6 miesięcy gwarancji. W serwisach i na aukcjach zagranicznych dostępne są także tzw. master kity, pozwalające na samodzielny remont skrzyni. Wymaga to jednak doświadczenia lub pomocy mechanika. Duży udział w kosztach remontu ma właśnie robocizna. Czasami lepiej wybrać się 200-300 km za Warszawę, gdzie zaoszczędzimy czterocyfrową sumę na kosztach robocizny. Można także kupić używaną przekładnię, ale jeśli auto nie ma potwierdzonego przebiegu, a skrzynia gwarancji rozruchowej, lepiej omijać takie oferty. Podobnie jak wymiana automatu na manual, to zabawa dla obeznanych w samochodowej mechanice.
- Dzisiaj auta z automatyczną skrzynią nie czekają tak długo na klientów jak parę lat temu. Klienci doceniają wygodę automatu, choć często wierzą w obiegowe opinie, choćby że oleju w automacie się nie wymienia. Ale nie wszyscy potrafią jeździć automatem. Raz po jeździe próbnej klient zostawił mi odpalone auto z dźwignią biegów na D i auto samo odjechało. W ostatniej chwili udało się wskoczyć do samochodu i zaciągnąć ręczny, bo uderzyłby w ogrodzenie. - opowiada Krzysztof Stomski, pracownik komisu samochodowego z Łomży.
Czy należy bać się automatu?
Koniec z "wajchowaniem", szarpaniem, dławieniem i gaśnięciem oraz paleniem sprzęgła. Bez wątpienia automat to wygoda, ale także bezpieczeństwo. Kierowca praktycznie nie musi odrywać rąk od kierownicy. Samochód z automatem ma jeszcze jedną zaletę - jego silnik mniej się zużywa. W zamian spala o 1-2 litry więcej paliwa na każde 100 km i wolniej się rozpędza, choć tempo zmiany biegów nowoczesnych skrzyń staje się nieosiągalne dla człowieka. Wśród skrzyń, tak jak wśród samochodów, są mniej i bardziej bezawaryjne. Do tych ostatnich należą na pewno przekładnie Lexusa i Toyoty , Hondy oraz starsze skrzynie Mercedesa .
Zagadka, która przekładania jest lepsza, chyba nigdy nie zostanie rozwikłana. Na pewno do wyrażenia opinii warto przejechać się automatem co najmniej kilkadziesiąt kilometrów w mieszanych warunkach i dopiero wydać werdykt. Stare 3- i 4-biegowe skrzynie pasowały tylko do aut z mocnymi silnikami, ale dzisiaj - w dobie dwusprzęgłowych przekładni - nawet miejskie autko doskonale się spisze w zestawieniu z automatyczną skrzynią. Nadal są jednak samochody, którym nie przystoi wajcha z przyciskiem między fotelami... To na przykład roadstery. Jeśli ktoś jednak będzie się z Wami kłócił, wyślijcie go na przejażdżkę z Legionowa na Ursynów w godzinach szczytu i zapytajcie później, jak się czuje jego lewa noga.
Jak prawidłowo eksploatować auto z automatem?
- podczas krótkich postojów, np. na czerwonym świetle, należy pozostawić dźwignię biegów w pozycji D - przełączanie jej na pozycje N lub P prowadzi do przyspieszonego zużycia tarczek sprzęgłowych, - nie wolno przełączać dźwigni w położenie N podczas jazdy z uwagi na spadek ciśnienia smarowania, - przełożenia R i D należy uruchamiać tylko po całkowitym zatrzymani się samochodu, - nie wolno przeciążać samochodu, przekraczając dopuszczalną ładowność przewidzianą przez producenta, - warto korzystać z dodatkowych pozycji i funkcji przewidzianych przez producenta, np. blokować niższe przełożenia podczas jazdy w górach, i zgodnie z ich przeznaczeniem, np. nie używać trybu zimowego w normalnych warunkach drogowych, - zimą pierwsze kilometry warto pokonać na niskich obrotach i poczekać na rozgrzanie się oleju, - korzystny dla skrzyni biegów będzie montaż dodatkowej chłodnicy oleju, - w przypadku awarii należy skorzystać z lawety lub ograniczyć dystans przejechany na kołach do minimum.
Marcin Sobolewski
Steve McQueen w reklamie Forda Mustanga