I nie ważne czy Ken Block jest czy nie jest mistrzem kierownicy, ani czy widowiskowe ujęcia powstają za pierwszym czy za sto pierwszym razem. Liczy się efekt, zabawa, słodka melodia kręconego do odcięcia silnika rajdowej Fiesty i gęste obłoki oponowego dymu. Przekonajcie się sami.
ZOBACZ TAKŻE:
Ken Block driftuje po ścianach | Wideo